Musimy doprowadzić, i będzie to jedno z pierwszych zadań nowego rządu, żeby w Polsce nie było ani jednej gminy, w której nie ma żłobka - zapowiedział w czwartek szef PO Donald Tusk podczas spotkania z mieszkańcami Kleosina (woj. podlaskie). „To jest z mojej strony zobowiązanie” - dodał.
Tusk ocenił, że ma „niezłe doświadczenie jako premier” w tej sprawie.
Kiedy zostawałem premierem w 2007 roku w Polsce było 500 żłobków. Udało nam się zbudować ponad dwa tysiące kolejnych, więc wzrosło o 500 proc. I tak za mało, ale wszyscy Polacy ten wysiłek wykonaliśmy
— mówił.
Musimy, i nie możemy czekać na to pięć lat, bo to powinno być i będzie jedno z pierwszych zadań nowego rządu, doprowadzić (do tego), żeby w Polsce nie było ani jednej gminy, w której nie ma żłobka. To jest z mojej strony zobowiązanie
— podkreślił Tusk.
W ocenie przewodniczącego PO, „poczucie bezpieczeństwa i godności własnej każe szczególnie głośno i wyraźnie domagać się szacunku i respektu dla kobiety, także w tych regionach Polski, gdzie niektórzy mylą tradycję i przywiązanie do historii z opresją wobec słabszego”.
Przywiązanie do tradycji też nie może być przeciwko drugiemu człowiekowi
— zaznaczył.
Wpływ na dzietność
Jestem absolutnie przekonany, że bardzo wiele decyzji i takich zachowań politycznych ma wpływ bezpośredni na dzietność. Bo inaczej myśli się o przyszłej rodzinie i o tym, że uda nam się wychować dobrze dzieci, kiedy będziemy mieli poczucie stabilności, także wewnątrz naszego kraju, które będzie się wiązało z takim poczuciem: to ja będę decydowała, jak ma wyglądać moje macierzyństwo
— wskazał przewodniczący PO.
Zaznaczył, że „można naprawdę z głową starać się rozwiązać każdy problem nie narażając wszystkich na wzrost cen i inflację, a równocześnie pomóc tym wszystkim, którzy chcą być samodzielni, chcą zarabiać więcej pieniędzy i chcą pracować”.
To filozofia jest prosta (…), że praca musi się opłacać. Bogactwo narodu i rodziny bierze się z pracy, a władza musi przede wszystkim szanować tych, którzy pracują
— podkreślił Tusk.
Finansowanie in vitro
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk zapowiedział, że jeśli opozycja przejmie władzę po jesiennych wyborach parlamentarnych, procedura pozaustrojowego zapłodnienia in vitro będzie w pełni finansowana przez państwo.
Podczas czwartkowego otwartego spotkania z mieszkańcami w podbiałostockim Kleosinie, Tusk pytany był m.in. o zapisy z podręcznika do nauki przedmiotu historia i teraźniejszość.
Jestem pod niezwykle przygnębiającym wrażeniem słów w podręczniku „HiT-u”, gdzie padają te haniebne zdania i słowa na temat m.in. dzieci z in vitro
— mówił Tusk.
Czasami ludzie ze złą wolą, albo ludzie którzy niewiele z tego zrozumieli, mogą używać tego tajemniczego słowa „in vitro” i wmawiać, że jest to coś dwuznacznego, groźnego, takie coś, co jest sztuczną inteligencją, eutanazją, aborcją, no słyszycie często, czasami nawet kompletnie oderwane od rzeczywistości komentarze
— powiedział Tusk.
Podkreślił, że można by to słowo „przetłumaczyć na polskie słowo +miłość+”. „Bo wiecie ile wysiłku, determinacji i miłości trzeba mieć w sobie, żeby dzisiaj w Polsce uzyskać szansę na dzieci, wtedy kiedy jest się bezpłodnym, kiedy jedyną szansą jest in vitro” - mówił lider PO.
Zapowiedział, że - jeśli opozycja wygra wybory - in vitro stanie się procedurą w pełni finansowaną przez państwo. Odnosząc się do innego wątku swoich wystąpień podczas tego spotkania, gdy mówił o dzietności i złych prognozach demograficznych pokazujących, jak zmniejszy się liczba Polaków za kilkadziesiąt lat, dodał, że dzięki państwowej refundacji tej metody leczenia niepłodności, inaczej będą też wyglądały mapy pokazujące problem mniejszej dzietności w kraju.
Parlamentarzyści Koalicji Obywatelskiej odbyli w czwartek w Podlaskiem szereg spotkań z mieszkańcami. W piątek w Białymstoku odbędzie się wyjazdowe posiedzenie klubu parlamentarnego KO.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/643476-kolejne-obietnice-tuska-zlobek-w-kazdej-gminie