Agnieszka Holland była gościem w programie Moniki Olejnik, gdzie opowiadała o swoim nowym, powstającym właśnie filmie. Jak ujawnił tygodnik „Sieci”, obraz może być „ciosem w plecy obrońców granic”.
Film Holland ma opowiadać o kryzysie na granicy polsko-białoruskiej wywołanym przez władze w Mińsku.
Są sytuacje skrajne, kiedy chodzi o życie i śmierć, kiedy chodzimy po takiej cienkiej linie. I te wybory moralne czy życiowe są często niemożliwe, nie ma dobrego wyjścia. Takie sytuacje mnie interesują, a szczególnie, kiedy dzieje się to tu i teraz i kiedy są w to zaangażowani zarówno moi przyjaciele, jak i władze mojego państwa
– powiedziała Holland.
Straż Graniczna
Następnie reżyser przekonywała, że chciałaby… bronić Straży Granicznej.
Bardzo bym chciała bronić Straży Granicznej i chciałabym jej również bronić przeciw rozkazom, które łamią prawo. Bo jeśli ktoś kiedyś za to zapłaci, to poszczególni funkcjonariusze, którzy w swojej ogromnej masie są fajnymi ludźmi
– stwierdziła.
Nie mam żadnego problemu ze Strażą Graniczną, mam problem z władzami, które stawiają tych funkcjonariuszy wobec wyzwań, które łamią ich sumienia
– dodała.
To jednak nie koniec jej opowieści. Holland mówiła też o… patriotyzmie.
Jestem patriotką, ale być może inaczej widzę patriotyzm niż minister Wąsik i minister Kamiński
mly/tvn24.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/643167-ktos-uwierzy-holland-nie-mam-problemu-ze-straza-graniczna