80 lat temu w warszawskim getcie wybuchło powstanie. Jak przypomniał podczas obchodów prezydent Andrzej Duda, „w czasie II wojny światowej Warszawa dwa razy zerwała się do walki” z niemieckim okupantem. Chyląc dziś czoła przed polskimi Żydami, walczącymi w powstaniu, przypomnijmy że Niemcy wymordowali w czasie tej wojny ponad 5,2 mln Polaków, zrujnowali nasz kraj i doszczętnie go obrabowali. Na ubolewanie prezydenta Niemiec, wyrażone w wystąpieniu przed Pomnikiem Bohaterów Getta w Warszawie zareagować można więc tylko w jeden sposób: uprzejmym wręczeniem rachunku za popełnione zbrodnie, oszacowane przez państwo polskie na ponad 6 bilionów 220 miliardów zł.
Ciężko przyjść tu jako Niemiec i prezydent Niemiec. Straszliwe zbrodnie, jakie Niemcy tutaj popełnili napawają mnie głębokim wstydem. Jednocześnie z wdzięcznością i pokorą napawa mnie fakt, że mogę uczestniczyć w tych obchodach, jako pierwsza głowa państwa niemieckiego w ogóle. Dziękuję prezydentowi Polski za zaproszenie. Jako prezydent Niemiec chylę czoła przed odważnym bojownikami getta warszawskiego. Pogrążony w głębokim smutku chylę czoła przed zabitymi
– powiedział Frank-Walter Steinmeier podczas obchodów 80. rocznicy powstania w getcie warszawskim, dodając, że zbrodnie, jakich „Niemcy dopuścili się w okupowanej Polsce, tu w getcie warszawskim, powinny mieć więcej miejsca w naszej pamięci”.
CZYTAJ WIĘCEJ: Prezydent Niemiec: Zbyt mało sprawców zbrodni zostało po wojnie pociągniętych do odpowiedzialności. Proszę o przebaczenie za zbrodnie
„Stoję dzisiaj przed państwem i proszę o przebaczenie za zbrodnie, które Niemcy tu popełnili” – oświadczył Steinmeier. Cieszy ten gest prezydenta Niemiec, ale podobnych gestów w ciągu ostatnich ośmiu dekad doświadczyliśmy już mnóstwo. I zwykle na nich kończyły się nasze rozmowy. Dzisiejsze obchody mają miejsce jednak w nowej rzeczywistości. Państwo Polskie sporządziło obszerny raport, wykazujący straty wojenne zadane nam przez Niemcy. Podjęto oficjalne starania o reparacje wojenne, które oszacowano na kwotę 6 bilionów 220 miliardów 609 milionów zł.
Jak dotąd Niemcy reagują na te oczekiwania w właściwą sobie wyższością, a wręcz pogardą, twierdząc że sprawę II wojny światowej uznają już za zamkniętą. Ale Polska ten temat dopiero rozpoczęła i nie zamierza ustąpić. Prezydent Andrzej Duda zaprosił prezydenta Steinmera, pozwalając odświeżyć pamięć sprawcom naszej wieloletniej gehenny. Wątek ten pojawił się podczas porannego spotkania prezydentów, na którym – jak podał Pałac Prezydencki – rozmawiano nie tylko na temat bezpieczeństwa, działań UE i NATO, ale także o pamięci historycznej i niemieckich zbrodniach na terytorium Polski. Również wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński przekazał prezydentowi Steinmeierowi pełną wersję raportu oraz publikację poświęconą stratom w kulturze.
Z kolei wczoraj rząd przyjął uchwałę w sprawie konieczności uregulowania w stosunkach polsko-niemieckich kwestii reparacji.. Jak zapowiedział wiceszef MSZ Arkadiusz Mularczyk, „uchwała jest formalną odpowiedzią naszego rządu na notę niemiecką. Będzie stanowiła podstawę do przygotowania kolejnej noty dyplomatycznej do rządu Niemiec” i „pomoże definitywnie zakończyć dyskusje na temat rzekomego zrzeczenia się przez Polskę reparacji”.
Oby dzisiejsze uroczystości, spotkania i rozmowy, otworzyły nowy etap wyczekiwany od dekad. Mamy nie tylko prawo, ale obowiązek żądania reparacji. Przypomnijmy, że z innym państwami Niemcy w tej kwestii liczą się sumiennie. Zaledwie dekadę temu zakończyły spłatę reparacji Francji i Wielkiej Brytanii za I wojnę światową. Ostatnia rata w wysokości 70 mln euro została przekazana w 2010 roku – 92 lata po zakończeniu wojny. Ogromne odszkodowania poszły także do Izraela. Dlaczego więc Polska, która do dziś odczuwa skutki tej zbrodniczej napaści i okupacji, traktowana jest nadal z pogardą? Niemcy wymordowali ponad 5,2 mln Polaków, czyli ok. 15 proc. ówczesnej ludności naszego kraju. Ze skutkami demograficznymi nie uporaliśmy się do dziś. Zwłaszcza, gdy weźmiemy pod uwagę cały potencjał kulturotwórczy – wymordowanie elity polskiego narodu: naukowców, artystów, lekarzy, nauczycieli. To także wymordowanie dzieci i młodzieży, które miały być wychowane w narodowym duchu przez przedwojenne elity. Jak wycenić takie straty? Dodajmy do tego zniszczenie polskich miast, infrastruktury państwowej, wielowiekowych zabytków, zrabowanie dzieł sztuki, splądrowanie zbiorów muzealnych, kolekcji prywatnych czy zasobów bankowych? To straty niewyobrażalne! Przyjmujemy więc wyrażone dziś (po raz kolejny) ubolewania prezydenta RFN Franka-Waltera Steinmeiera, ale jednocześnie przedstawiamy mu rachunek za wojnę. Przebaczyć nie znaczy zapomnieć. A naprawienie win wymaga zadośćuczynienia.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/643272-przyjmujemy-ubolewanie-steinmeiera-ale-oczekujemy-reparacji