„Nie sądzę, że Szymon Hołownia działa w interesie PiS-u. Jestem demokratą, lubię, gdy ludzie świętują i szanuję poglądy innych osób. 11 listopada też świętuję niekoniecznie idąc w marszu, który jest organizowany w Warszawie. Polskę stać na to, by zarówno 11 listopada, jak i 4 czerwca każdy świętował tak, jak chce. Trochę jestem zły, że w Polsce nawet tak wspaniałe święta jak te dotyczące odzyskania wolności są wykorzystywane do walki politycznej i skłócania Polaków ze sobą, a nie do pokazania, iż Polska potrafi się obudzić i zrzucić z siebie kajdany” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Jacek Bury, senator Polski 2050.
wPolityce.pl: Szymon Hołownia w swoim live’ie odniósł się do organizowanego przez PO marszu 4 czerwca, bagatelizując znaczenie tego wydarzenia. Spadła za to na niego lawina krytyki ze strony zwolenników KO. Jak by pan się odniósł do tej sytuacji?
Jacek Bury: Sądzę, że 4 czerwca to data, która jest ważna dla wszystkich Polaków, nie tylko dla opozycji. Mam nadzieję, że wyborcy 4 czerwca także będą fetować 4 czerwca jako święto demokracji i wolności, bo to rocznica częściowo wolnych wyborów w Polsce i można 4 czerwca 1989 roku poniekąd uznać za datę upadku komunizmu w Polsce. My chcemy cieszyć się z tego dnia, który powinni świętować wszyscy Polacy. Jak ktoś chce świętować w Warszawie na marszu, to proszę bardzo, a jak ktoś ma inne pomysłu na obchodzenie tego dnia, to nie mam nic przeciwko temu.
A pan jak będzie świętował ten dzień?
Zamierzam w Lublinie z przyjaciółmi zorganizować piknik demokracji, na który zaprosimy wszystkich chętnych, gdzie będzie można w radosny sposób spędzić czas.
Narracja ze strony KO i jej sympatyków jest taka, że ten marsz to kluczowe wydarzenie i ci politycy opozycji, których tam nie będzie, wspierają de facto PiS, a Szymon Hołownia zachęcający do odpuszczenia sobie dyskusji o marszu 4 czerwca wręcz działa w interesie PiS-u.
Nie sądzę, że Szymon Hołownia działa w interesie PiS-u. Jestem demokratą, lubię, gdy ludzie świętują i szanuję poglądy innych osób. 11 listopada też świętuję niekoniecznie idąc w marszu, który jest organizowany w Warszawie. Polskę stać na to, by zarówno 11 listopada, jak i 4 czerwca każdy świętował tak, jak chce. Trochę jestem zły, że w Polsce nawet tak wspaniałe święta jak te dotyczące odzyskania wolności są wykorzystywane do walki politycznej i skłócania Polaków ze sobą, a nie do pokazania, iż Polska potrafi się obudzić i zrzucić z siebie kajdany. Mam nadzieję, że powoli zaczniemy do tego dojrzewać i wszyscy Polacy będą obchodzić święta, gdy Polska zwyciężała.
Kto pana zdaniem wykorzystuje te święta do skłócania Polaków?
Szczerze mówiąc, to próba zawłaszczania 11 listopada jest prowadzona przez organizacje narodowe i PiS, a niektóre kręgi opozycyjne próbują zawłaszczyć datę 4 czerwca. Po co nam to dzielenie? Nie jestem fanem ani PO, ani PiS-u, dlatego uważam, że ta trzecia droga reprezentowana przez Polskę 2050 jest dużo rozsądniejszą drogą.
Donald Tusk we wpisie na Twitterze wezwał wszystkich na swój marsz, nikogo nie wykluczał.
Też mogę wezwać: świętujmy wszyscy 4 czerwca, fanatycy PiS-u i PO także!
Ze strony części środowiska opozycyjnego pojawia się taka narracja - mówił o tym w rozmowie ze mną np. Eugeniusz Kłopotek - że od sukcesu tego marszu w zasadzie zależy to, czy PiS wygra wybory, czy nie. To wydarzenie ma aż taką dużą rangę?
Nie, możemy wygrać wybory proponując Polakom dobre rozwiązania, troskę o ich portfele w tym trudnym czasie i ich bezpieczeństwo, a nie poprzez marsze.
Środowiska związane z KO w internecie ostro atakują Szymona Hołownię za brak wsparcia tego marszu.
Nie mnie ich oceniać. Bardzo lubię taką frazę z Bonda, którą nieco przekształciłem: „żyj i pozwól żyć innym”, w Bondzie było to „żyj i pozwól umrzeć”. Jeżeli ci ludzie mają satysfakcję z hejtowania nas, to jest ich problem, marnują swój czas, a my będziemy robić swoje.
Rozmawiał Adam Stankiewicz
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/644291-wywiad-bury-zwolennicy-ko-marnuja-swoj-czas-hejtujac-nas