„Dla mnie od początku projekt Polska2050 był projektem-wydmuszką. To się skończy dokładnie tak za jakiś czas, jak z Razem i Wiosną. Kilku liderów załapie się do kilku partii, a sama partia rozproszy się. Dla mnie to dokładnie ten sam projekt” - powiedziała publicystka i znawczyni spraw międzynarodowych Elżbieta Królikowska-Avis w „Salonie Dziennikarskim”, wspólnej audycji publicystycznej portalu wPolityce.pl, Radia Warszawa, Tygodnika „Idziemy”, transmitowanej na antenie TVP Info.
Koalicja PiS z Konfederacją?
Jednym z tematów programu był również najnowszy sondaż Social Changes dla wPolityce.pl, w którym zwycięża Zjednoczona Prawica (39 proc.). Czy dojdzie do koalicji PiS z Konfederacją? Skąd „umizgi” Hołowni do Platformy Obywatelskiej i jaka będzie przyszłość jego współpracy z PSL? Te pytania redaktor Michał Karnowski zadał swoim gościom.
Sondaż jest ciekawy, ale o tyle, że jeśli policzymy głosy, jeśli założymy, że partie prawicowe, w tym Konfederacja, która odcina się całkowicie od koalicji ze Zjednoczoną Prawicą i PiS też się od tego odcina. Opozycja bez Konfederacji ma 50 punktów, a rządząca prawica plus Konfederacja ma 46. A w sytuacji, gdy Konfederacja nie wejdzie do rządu, to Zjednoczona Prawica może się cieszyć, że jest liderem, ale droga daleka
— ocenił Maciej Pawlicki, reżyser i publicysta.
A skąd te słupki się wzięły? Mam obraz przed sobą: Odra. Stoi pan Hołownia. Z tyłu generał wszystkich broni, Różański. Z tyłu były wojewoda mazowiecki i mówią: „Tędy płynie rtęć. Masy rtęci nas zatrują”. I od tamtej chwili przestałem ich naukowo czy jakkolwiek oceniać poważnie, bo czterech ludzi wygłupiło się na oczach państwa
— stwierdził mecenas Marek Markiewicz, prawnik, publicysta, wykładowca akademicki.
Redaktor Karnowski zapytał Andrzeja Rafała Potockiego z tygodnika „Sieci”, czy koalicja PiS z Konfederacją jest realnym scenariuszem, ponieważ ze swoich źródeł w tej partii słyszy, że część konfederatów gotowa jest raczej na współpracę z… Donaldem Tuskiem.
Nie wiem, czy Konfederacja pójdzie z Tuskiem, wydaje mi się, że ze Zjednoczoną Prawicą to temat mało realny. Choć Mentzen zrezygnował z tych tonów prorosyjskich, które lansował Braun z Korwin-Mikkem, wyraźnie się od tego odcina, natomiast wzmacnia swoją pozycję jako wolnorynkowca. W ten sposób chce podebrać elektorat Platformy Obywatelskiej i to jest ciekawe, bo to, że Konfederacji nie rośnie, to jest też trochę strata Zjednoczonej Prawicy, bo oni odciągali elektorat PO, ten właśnie wolnorynkowy
— wskazał Potocki.
I z tego też powodu nie sądzę, by miało dojść do jakiejś fuzji Zjednoczonej Prawicy z Konfederacją po wyborach. Natomiast sytuacja Hołowni jest również ciekawa, choć negatywna dla niego. Te umizgi do PO, które czyni to towarzystwo: Hołownia, Kobosko, gen. Różański, o którym nie będę się wypowiadał. Tenże Szymon Hołownia utracił się, zdaje się, możliwość fuzji z PSL-em. Przy tym poparciu, które ma, dodać do tego niezbyt wysokie notowania PSL, ale te były zawsze w granicach 5-6 proc, to jest ryzykowne. Zarówno dla PSL, nie mówiąc już o Hołowni. Myślę, że w PSL już mu powoli czarną polewkę szykują, stąd te umizgi do Platformy, bo notowania mu spadają i coś z tym trzeba zrobić
— dodał.
Dla mnie coraz bardziej wyraźne jest to, że nie będzie żadnego porozumienia politycznego między Hołownią a PSL. To jest dla PSL, moim zdaniem, za bardzo ryzykowne.
— podkreślił.
Czy 4 czerwca Donaldowi Tuskowi powiedzie się próba zjednoczenia opozycji?
Dla mnie od początku projekt Polska2050 był projektem-wydmuszką. To się skończy dokładnie tak za jakiś czas, jak z Razem i Wiosną. Kilku liderów załapie się do kilku partii, a sama partia rozproszy się. Dla mnie to dokładnie ten sam projekt. Z PSL nie sądzę, żeby były jakieś mariaże bliskie, bo oni są zupełnie inni, jeśli chodzi o sferę wartości. Za jakiś czas spotkamy się z podobną historią, co z Razem i Wiosną
— oceniła Elżbieta Królikowska-Avis.
I dlatego podałem przykład tego wygłupu z rtęcią na Odrze. Że po takim czymś to już trudno traktować poważnie. Nikt nie wnika, ile tej rtęci było, ale coś głupio zagadali. To, co robi dziś były premier, to też jest na granicy rozumu. Ludzie nie oceniają tych wypowiedzi w kategoriach „jak było kiedyś”, tylko widzą, że to jest nadęte. Instynkt przesuwa ich z jednej grupy do drugiej
— dodał mecenas Marek Markiewicz.
Pewna grupa młodych ludzi jest z Konfederacją czy deklaruje przywiązanie do Konfederacji. To jest pewne nowe zjawisko
— podkreślił.
W tych wszystkich pochodach, także tym 4 czerwca, zobaczymy prawdopodobnie młodzieżówkę Platformy. Ale na tych naszych pochodach, na Marszach Niepodległości czy w obronie dobrego imienia Jana Pawła II jest masa ludzi. Ja bywam tam, masa młodych ludzi i ludzi w średnim wieku
— wskazała publicystka i znawczyni spraw międzynarodowych.
CZYTAJ TAKŻE:
aja
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/643658-markiewicz-po-odrze-holownie-trudno-traktowac-powaznie