Marszałek Senatu Tomasz Grodzki spotkał się w środę w Waszyngtonie z liderem demokratycznej większości w amerykańskim Senacie Chuckiem Schumerem. Rozmowy dotyczyły m.in. wojny na Ukrainie i zbliżających się wyborów w Polsce.
Marszałek Senatu w Waszyngtonie
To było ciekawa dyskusja, zaprezentowaliśmy wspólne oświadczenie o naszym pełnym wsparciu dla Ukrainy, o tym, że Stany Zjednoczone i Polska są najsilniejszymi sojusznikami. Zadeklarowałem, że po wyborach, miejmy nadzieję że wygranych przez demokratyczną opozycję, sojusz ze Stanami Zjednoczonymi będzie silniejszy niż kiedykolwiek
— powiedział marszałek Grodzki podczas spotkania z dziennikarzami amerykańskich mediów w think-tanku German Marshall Fund (GMF).
Marszałek Senatu przebywa w Waszyngtonie z dwudniową wizytą, podczas której - obok spotkania z Schumerem - rozmawiał także z drugim najważniejszym politykiem Demokratów w Senacie, Dickiem Durbinem.
Jak powiedział, rozmowy dotyczyły zarówno wsparcia dla Ukrainy, jak i m.in. sprawy niezależności sądownictwa i wolności mediów. W czwartek marszałek Senatu będzie na ten temat rozmawiał również z doradcą Departamentu Stanu Derekiem Chollettem oraz współprzewodniczącym polskiej grupy parlamentarnej w Kongresie, senatorem Chrisem Murphym.
Podczas spotkania w GMF Grodzki mówił, że niezależnie od tego, kto wygra wybory w Polsce, polityka Warszawy wobec wojny na Ukrainie nie zmieni się.
Mamy wiele różnic z partią rządzącą, ale dotyczą one polityki wewnętrznej (…) Ale jeśli chodzi o podejście do Ukrainy, jesteśmy wszyscy zjednoczeni. Nie ma różnic między nami i prezydentem Dudą
— powiedział polityk PO.
Jako wolny świat, nie mamy innej opcji niż wygrać tę wojnę. Jeśli przegramy, potem będzie Tajwan i kolejne kryzysy. Putin musi zrozumieć, że agresja na niepodległe państwa skończy się dla niego katastrofą
— dodał.
Grodzki o „miękkim autorytaryzmie”
Jednocześnie mówiąc o jesiennych wyborach w Polsce stwierdził, że zwycięstwo obecnej koalicji Polska będzie „w tarapatach” i krajowi grozi „miękki autorytaryzm”. Wyraził też wątpliwości na temat uczciwości przyszłych wyborów, wskazując na opinię obserwatorów OBWE z poprzednich głosowań. Ocenił jednak, że choć docenia pomoc USA i Komisji Europejskiej w tej sprawie, „obrona demokracji” w Polsce jest głównie zadaniem dla polskich polityków.
Pytany przez PAP o ocenę nadchodzących wyborów prezydenckich w USA, Grodzki stwierdził, że wybory te są ważne przede wszystkim dla Ukrainy, bardziej niż dla Polski.
Jeśli przypomnimy sobie, co mówił (Donald) Trump na temat NATO, jakie rzeczy Trump mówi teraz, to jestem przekonany, że gdyby on był nadal prezydentem, Ukrainy dziś by już nie było
— powiedział marszałek Senatu.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/644348-grodzki-w-usa-straszyl-miekkim-autorytaryzmem
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.