„Falenta pomógł PiS wrócić do władzy, a dziś PiS się odwdzięcza i wykorzystuje go, by ścigać Tuska” - stwierdził w rozmowie z Radiem Zet poseł Koalicji Obywatelskiej Sławomir Nitras. To najwyraźniej kolejna odsłona opowieści o tym, że Platforma Obywatelska rzekomo od zawsze była sceptyczna wobec Rosji.
„I dlatego PiS doszedł do władzy”
Polityk PO komentował głównie śledztwo wobec lidera tego ugrupowania Donalda Tuska oraz projektem ustawy dotyczącej powołania komisji weryfikacyjnej, która zbadałaby rosyjskie wpływy w polskiej energetyce. Nitras utrzymywał, że śledztwo wszczęte wobec byłego premiera po doniesieniach Marka Falenty (skazanego już za rządów PiS na 2,5 roku więzienia w związku z tzw. aferą podsłuchową. W 2021 r. wyszedł na wolność 9 dni przed zakończeniem odbywania kary), tak naprawdę pomoże Donaldowi Tuskowi.
Ktoś próbuje udowodnić, że Tusk jest winny, bo 10 lat temu walczył z ruskim węglem… My wiemy, że Falenta nagrywał ludzi PO za to, że rząd PO walczył z handlem ruskim węglem. I dlatego PiS doszedł do władzy
— przekonywał Nitras.
Choć poseł zastrzegł, że nie jest zwolennikiem teorii spiskowych, to po chwili dodał:
Słyszeliśmy o połączeniach między Falentą, a funkcjonariuszami CBA, ABW, którzy dziś pracują dla PiS. Falenta pomógł PiS wrócić do władzy, a dziś PiS się odwdzięcza i wykorzystuje go, by ścigać Tuska.
Gość Radia Zet ocenił przy tym, że prokuratura kierowana przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę może skupić się raczej na tym, aby „dopaść” lidera PO niż ścigać tego, kto stał za podsłuchiwaniem polityków tej partii.
To wiele mówi o tym, kto prowadzi w Polsce politykę antyrosyjską, a kto proputinowską.
— powiedział Nitras.
Dziś Ziobro, Kowalski i cała jego ferajna to ludzie, którzy w jakimś sensie realizują interesy Moskwy. To jest potwarz
— przekonywał parlamentarzysta opozycji. Dodał przy tym:
Polacy nie są tacy głupi, jak chciałby Kaczyński i mają oczy
— dobrze, że poseł Sławomir Nitras ceni mądrość Polaków, bo zapewne pamiętają również, kto przez lata ostrzegał przed Putinem, a kto był w Moskwie nazywany „naszym człowiekiem w Warszawie”, zawierał skrajnie niekorzystne dla Polski (korzystne za to dla Rosji) umowy gazowe i zdawał się nie dostrzegać zagrożenia ze strony Federacji Rosyjskiej.
Komisja weryfikacyjna? Nitras: Putinowska!
Jak można było się spodziewać, pomysł utworzenia komisji weryfikacyjnej, która zbadałaby rosyjskie wpływy w polskiej energetyce, też Nitrasowi się nie podoba. Zdaniem polityka, również w PiS są w tej kwestii „poważne wątpliwości”, gdyż przez 4 miesiące projekt ustawy nie mógł znaleźć większości.
W ostatniej chwili przekupił posłów dodatkami na fundacje – 10 mln w Olsztynie dla jednej z posłanek, Kukiz
— insynuował polityk opozycji.
Co więcej, ustawa, dzięki której mogłaby powstać komisja badająca rosyjskie wpływy jest zdaniem Nitrasa… putinowska.
Ta ustawa jest nie tylko niekonstytucyjna, ale jest taka naprawdę putinowska. Mówi że premier ma prawo wyeliminować z wyborów kogoś
— podkreślił. Skoro Tusk był tak antyrosyjski, jak twierdzi poseł PO, dlaczego miałby zostać wyeliminowany z wyborów?
Czy PO zdemontuje zaporę na granicy z Białorusią?
Choć Sławomir Nitras włożył mnóstwo energii w przekonywanie, że działania rządu PiS sprzyjają Putinowi (z całą pewnością zwłaszcza teraz, gdy w Polsce przebywa ponad milion uchodźców z ogarniętej wojną Ukrainy, a nasz kraj jest jednym z liderów pod względem pomocy sąsiadowi napadniętemu przez Rosję - także militarnej), to jednocześnie… Sam czynił insynuacje na temat sytuacji na granicy z Białorusią, a konkretnie - kryzysu migracyjnego wytworzonego sztucznie przez Alaksandra Łukaszenkę, niewykluczone, że przy wsparciu rosyjskiego zbrodniarza wojennego.
Pytany w „krótkiej piłce”, czy PO, gdy dojdzie do władzy, rozbierze mur na granicy polsko-białoruskiej (kilka dni temu europoseł Janina Ochojska, która startowała do PE z list tego ugrupowania, przekonywała również w Radiu Zet, że zapora powinna zostać zdemontowana).
Nie znam sprawy tego muru. Na pewno nie dopuścimy do tego, żeby w Polsce ciała płynęły rzekami, żeby ludzie umierali na granicy. To niedopuszczalne
— odpowiedział Sławomir Nitras, powielając najprawdopodobniej starą i zdementowaną „informację” o pływających w rzece Świsłocz ciałach migrantów.
Co z pilnowaniem wyborów?
Pytany o sprawę pilnowania uczciwości wyborów parlamentarnych, polityk zapewnił, że udało mu się zgromadzić już ponad 9 tys. ludzi, ale potrzeba o wiele więcej chętnych.
Dobrze idzie. Mamy wiele dywizji – największa, PO, ale są też mniejsze partie, które gromadzą. Mamy w tej chwili ponad 9 tys. osób. To 20 proc.
— wskazał.
Podkreślił, że do wyborów jest jeszcze dużo czasu, ale minimum zakładanym przez PO jest 50 tys. osób. Jak zaznaczył, potrzebna będzie kampania społeczna, która zachęci ludzi do pilnowania wyborów.
Nitras ocenił, że celem jego partii jest „wprowadzenie osób, które będą pilnowały uczciwości procedur”, ponieważ w Polsce przeżywamy obecnie ” regres, jeśli chodzi o uczciwe wybory”, co może budzić obawy. Gość Radia Zet wskazał również, że osoby, które zdecydują się na uczestnictwo w tej inicjatywie mogą liczyć na wynagrodzenie - jednak nie od Platformy Obywatelskiej, ale od Państwowej Komisji Wyborczej.
Według zapowiedzi PKW ma wynosić 600 złotych za dzień pracy
— zapewnił.
Polityk ujawnił również, że jutro skończy 50 lat. Czego życzyłby sobie z tej okazji?
Chciałbym, żebyśmy w roku moich 50. urodzin wygrali wybory. To byłby najlepszy prezent. Nie tylko dla mnie i dla wielu Polaków
— przekonywał.
Życzymy posłowi Nitrasowi, żeby miał trochę lepsze zdanie o Polakach, zamiast wciskać im brednie o rzekomym wspieraniu Putina przez PiS. Zwłaszcza w obecnej sytuacji, gdy nawet dzieci w wieku przedszkolnym są w stanie zauważyć, że działania rządu nie są na rękę rosyjskiemu zbrodniarzowi.
CZYTAJ TAKŻE:
aja/Radio Zet
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/644053-absurd-nitras-snuje-teorie-spiskowe-o-pis-i-falencie