„Antypolonizm powinien być karany także przepisami prawnymi, tak samo, jak antysemityzm. Zło, które wyrządzili Niemcy Polakom i Żydom w czasie II wojny światowej jest podobne, więc te sprawy powinny być bardzo jasno stawiane” - mówi portalowi wPolityce.pl prof. Wojciech Polak, historyk, wykładowca Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
wPolityce.pl: Jak oceniłby Pan skandal w Ravensbrück, który nie był zresztą pierwszą tego rodzaju sytuacją ze strony Niemiec?
Prof. Wojciech Polak: Jest to sytuacja skandaliczna, że Niemcy według jakiegoś swojego widzimisię, decydują, kto z Polaków może wejść na uroczystości w obozie koncentracyjnym, a kto nie. Pamiętajmy, że w tym obozie - tylko w części kobiecej – 25 proc. to były Polki, które były masowo mordowane, a także poddawane straszliwym eksperymentom medycznym.
I dzisiaj to, że Niemcy że Niemcy odmawiają poszczególnym organizacjom prawa wkroczenia ze swoimi symbolami na teren tego obozu w czasie uroczystości, to jest po prostu skandali i coś nie do pomyślenia.
Wskazuje to zresztą, że antypolskie tendencje w Niemczech rosną, rosną także pozornie skryte tendencje pronazistowskie, które na przykład w wojsku niemieckim są bardzo wyraźnie widoczne.
Czy tego rodzaju działania mogą być pewną formą odpowiedzi bądź to na na nasze dążenia do uzyskania reparacji, bądź za krytykę postawy Niemiec wobec Ukrainy i wieloletnich dobrych relacji naszego zachodniego sąsiada z Rosją?
Tak, to na pewno też odpowiedź na to, że staliśmy się asertywni, że rozmawiamy z Niemcami jak równi z równymi, że prowadzimy korzystną dla nas i dla całej Europy Środkowej politykę zagraniczną, to Niemców bardzo denerwuje. Przyzwyczaili się bowiem do tego, żeby inne narody traktować jako swoje kolonie, a my na to nie pozwalamy.
No musimy też pamiętać o tej tradycyjnej niemieckiej pogardzie wobec Polaków, którą okazują nam nieustannie i która jest wynikiem nieodrobionej lekcji po 1945 r., a więc po prostu niedokończonej denazyfikacji. Niemiec może wobec Polaka, Polski, polskości, zachowywać się w sposób pogardliwy.
Antypolonizm powinien być karany także przepisami prawnymi, tak samo, jak antysemityzm. Zło, które wyrządzili Niemcy Polakom i Żydom w czasie II wojny światowej jest podobne, więc te sprawy powinny być bardzo jasno stawiane.
Dlaczego właściwie przeszkadzały komuś te polskie flagi? A może raczej symbole Narodowych Sił Zbrojnych?
Chodziło na pewno o jakikolwiek pretekst, żeby tych ludzi nie wpuścić. Uważam, że protest polskiego rządu powinien być bardzo zdecydowany oraz że należałoby być może pomyśleć o pewnych krokach odwetowych. Reakcja musi być naprawdę zdecydowana, żeby przyniosła jakiś skutek.
I jakie mogłyby być te kroki odwetowe?
Należałoby się zastanowić. Może – to tylko przykład - ograniczyć przyjazdy rozmaitych delegacji niemieckich do Polski. To jest prawa do rozważenia. Trzeba zachowywać się oczywiście roztropnie, ale też i w sposób zdecydowany.
To może być trudne, bo jakiekolwiek ostrzejsze stanowisko wobec Niemiec może być przez pewne środowiska w Polsce postrzegane jako atak na przyjaciela i sojusznika. Jak to zresztą możliwe, że dziś z jednej strony słyszymy, że Berlin jest naszym najbliższym sojusznikiem, a Niemcy rozliczyli się ze swoją nazistowską przeszłością, z drugiej - wciąż dostrzegamy różnego rodzaju przejawy poczucia wyższości?
Jeżeli np. w koszarach Bundeswehry są jakieś izby pamięci czy wystawy, w których gloryfikuje się nazistowskich generałów, tak samo w zachowaniach żołnierzy dzisiejszej Bundeswehry dostrzegamy jakieś elementy nawiązujące do II wojny światowej i do Wehrmachtu z czasów nazizmu, to trudno nie uznać tego za niepokojące. Człowiek zaczyna się zastanawiać, czy to, co Niemcy mówią oficjalnie, co głoszą ich dyplomaci albo piszą gazety, to jest rzeczywiście tożsame z tym głębokim odczuciem wewnętrznym wielu Niemców.
I wszystko to może być spowodowane tą szumnie podkreślaną, ale tak naprawdę niedokończoną denazyfikacją?
Denazyfikacja tak naprawdę nie dokonała się. Ukarany został tak naprawdę ułamek procenta zbrodniarzy hitlerowskich, którzy powinni zostać ukarani. Nawet ci, którzy zostali ukarani, to w przypadku dożywocia odsiadywali po 5 lat więzienia i byli wypuszczani ze względu na zły stan zdrowia.
Nie dokonano też pracy nad przemianą świadomości. Może w dziedzinie antysemityzmu trochę tak, ale np. w dziedzinie antypolonizmu, żeby wyplenić te antypolskie, pogardliwe skłonności niemieckie, nie zrobiono nic. W związku z tym Niemcy powinni też ze strony Polski ponosić pewne konsekwencje i takie incydenty powinny wywoływać zdecydowane polskie reakcje.
Czekamy zatem na interwencję dyplomatyczną ministra Mularczyka?
Miejmy nadzieję, że będzie odpowiednia i zdecydowana.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Rozm. Joanna Jaszczuk
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/643955-profpolakantypolonizm-powinien-byc-karany-jak-antysemityzm