Wojewoda mazowiecki zamierza odwołać się od wczorajszego wyroku WSA ws. dyrektora Teatru Dramatycznego i złożyć skargę do Naczelnego Sądu Administracyjnego! „Nie zgadzam się, by prezydent miasta stołecznego Warszawy stawiał się ponad prawem” - podkreślił Tobiasz Bocheński. „To jest tego rodzaju sytuacja, w której idziemy to kina i kupujemy bilet na film Martina Scorsese, a raczeni jesteśmy filmami Blanki Lipińskiej” - mówił o wizji teatru w wykonaniu Moniki Strzępki.
W czwartek odbył się briefingu wojewody mazowieckiego Tobiasza Bocheńskiego, który był poświęcony wyrokowi Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego dot. rozstrzygnięcia nadzorczego ws. powołania Dyrektora Teatru Dramatycznego.
„Nie zgadzam się, by prezydent Warszawy stawiał się ponad prawem”
Biorąc pod uwagę całość tej sprawy, ale biorąc pod uwagę przede wszystkim argumentację prawną, zamierzam odwołać się od wczorajszego wyroku, złożyć skargę do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Ta sprawa w tym tygodniu nie znajdzie swojego zakończenia, ponieważ ja, jako wojewoda mazowiecki, nie zgadzam się, by prezydent miasta stołecznego Warszawy stawiał się ponad prawem
— poinformował wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński odnośnie wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego dotyczącego rozstrzygnięcia nadzorczego ws. powołania Dyrektora Teatru Dramatycznego.
Powiedział także, że „moi radcowie prawni wystąpią z pismem o uzasadnienie wyroku, dlatego że jest to konieczny element”.
W momencie, kiedy sąd nam go dostarczy, będziemy mieli termin, niezwłocznie złożymy odwołanie do Naczelnego Sadu Administracyjnego
— dodał Bocheński. Przypomniał, że „wczoraj Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wydał wyrok, w którym stwierdził, iż działania prawne pana prezydenta Rafała Trzaskowskiego w sprawie wyłonienia dyrektora Teatru Dramatycznego w konkursie nie nosiły - zdaniem sądu - znamion rażącego naruszenia prawa i istotnego naruszenia prawa”.
CZYTAJ TAKŻE: WSA w Warszawie uchylił rozstrzygnięcie Radziwiłła ws. Strzępki. Trzaskowski tryumfuje: Cenzura nie przejdzie
Wojewoda celnie o „kwestiach ideologicznych”
Chciałbym Państwa zapewnić, iż zapoznałem się z materiałem procesowym, jak również z argumentacją prawniczą przygotowaną przez mojego zacnego poprzednika Konstantego Radziwiłła
— powiedział. Jak również zaznaczył, „spór pomiędzy prezydentem Warszawy a wojewodą mazowieckim częstokroć przedstawiany jest publicznie jako konflikt o wolność słowa, o swobodę artystycznego wyrazu, jako walka progresywnego feminizmu ze skostniałym patriarchatem”.
Te wszystkie kwestie są bardzo ważkie i bardzo istotne w sferze ideowej i polityczne, lecz nie mają one charakteru dominującego w tej sprawie. Charakter dominujący mają argumenty prawne
— podkreślił, dodając, że „kwestie ideologiczne oczywiście dominują w różnego rodzaju manifestach politycznych, które reprezentuje pani dyrektor Monika Strzępka”.
Spór pomiędzy prezydentem Trzaskowskim a wojewodą mazowieckim dotyczy kwestii fundamentalnych. Dotyczy kwestii tego, czy prezydent Trzaskowski stoi ponad prawem. Wszystkie organy administracji publicznej w Polsce są związane przepisami prawa powszechnie obowiązującego – Konstytucji, umów międzynarodowych, ustaw, rozrządzeń
— zaznaczył Bocheński.
Przypomniał, że „oprócz tego oczywiście każdy organ administracji jest związany tzw. przepisami prawa wewnętrznego”.
Oznacza to, że każdy ustanawia zasady, którymi sam jest związany. Jak spojrzymy na przykład na Sejm Rzeczypospolitej, przyjmuje on regulamin. Większość sejmowa w każdej chwili stosownie do swoich potrzeb może ten regulamin zmieniać. Niemniej jednak, póki jest on ustanowiony, od marszałka Sejmu poprzez szeregowego posła i pracownika Kancelarii Sejmu te przepisy każdego wiążą
— wyjaśnił.
Tak samo jest w przypadku prezydenta miasta stołecznego Warszawy - on również jest związany przepisami prawa
— dodał wojewoda mazowiecki.
„Chce uczynić ze sceny polityczną trybunę”
Zaznaczył, że „w sytuacji, w której postanowił on określić tryb, zasady i warunki wyboru dyrektora Teatru Dramatycznego, w tym samym momencie tymi regułami się związał”.
W sposób niepozostawiający żadnych wątpliwości określił w tym konkursie, iż kandydat na dyrektora Teatru Dramatycznego ma kontynuować dotychczasową tradycję tej sceny, jak również ma przygotowywać adaptacje klasyki literatury
— powiedział.
Wskazał, że „pani Strzępka nie deklarowała tego rodzaju chęci, a wręcz deklaruje, iż chce uczynić ze sceny polityczną trybunę, z której będą wylewały się treści ultraprogresywne, tragicznie zideologizowane, pozbawione nawet intelektualnej dwuznaczności poglądu lewicowe”.
Gdy na to w ten sposób spojrzymy, widzimy klarownie, że jest to w wyraźniej sprzeczności z zasadami, które sam prezydent Trzaskowski ustanowił. Mamy zatem do czynienia z klasycznym przypadkiem, w którym oferta nie zgadza się z ogłoszeniem
— ocenił.
Jeżeli mamy szukać jakichś porównań, to możemy powiedzieć, że jest to tego rodzaju sytuacja, kiedy byśmy kupowali w księgarni internetowej powieść Marqueza, a otrzymalibyśmy w domu paczkę z przesyłką, z której wypadłyby tanie harlekiny z kiosku. To jest tego rodzaju sytuacja, w której idziemy to kina i kupujemy bilet na film Martina Scorsese, a raczeni jesteśmy filmami Blanki Lipińskiej. To jest tego rodzaju sytuacja, w której chcemy iść do teatru na sztukę Szekspira, Moliera czy Mrożka, a otrzymujemy występ cyrkowy
— powiedział.
W związku z tym należy tę sprawę rozpatrywać w kontekście niezgodności oferty z ogłoszeniem
— dodał.
„Publiczne tchórzostwo” Trzaskowskiego
Bocheński zwrócił także uwagę na postawę prezydenta Warszawy, którą – jak wskazał wojewoda - „należy ocenić jako pewnego rodzaju publiczne tchórzostwo, ponieważ pan prezydent mógł jasno w warunkach konkursu określić, iż domaga się, by dyrektor Teatru Dramatycznego reprezentował tylko i wyłącznie poglądy lewicowe, w ten sposób odrzucając całe spektrum różnego rodzaju postaw, dyskursów i poglądów reprezentowanych w społeczeństwie”.
Nie miał na tyle odwagi, nie stanął z otwartą przyłbicą i tego nie uczynił
— powiedział.
Strzępka i rzeźba „złotej waginy” w teatrze
Warto przy tej okazji, jakie „kwiatki” wypowiadała Monika Strzępka, gdy skarżyła się w mediach na decyzję wojewody mazowieckiego o jej odwołaniu.
To jest jedyne miejsce, które prowadzą kobiety. Naprawdę, chcemy jedno, jedyne miejsce na mapie tego kraju, czyli prowadzić feministyczną instytucję kultury
— opowiadała w grudniu 2022 roku. Zachwalała przy okazji instalację (pseudo)artystyczną w teatrze, która przedstawiała… złotą waginę:
Ta nasza skromna, wspaniała „wilgotna pani”, to chyba mamy prawo do jednego takiego miejsca, czy nie?
To mówi nam bardzo wiele o wizji teatru, którą wprowadzała pani Strzępka, a którą nadal broni Rafał Trzaskowski.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Była dyrektor Teatru Dramatycznego szokuje! PKiN jako „symbol fallusa” i „wilgotna pani”. „Chyba mamy prawo do jednego takiego miejsca?”. WIDEO
CZYTAJ TAKŻE: Absurdalne żale zawieszonej dyrektor Teatru Dramatycznego w „Wyborczej”: To cenzura i dowód na śmierć kultury patriarchalnej
olnk/PAP/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/644460-teatr-dramatyczny-i-strzepka-wojewoda-odwola-sie-do-nsa