Przewodniczący Polski 2050 Szymon Hołownia w rozmowie z telewizją wPolsce.pl odpowiedział na pytanie, czy spodziewa się, że po sojuszu z PSL-em zelżeją ataki na Polskę 2050 ze strony „Gazety Wyborczej” i PO. Zdradził też, co było najtrudniejsze w negocjacjach z PSL-em nt. wspólnego startu.
Szymon Hołownia przyznał, że nie wie, czy teraz ataki na Polskę 2050 ze stron strony „GW” i PO ustaną.
Nie wiem, natomiast wiem, że mówię „nie” takiej polityce, nie zgadzam się na nią i od nas z całą pewnością takiej polityki nie doświadczycie. Umówiliśmy się, że to ma być nowa jakość, że obu środowiskom chodzi – mimo że jedno jest straszne, drugie nowsze - o nową wartość i tego będziemy się trzymać
— mówił w rozmowie z red. Maciejem Zemłą lider Polski 2050.
Rozumiem, że to, iż mówimy czemuś „nie” wywołuje zaraz agresję i ataki. Trudno, będziemy z tym żyć, ale odpowiadać będziemy na to spokojnie i pytając, co budzi takie nerwy. Czy to, że nagle dwie siły polityczne - czego inne nie zrobiły -zaczęły współpracować ze sobą? Powinniście się wszyscy cieszyć i trzymać za nas kciuki. Słyszeliśmy dzisiaj Włodzimierza Czarzastego, który właśnie w takim duchu się wypowiadał – bardzo mnie to cieszy. Naprawdę mamy przeciwnika po zupełnie innej stronie i mnóstwo pracy przed sobą, żeby przekonać Polaków
— dodał.
„Naprawdę niełatwo było uzgodnić minimum programowego”
Szymon Hołownia odpowiedział też na pytanie, co było najtrudniejsze w porozumieniu się z PSL-em.
Wiem, że niewielu w to wierzy, ale to jest prawda - naprawdę niełatwo było uzgodnić minimum programowego, dlatego że my jesteśmy jednak innym ruchem niż PSL, mamy inne priorytety, uzgodnienie tych 6 punktów to nie była łatwa rzecz, trwała trzy tygodnie, a później było dużo pracy z prawnikami, specjalistami od wyborów - trzeba podzielić pieniądze, podzielić pełnomocników wyborczych, finansowych, jak zrobić parytety, by to wszystko było demokratycznie, jak dogadać się co do sztabów - trochę czasu nad tym spędziliśmy
— powiedział.
Chcielibyśmy, żeby ludzie w Polsce ucieszyli się dzisiaj, że mają wybór. Ja przed wejściem do polityki prawie całe dorosłe życie głosowałem na mniejsze zło. Bardzo bym chciał, żeby wielu ludzi dzisiaj poczuło, że jest zwolnionych tylko z takiego wyboru i może wybrać coś, co im odpowiada
— zaznaczył.
tkwl/wPolsce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/644453-tylko-u-nasholownianie-wiem-czy-teraz-ustana-ataki-na-nas