Słynny wyborczy chwyt Donalda Tuska, którym posługuje się nieustannie przed każdymi wyborami - tj. akcentowanie drożyzny, gdy rządzą jego oponenci - spotkał się tym razem ze zdecydowaną reakcją w sieci internetowej. Opinia publiczna zauważyła, że były premier wybiera zawsze, najdroższe z możliwych, produkty spożywcze.
Donald Tusk się nie zmienia, ale zmienia się Polska i czasy, w których żyjemy. Kiedyś lider Platformy Obywatelskiej straszył Polaków cenami drobiu, chleba i nabiału - było to w kampanii wyborczej 2007 r. Teraz na tapecie znalazły się ceny warzyw. Przewodniczący PO, który był z „gospodarską wizytą” na targu w powiecie myszkowskim kupował pomidory po 34 złote za kilogram. Miało to oczywiście świadczyć o tym do jak złego stanu polskiej gospodarki doprowadził rząd PiS, skoro podstawowe produkty spożywcze są w tak wygórowanych cenach.
Wnikliwym obserwatorom mediów społecznościowych nie umknął jednak uwagi fakt, że przywódca Platformy obywatelskiej wybiera najdroższe produkty, jakie tylko są na rynku.
Tusk chce być premierem Polski a nie potrafi tanio kupić pomidorów, za kilogram płaci 34 zł kiedy można kupić po 10 zł. Nie powinno dziwić, że za gaz tez płaciliśmy najwięcej w Europie
W sumie nie powinno nikogo dziwić, że lider Platformy Obywatelskiej, który przez lata pobierał unijną pensję, a teraz unijną emeryturę, może sobie pozwolić na kupienie pomidorów po 34 zł za kilogram. Natomiast robienie z tego polityki w czasach, kiedy media społecznościowe są w stanie zweryfikować w ciągu minuty takie zabiegi, wskazuje na dużą naiwność lub - a jakże! - wstecznictwo Donalda Tuska.
CZYTAJ TEŻ:
pn/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/642712-tusk-na-jasniepanskich-zakupach-bierze-pomidory-po-34-zlkg