Polska jest już bardzo zaawansowana w budowie systemu wielowarstwowej obrony przeciwlotniczej; są amerykańskiej produkcji Patrioty, brytyjskie pociski CAMM czy rodzime Pioruny. Naszym celem jest spójny i zintegrowany system - powiedział w czwartek w Radomiu wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak.
Wicepremier obserwował przebieg szkolenia obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej z wykorzystaniem systemów Wisła, Narew, Pilica, odbywającego się na terenie lotniska Warszawa-Radom.
Błaszczak ocenił, że Polska jest już bardzo zaawansowana w budowie systemu wielowarstwowej obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej. Jak zaznaczył, na ćwiczeniach w Radomiu pojawiły się więc wyrzutnie Patriot (w ramach systemu Wisła), iLaunchery z brytyjskimi pociskami CAMM (system Narew), a także system Pilica.
„Czekamy na Pilicę”, już niedługo będzie. Są to zestawy artyleryjsko-rakietowe, z armatą oraz rakietami Piorun, niedługo również CAMM będą wchodziły w skład tych zestawów
— powiedział.
Mamy również Pioruny, a więc zestawy do obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej bardzo krótkiego zasięgu. Poza tym integrujemy również system do zwalczania dronów. Naszym celem jest zbudowanie poszczególnych warstw (systemu obrony powietrznej - PAP), tak, aby je zintegrować i żeby stanowiły rzeczywiście spójny system
— dodał Błaszczak. Zaznaczył, że w budowie polskiego systemu obrony przeciwlotniczej ważną rolę odgrywają doświadczenia z wojny na Ukrainie.
Szef MON mówił, że Wojsko Polskie odeszło od poradzieckich wzorów organizacji, w których za obronę powietrzną odpowiadały zarówno jednostki w siłach powietrznych, jak i w wojskach lądowych, często rywalizując ze sobą.
Dziś mamy jeden spójny system, nie ma rywalizacji między wojskami lądowymi a siłami powietrznymi
— stwierdził. Dodał, że trwa też odchodzenie od sprzętu poradzieckiego, w miejsce którego pojawiają się m.in. amerykańskiej produkcji Patrioty, brytyjskiej produkcji CAMMy oraz rodzime Pioruny i system antydronowy.
„Szkolenie odbywało się wedle scenariusza”
Zastępca szefa Agencji Uzbrojenia oraz pełnomocnik ministra obrony narodowej do spraw budowy Systemu Zintegrowanej Obrony Przeciwlotniczej i Przeciwrakietowej płk Michał Marciniak zaznaczył, że celem ćwiczeń była organizacja wielowarstwowej obrony powietrznej obiektu infrastruktury krytycznej, którego rolę w ćwiczeniu pełniło radomskie lotnisko.
Szkolenie odbywało się wedle scenariusza, według którego wykryto możliwość ataku rakietami balistycznymi oraz rakietami skrzydlatymi, jak również klasycznymi środkami napadu powietrznego. Cel ćwiczenia został osiągnięty zorganizowano wielowarstwową obronę, (…) opracowano procedury zarządzania i dowodzenia ugrupowaniem bojowym. Zdolność, którą osiągnęły siły zbrojne dzięki temu szkoleniu umożliwi nam ochronę dowolnej infrastruktury krytycznej w kraju
— powiedział płk Marciniak, dodając, że wykorzystany w Radomiu sprzęt umożliwia zwalczanie zagrożeń od dronów o wadze jednego kilograma do taktycznych pocisków balistycznych.
Od 12 kwietnia w Radomiu trwa szkolenie poligonowe pododdziałów przeciwlotniczych i przeciwrakietowych 3.Brygady Rakietowej Obrony Powietrznej, 18. i 15. pułku przeciwlotniczego oraz 15. Brygady Wsparcia Dowodzenia. Zasadniczym celem szkolenia jest planowanie obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej tworzonej na bazie systemów średniego (Wisła), krótkiego (Mała Narew) i bardzo krótkiego (Pilica) zasięgu. Jest to kolejny etap przygotowania obsług do realizacji zadań związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa powietrznego RP.
Szkolenie na lotnisku sprawdza współpracę poszczególnych systemów w ramach prowadzenia osłony ważnych obiektów infrastruktury krytycznej z wykorzystaniem możliwości bojowych poszczególnych zestawów przeciwlotniczych i przeciwrakietowych.
W zgrupowaniu uczestniczy grupa ogniowa PATRIOT i bateria przeciwlotnicza PSR-A PILICA wydzielone z 3.BR OP, bateria MAŁA NAREW z 18.pplot. oraz system antydronowy.
tkwl/PAP/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/643460-szef-mon-obserwowal-szkolenie-obrony-przeciwlotniczej