Po pięciu i pół stuleciach, a więc po czasach kiedy Mikołaj Kopernik dokonał swych wielkich odkryć, Polska ma znowu powód do dumy. Autorem przewrotu w dziedzinie analizy zjawisk społecznych na miarę kopernikańską jest współcześnie żyjący polityk Sławomir Nitras. Wywodzi się z postępowej liberalno-lewicowej partii Platformy Obywatelskiej, nie wyróżniając się do tej pory niczym szczególnym. Poza jednym, jakże znamiennym apelem wygłoszonym podczas jednego ze zgromadzeń. Wezwanie to zawierające wyraźny podtekst zabiegu medyczno-ślusarskiego przy użyciu pilnika, miało na celu uporządkowanie ważnych spraw związanych z polskim katolicyzmem. – „Katolików trzeba opiłować z pewnych przywilejów” – brzmiała ta odezwa.

Kiedy Sławomir Nitras wypowiadał te słowa nikt nie docenił błyskotliwości jego umysłu, łączącego w procesie twórczym, choć posiadającym destrukcyjne jądro, tak odległych od siebie rodzajów bytów jaki są – ciało katolika i  pilnik. Ale to właśnie w owej szybującej w przestrzeni myśli Sławomira Nitrasa , tak precyzyjnie formułującej potrzebę naprawy państwa poprzez „opiłowanie katolików” tkwiły symptomy tego, co się miało objawić jako niezwykle dojrzały owoc ludzkiego intelektu. Była to niedościgła w swej głębi analiza zjawisk politycznych, jakie niedawno, bo w 2015 roku miały miejsce w Polsce. Analiza ta doprowadziła autora do wielkiego odkrycia, zamarkowanego na początku tego krótkiego felietonu.

Jego zdaniem, to nieprawda, że słabość rządów koalicji Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz ich błędy spowodowały, że utraciły one władzę. O tym, że rządy zdobyło Prawo i Sprawiedliwość zdecydował skromny hurtownik węgla, Marek Falenta. To on doprowadził PiS do władzy, dzięki zorganizowaniu tajnych nagrań w warszawskich restauracja przez kelnerów. Bez pomocy udzielonej przez tego handlarza opałem i sprawnego intryganta, Zjednoczona Prawica nie miałaby szans rządzić w Polsce. Koalicja Obywatelska zaś stała jego ofiarą.