Państwo, prezentując kwestię naszej rzekomej bezsilności w UE, mówicie, że trzeba płynąć w głównym nurcie; wy płynęliście w nurcie, którego kierunek ustalał kto inny; my nie chcemy płynąć w głównym nurcie, my kształtujemy główny nurt - mówił w Sejmie do opozycji szef MSZ Zbigniew Rau.
Szef MSZ Zbigniew Rau przedstawił w czwartek w Sejmie informację na temat kierunków polskiej polityki zagranicznej w 2023 roku. Na zakończenie niemal całodziennej debaty minister ponownie zabrał głos, odnosząc się do pytań i głosów, które padły w dyskusji.
Polemizował m.in. z głosami przedstawicieli opozycji, że rząd prowadzi bój z instytucjami unijnymi, a konsekwencją jest bezsilność w unijnych strukturach.
Powiem państwu, że odnoszę zupełnie inne wrażenie. Jestem przekonany, że nasza polityka pozwala, jeśli jest prowadzona z determinacją, doprowadzać do takich regulacji unijnych, które reprezentują nasze narodowe interesy
— powiedział Rau.
Jednym z dowodów, mówił, jest np. doprowadzenie do usunięcia dyrektywy o przymusowej relokacji uchodźców.
Przeforsowaliśmy to i nikt dzisiaj nie ma do nas o to pretensji. Wręcz przeciwnie, większość jest po naszej stronie
— powiedział Rau.
Państwo, prezentując kwestię naszej rzekomej bezsilności w UE, argumentowaliście, że trzeba płynąć w głównym nurcie. Szanowni państwo z opozycji, wy płynęliście w tym nurcie bardzo długo, płynęliście w nurcie, którego kierunek ustalał kto inny
— powiedział Rau.
Jednym z dowodów, dodał, były słowa Cezarego Tomczyka, wówczas rzecznika rządu, że Polska jest w stanie przyjąć każdą liczbę imigrantów, a nie tylko tych, którą narzuca nam dyrektywa o przymusowej relokacji z 2015 roku.
To był dowód płynięcia w głównym nurcie. My nie chcemy płynąć w głównym nurcie. My kształtujemy główny nurt. Na tym polega ambitna polityka
— mówił szef MSZ.
Na pewno nie postąpimy tak, jak pani premier (Ewa) Kopacz, kiedy poddała się od razu, jak usłyszała, na czym polega główny nurt
— dodał.
Szef MSZ polemizował też ze słowami jednego ze swoich poprzedników Dariusza Rosatiego, który, jak mówił minister, powątpiewał z zasadność grup regionalnych, które są przez nas współtworzone, ponieważ one źle funkcjonują.
Trójkąt Weimarski
Na przykład Trójkąt Weimarski, jak zapewnił szef MSZ, jest i ma się dobrze. Wymieniał, że w 2021 roku szefowie MSZ trójkąta spotkali się dwukrotnie, dwa razy też, w lutym 2022 i lutym 2023, spotkali się prezydenci Polski i Francji oraz kanclerz Niemiec. Najprawdopodobniej tej wiosny, poinformował Rau, ministrowie spraw zagranicznych spotkają się we Francji.
Istota nieporozumienia sprowadza się do tego, że my traktujemy Trójkąt Weimarski jako forum dyskusyjne, a państwo jako decyzyjne
— komentował Rau.
Minister odniósł się także do słów innego swojego poprzednika, Grzegorza Schetyny, że - jak cytował - „nie tylko doprowadziliśmy do upadku naszej dyplomacji, ale dopuściliśmy się masowego pozbawiania pracy doświadczonych, znakomicie przygotowanych dyplomatów”.
Zastanawiałem się, dlaczego Schetyna nie wskazał, o jakie środowisko mu chodzi
— powiedział minister.
Przyznał, że na podstawie ustawy o służbie zagranicznej oraz wydanej na jej podstawie opinii ABW „szef służby zagranicznej wydał decyzje w sprawie 38 osób”. Wszystkie te osoby, mówił, były absolwentami Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych (MGIMO). Najstarszy z tych absolwentów, informował minister, uzyskał dyplom w roku 1985, natomiast najmłodszy w roku 1999, czyli w roku, w którym weszliśmy do NATO.
To znaczy świadomie, celowo i dobrowolnie wybrał tę uczelnię, a nie żadną inną, planując karierę w polskim MSZ
— powiedział.
Tak się zastanawiałem, dlaczego minister Schetyna wyraził troskę w tej kwestii. Nikt w kraju, jak pamiętam, takiej troski nie wyrażał. Przypomniałem sobie, kto podobną troskę wyraził expresis verbis. Był to mój gospodarz w Moskwie, Siergiej Ławrow
— zakończył Rau.
Rola Niemiec
Szef polskiego MSZ mówił też o roli Niemiec.
Nie mamy wątpliwości, że Europa nie potrzebuje niemieckiego przywództwa (…) Niemcy są i pozostaną naszym sojusznikiem i ważnym politycznym partnerem, ale będziemy dążyć do takiego kształtu naszych dwustronnych relacji, w którym pojęcie partnerstwa będzie jednakowo rozumiane przez obie strony, jako relacja dwóch równych sobie podmiotów. Będziemy więc zachęcać niemieckich partnerów do tego, aby w swej polityce dokonali historycznego zwrotu także wobec Polski i jej interesów. Wierzymy, że taka zmiana leży w interesie obu państw oraz całej Europy
– stwierdził.
Mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/642488-minister-rau-europa-nie-potrzebuje-niemieckiego-przywodztwa