Przedwyborcze cierpienia Szymona Hołowni są równie irytujące i nużące jak trwające od miesięcy rozważania na temat liczby list, z których powinna wystartować opozycja. „Pójdę sam! Nie, pójdę z Władkiem! A może jednak z Donkiem?” - martwi się Hołownia. A poparcie leci na łeb na szyję.
To był maj, pachniała Saska Kępa Szalonym, zielonym bzem. To był maj, gotowa była ta sukienka I noc się stawała dniem
— mógłby sobie nucić pod nosem Władysław Kosiniak-Kamysz, który już był prawie „po słowie” z Szymonem Hołownią.
Prawie. Od miesięcy słyszymy o swatkach, randkach i zalotach pomiędzy PSL-em, a Polską 2050. Ciągle jednak termin zaręczyn był odwlekany. Najpierw Hołownia zapowiadał, że wszystko będzie wiadomo pierwszego kwietnia, później wszystko przesunięto na maj. W międzyczasie, według medialnych informacji, którym oficjalnie zaprzeczali politycy obu stron, dojść miało do zawieszenia rozmów o wspólnym starcie, bo Szymon Hołownia miał zażądać dla siebie wszystkich jedynek. Teraz dowiadujemy się, że w okolicy Świąt Wielkiej Nocy Donald Tusk spotkał się z Szymonem Hołownią i wcale nie jest wykluczony wspólny start PO z Polską 2050. Do rozmów dojść miało po tym, gdy Hołownia powiedział w mediach, że czeka na propozycje w sprawie jednej listy, bo żadne rozmowy się nie toczą.
Ja dopuszczam wszystkie rozwiązania z jedną listą włącznie. Wszystkie, które w momencie startu udowodnią, że są najlepszą metodą pokonania PiS
— mówił Hołownia w „Exressie Biedrzyckiej”.
Politycy PO potwierdzili w rozmowach z PAP, że faktycznie do takiego spotkania doszło i przyznają, że można je interpretować jako rozmowy „ostatniej szansy” w sprawie wspólnych list.
Szanse na takie listy dziś można ocenić jako fifty-fifty
— miał powiedzieć PAP prominentny polityk Platformy.
Natomiast Sławomir Nitras także w „Expressie Biedrzyckiej”, zastrzegając, że nie ma wiedzy o spotkaniu Tusk-Hołownia, sugerował, iż na jego „politycznego nosa” idzie wszystko w dobrą stronę.
Skąd ta wolta? Przecież Szymon Hołownia od miesięcy twierdził, że jedna lista nie jest ani w interesie wyborców, ani w interesie opozycyjnych ugrupowań. Być może na zmianę jego opinii wpływ mają pogarszające się wyniki jego partii w sondażach. 20 proc. poparcia jest dziś tylko wspomnieniem. Po pierwsze z powodu nagonki, jaka spotkała Hołownię ze strony liberalnych mediów po tym, gdy wyłamał się z porozumienia liderów opozycji w sprawie głosowania nad nowelą ustawy o SN. Po drugie część wyborców, słuchając nieznośnych live-ów Hołowni zrozumiała, że niestety żadna z niego nowa jakość i właściwie nie ma nic do powiedzenia.
Nasze poparcie to realnie około 9 proc.
— żalił się przed Świętami Szymon Hołownia.
Przyznał też, że moment jest trudny, bo całej opozycji spada poparcie.
Platformie w ostatnim sondażu spadło o 4 czy 6 punktów. Już nie mamy tej komfortowej sytuacji, w której możemy powiedzieć, że strona demokratyczna wygrywa z PiS. Wszystkim nam spada
— narzekał Hołownia.
Tak więc wykluczyć startu z Polski 2050 z PO nie można. Być może w obliczu spadających sondaży Szymonowi Hołowni zajrzał w oczy strach związany z ośmioprocentowym progiem wyborczym, który obowiązuje w przypadku koalicji partii. Warto przypomnieć, że na tym progu w 2015 roku przejechał się Sojusz Lewicy Demokratycznej, który zawarł koalicję z Ruchem Palikota i boleśnie przekonał się, że wyniki partii się nie sumują matematycznie. Najwyraźniej Hołownia uczy się na błędach starszych kolegów.
Co w tej sytuacji zrobi PSL? Politycy tego ugrupowania od miesięcy mówią, że nie chcą jednej listy, bo na Koalicji Europejskiej stracili 500 tys. wyborców. Na to Ludowców nie stać. Podobnie, jak na wylądowanie pod progiem wyborczym, co im grozi w przypadku samodzielnego startu. I co z Lewicą, która z jednej strony mówi, że na wspólną listę jest gotowa, a z drugiej jest chyba najbardziej zaawansowana w przygotowaniach do samodzielnego startu? Paradoksalnie, ta ostatnia, może zyskać na takim obrocie spraw, bo może się okazać, że po wyborach będzie „języczkiem u wagi”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/643603-przedwyborcze-cierpienia-szymona-holowni