Sędziowie pokoju mają być odpowiedzią na „zatłoczone” wokandy i niewydolność systemu sądowniczego w Polsce. Czy tak rzeczowiście się stanie? Zdaniem Pawła Kukiza i przedstawicieli prezydenta Andrzeja Dudy tak, ale inne spojrzenie rzuca na tę sprawę prokurator Tomasz Szafrański, z Prokuratury Krajowej, który był dzisiaj gościem telewizji wPolsce.pl.
Jestem wielkim zwolennikiem instytucji sądów pokoju, ale takich jak ukształtowały się w niektórych systemach prawnych, ale nie tych, które obecnie przedstawiane są w Sejmie. Mam wrażenie, że te, które nam się dzisiaj proponuje, to powrót do wydziałów grodzkich w sądach rejonowych. (…). Te były traktowane jako „sąd gorszej kategorii”. Często niesprawiedliwie (…).
– przekonywał prokurator Tomasz Szafrański na antenie telewizji wPolsce.pl.
Miałem nadzieję, że sądy pokoju powrócą do klasycznego ujęcia tej instytucji. Chodzi o model anglosaski, który powinien mieć te trzy zaletom które odróżniają go od sadownictwa powszechnego. Mowa tu o derutynizacji - to obywatel, posiadający pewne kwalifikacje, startuje na stanowisko sędziego pokoju i jest nagrodzony przez społeczność lokalną tym mandatem. Druga sprawa to właśnie demokratyzacja. Środowisko lokalne decyduje, czy dana osoba nadaje się na to, by sprawować wymiar sprawiedliwości. Kolejna sprawa to kadencyjność. Sędzia pokoju poddaje się ocenie środowisku lokalnemu. W systemie anglosaskim sędzia pokoju jest osobą, której przymioty moralne, rozpoznawalność społeczna i zaufanie stoją ponad wykształceniem prawniczym
– mówił przedstawiciel Prokuratury Krajowej.
Obecny projekt jest karykaturą sądów pokoju. Powinien nazywać się „ustawa o sądach grodzkich 2”. Projekt przewiduje niemożność kandydowania takiego sędziego na kolejną kadencję. To jest całkowite nieporozumienie. To tak jakbyśmy mianowali kogoś na asesora, by nabierał doświadczenia. Gdy już przejdzie ten etap i będzie gotowy do orzekania, to wtedy mówimy nie. No to po co się starać, skoro nie mam szansy utrzymać tego stanowiska.
– podkreślał prokurator Szafrański.
Tego projektu nie da się naprawić. Dlatego, ze zawiera sobie błędne złożenia. Przypisano je do sądów powszechnych. Kto będzie prezesem sądu pokoju? Prezes sądu okręgowego. Podobnie będzie z jego dyrektorem. Taki prezes zawsze będzie przedkładał interes sądu rejonowego (…). Te stanowiska mogą zostać obsadzone przez osoby, które poza ambicjami do sądzenia, nie będą posiadały innych trybutów. Na wybór kandydatów może mieć też wpływ czynnik polityczny. W gminach, gdzie określona partia lub grupa jest mocniejsza, może zapewnić, narzędziami instytucjonalnymi, spełnić rygory określone dla kandydata przez kodeks wyborczy (…). To bardzo groźne.
– przekonywał prokurator Szafrański.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/642138-tylko-u-nas-czy-sedziowie-pokoju-naprawia-system