„Jeśli Unia Europejska jest rybą, to jej głowa jest już mocno nadpsuta i dotyczy to całej elity europejskiej, a przede wszystkim zachodnioeuropejskiej i jej pomagierów z Europy środkowej i wschodniej” - mówi portalowi wPolityce.pl prof. Ryszard Legutko, europoseł PiS.
„Będą iść w zaparte”
Brukselska policja wkroczyła do biura Europejskiej Partii Ludowej, której jeszcze do niedawna przewodniczył Donald Tusk. Służby przejęły komputery „związane z oszustwami finansowymi, w które mają być zamieszani pracownicy EPL”, a śledztwo obejmuje 15 lat wstecz.
Jak można skomentować tę sytuację i fakt, że to właśnie przedstawiciele EPL oraz skompromitowanych już socjalistów, tak chętnie atakują Polskę m.in. w kwestii praworządności? To pytanie zadajemy prof. Ryszardowi Legutce.
Jeśli Unia Europejska jest rybą, to jej głowa jest już mocno nadpsuta i dotyczy to całej elity europejskiej, a przede wszystkim zachodnioeuropejskiej i jej pomagierów z Europy Środkowej i wschodniej. Mieliśmy już tam skandale związane z socjalistami, związane z Zielonymi, no i ostatnie skandale korupcyjne z socjalistami
— mówi nasz rozmówca.
I już nawet Europejska Partia Ludowa wysyła takie sygnały: to socjaliści są skorumpowani, a nie my. Okazuje się więc, że najpotężniejsza grupa polityczna w Unii Europejskiej, i policja wchodzi nie do jakiejś tam przybudówki czy filii, tylko do samego gmachu głównego, tam, gdzie urzęduje szefostwo Europejskiej Partii Ludowej
— dodaje.
Szefem tej partii jest właśnie Manfred Weber, który jest jednocześnie przewodniczącym grupy parlamentarnej i to on jest głównie politycznie obciążony. Tusk kiedyś też tą partią kierował. Kierował, jak kierował, wiadomo, że to raczej nim kierowano, ale z pewnością jakaś część odpowiedzialności na nim spoczywa i zobaczymy jeszcze, co będzie dalej
— podkreśla prof. Legutko.
Jak znam życie, to będą iść w zaparte, znajdą jakiegoś kozła ofiarnego i powiedzą, że wszystko jest w porządku. A to jest przecież elita elit jeżeli chodzi o UE, bo w EPL mamy i poprzedniego przewodniczącego komisji, i obecną przewodniczącą, panią Ursulę von der Leyen, i przewodniczącą PE, panią Robertę Metsolę, no i w ogóle mnóstwo funkcji w UE to są ci ludzie. Problem z nimi taki, że cały ten system instytucjonalny jest fatalnie skonstruowany. Rządzi jedna frakcja polityczna, więc nie ma żadnych możliwości, ani rzeczywistej kontroli, ani selekcji. To wszystko jest układ zamknięty i przez to chory
— dodaje.
„Pan Manfred Weber powinien dać sobie na wstrzymanie z arogancją”
Czy obecna sytuacja sprawi, że unijni politycy odnajdą w sobie trochę pokory?
Pan Manfred Weber teraz powinien się wycofać, dać sobie na wstrzymanie z tą arogancją w atakach na Polskę. Jak przystało na niemieckiego polityka i jak niemal każdy polityk niemiecki, pan Weber ma taką skłonność do prawienia kazań z pozycji wyższości moralnej, ale na pewno nie będzie to miało żadnego specjalnego skutku do czasu wyborów. Oni ciągle są mocni i wobec tego mogą sobie pozwolić. Choć są współodpowiedzialni za kryzys energetyczny przez fatalny i długi flirt z Rosją, uzależnianie od energii rosyjskiej – no i co? Zamiast przyjąć jakieś konsekwencje, Scholz domaga się przywództwa niemieckiego w Unii Europejskiej. To jest bezczelność
— wskazuje europoseł PiS.
Trudno jednak spodziewać się, że afery wśród unijnych elit doprowadzą do pewnego oczyszczenia.
Jeśli wyborcy nie podejmą jakichś decyzji stanowczych w przyszłych wyborach, to będziemy mieli więcej tego samego - oddadzą pod egzekucję jakiegoś tam jednego czy drugiego i powiedzą, że się oczyścili i już w ogóle będą w awangardzie walki o czystość i walki przeciw korupcji w Europie. Takie są moje przewidywania, obym się mylił i oby Europejczycy wyciągnęli wnioski i wysłali ich tam gdzie trzeba w kolejnych wyborach
— ocenia prof. Legutko.
Kto jest „chorym człowiekiem Europy”?
Czy nie jest trochę tak, że Europejczycy już zaczynają mieć trochę dość?
Są pewne przesunięcia, ale pamiętajmy, że tu mówimy o grupie politycznej, europejskiej i do EPP należy także część tych europejskich partii prawicowych. Oni mają więc ciągle mocną pozycję, ale jest to partia zupełnie bezideowa, taka jak Platforma, kompletnie pozbawiona jakiegoś programu ideowego. Jedni mówią, że konserwatywna, inni, że chadecka. No, jest tam kilku chadeków, ale ogólnie chadecja już nie istnieje. A ponieważ oni realizują ten lewicowy program, te zielenie, tęcze i całe to wariactwo, to niewykluczone, że tamte partie lewicowe nie będą specjalnie naciskały na nich, bo to jest sojusznik. Tym bardziej pokazuje to, jak chory jest ten system. Gdyby była jakaś alternatywa realna, to byłby zdrowszy. Tymczasem jest chory, Unia to chory człowiek Europy
— odpowiada prof. Ryszard Legutko.
Dotychczas słyszeliśmy to sformułowanie dość często w odniesieniu do Polski, jednak obecnie chyba pokazujemy, że jest inaczej, chociażby pomagając Ukrainie.
To była oczywiście obelga, dlatego że skoro nie mają opozycji, to każdy rząd wyłamujący się z tego zamkniętego ataku, natychmiast jest przykładem ataków, nacisków, obelg, a także retorsji, tak jak w ostatnich latach cała ta granda z tymi funduszami. To jakieś polityczno-prawne chuligaństwo, ale to też jest symptom tego, że ten system jest chory. Nie jest w stanie wytworzyć mechanizmów akceptujących zróżnicowanie polityczne. W UE takiego zróżnicowania nie ma, jest tylko jedna słuszna orientacja, gdzie się mieszczą właśnie Zieloni, socjaliści, liberałowie i EPP. Oni w jakichś tam szczegółach mogą się różnić, ale jeżeli chodzi o sprawowanie władzy, to zblatowani są i wspierają się
— puentuje nasz rozmówca.
Not. Joanna Jaszczuk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/641414-legutkojesli-ue-jest-ryba-to-jej-glowa-jest-mocno-nadpsuta