„Opozycja zapomniała, że Kościół istnieje ponad 2 tysiące lat. Zapomniała, że Bóg istnieje i jest silniejszy. Porusza się tylko na pewnym poziomie i jak gdyby nie mogła wyjść z tego poziomu niepojmowania. Moim zdaniem naprawdę strzeliła sobie opozycja w kolano” - powiedziała Dorota Kania, redaktor naczelna Polska Press w „Salonie Dziennikarskim” - wspólnej audycji publicystycznej portalu wPolityce.pl, Radia Warszawa, Tygodnika „Idziemy”, transmitowanej na antenie TVP Info.
Kania: Nastąpiło takie przestrzelenie ze strony środowisk lewackich
Gośćmi redaktora Jacka Karnowskiego byli również: Andrzej Rafał Potocki (dziennikarz „Tygodnika Sieci”), Marek Formela (redaktor naczelny „Gazety Gdańskiej”) oraz Piotr Semka (publicysta „Do Rzeczy”). Na początku publicyści rozmawiali o marszach w obronie dobrego imienia św. Jana Pawła II, które będą odbywać się w całej Polsce już jutro - w 18. rocznicę śmierci Ojca Świętego.
To reakcja społeczna, marsz jest absolutnie oddolny. Organizatorzy proszą zresztą, żeby żadnych emblematów nie przynosić na marsze. Małgorzata Żaryn, jedna z organizatorek marszu, zwracała uwagę na bardzo ważną rzecz – na wspólnotę. Bo atak na Jana Pawła II to jest tak naprawdę atak na wspólnotę. I o tym trzeba mówić, o tym, co się dzieje wokół tych marszów. Jak ja czytałam ostatnio „Gazetę Wyborczą”, która atakuje organizatorów marszów, że tam jacyś „naziści” organizują ten marsz
— powiedziała Dorota Kania.
Atak na marsz, atak na „Solidarność”. Zakładowa solidarność Agory, ściślej „GW”, napisali protest, że jakim prawem pieniądze związkowe są wykorzystywane, żeby przyjechali ludzie na marsz do Warszawy
— dodała.
Wydaje mi się, że tutaj nastąpiło takie przestrzelenie ze strony środowisk lewicowych czy bardziej lewackich. Chyba nie spodziewano się takiej reakcji
— podkreśliła.
Przypomnę, co działo się w 2005 r. po śmierci papieża, bo wtedy była ogromna wspólnota. Po śmierci papieża ulice, cała Polska wtedy stanęła i płakała za Janem Pawłem II
— wskazała Kania.
Kiedy umiera Jan Paweł II, zawiązuje się wspólnota, pokazana jest ta wspólnota, bo ona jednak cały czas jest, ale niepokazana, tłumiona. I frontalne ataki ze strony mediów, które wtedy były związane z opozycją
— mówiła redaktor naczelna Polska Press.
Monika Olejnik, która uważała, że lustracja jest fatalna, nagle robi się pierwszą lustratorką. Prowadzi rozmowę z Leonem Kieresem, ówczesnym prezesem IPN-u, i mówi o agenturze w Kościele, o agenturze wokół Jana Pawła II
— tłumaczyła.
Portocki: Siłę tej wspólnoty widać wtedy, gdy ludzie mogą się policzyć
Redaktora Potockiego prowadzący zapytał, „czy Polacy pozwolą sobie odebrać tę postać, wspomnienia, nauczanie, wspólne wartości, które papież symbolizuje?”.
Mam nadzieję, że nie. Jutro zobaczymy, ile osób pojawi się na ulicach. Ale podejrzewam, że skoro miliony ludzi słuchały homilii Jana Pawła II u nas w kraju, to myślę, że teraz nie zabraknie tej siły woli, żeby o 11:00 dotrzeć tutaj w Warszawie na Rondo Dmowskiego i pokazać siłę tej wspólnoty. A siłę tej wspólnoty widać wyraźnie wtedy, kiedy wychodzi ona na ulicę, kiedy ludzie mogą się policzyć. Tutaj ilość rzeczywiście ma prawo zrobić wrażenie i mam nadzieję, że zrobi
— podkreślił dziennikarz „Sieci”.
Żeby ta druga strona, która – można powiedzieć bez obawy: nikczemnie zaatakowała Jana Pawła II, posługując się nie dość, że źródłami esbeckimi, to jeszcze takimi, których sami esbecy pozbyli się, uznając je za niewiarygodne. Miało tu więc miejsce podwójne kłamstwo. A w dodatku temat, w jaki uderzono w kierunku Jana Pawła II, czyli akurat sprawy związane z seksualnością człowieka, a dokładnie tym, co jest ostatnio szczególnie „modne” w mediach antykościelnych, czyli wałkowanie w kółko tego tematu pedofilii, to wykorzystano to również jako broń przeciwko jednemu z największych Polaków, przynajmniej w ostatnich latach
— dodał.
Formela: W tej sprawie polskiej jest miejsze pierwszorzędne dla postaci Jana Pawła II
Mówiąc „przyszłość to Polska”, mówimy zupełnie co innego, niż prymitywnie agitując „tu jest przyszłość”. „Tu”, czyli „nigdzie”, „w Polsce, czyli nigdzie”. Elementem polskich tożsamości, zawartym w tym wyborzczym przesłaniu Prawa i Sprawiedliwości, są te kamienie tożsamościowe, wśród których Karol Wojtyła, papież Jan Paweł II jest jedną z rudymentarnych postaci, konstytutywnych postaci
— powiedział z kolei Marek Formela.
Jak 132 lata temu pisano w prospekcie emisyjnym „Gazety Gdańskiej”: jesteśmy wszyscy robotnikami sprawy polskiej. I w tej sprawie polskiej jest miejsce pierwszorzędne dla postaci Jana Pawła II. Nie tylko w wymiarze religijnym. W wymiarze politycznym, społecznym, w kształcie polskiej demokracji
— dodał.
Semka: Jedyny problem, jaki widzą w lewicowych mediach, to że niepotrzebnie dzieje się to akurat przed wyborami
Dzisiaj „Gazeta Wyborcza” zamieszcza wywiad z Ekke Overbeekiem, gdzie przy bardzo dużej pomocy pani redaktor, która przeprowadza wywiad, stawiana jest teza, że krytyka książki Overbeeka, krytyka poszukiwań historycznych wokół postaci Jana Pawła II, to, jak można się domyślić, znając retorykę „Gazety Wyborczej”, zagrożenie dla demokracji, bardzo poważny dzwonek
— zwrócił uwagę Piotr Semka.
To przykład, jak po niepowodzeniu zamienia się teraz cały ten ruch sprzeciwu społecznego na jakieś zjawiska niepokojące, zagrażające demokracji. Demokracja w Polsce ma się dobrze. Nikt książki Overbeeka nie konfiskuje, nikt nie prześladuje autora, nikt – mam nadzieję, że pójdzie tak dalej – nie będzie np. rzucał żadną farbą w księgarnie, w których jest sprzedawana, a jednocześnie obywatele mają prawo do wyrażenia swojego głębokiego zaniepokojenia, że w bardzo nieuczciwy sposób próbowano obrazić Jana Pawła II. Wręcz obrzydliwe są chociażby sugestie Overbeeka nt. relacji między Karolem Wojtyłą a kard. Sapiehą
— dodał.
W „Gazecie Wyborczej” Ernest Skalski napisał ze złością o „kretynizmie politycznym”, że „trzeba było wyciągnąć sprawę Wojtyły, ale po wyborach. Teraz, przed wyborami, to to jest zbrodnia”. Gdyby nie było tych zmasowanych wyrazów oburzenia, to ci sami publicyści, uśmiechnięci od ucha do ucha, dywagowaliby teraz, w jakim stopniu obniżenie mitu o Janie Pawłe II może spowodować osłabienie sił Kościoła, a to wpłynie na pozytywny dla opozycji wynik wyborów. To jest ten szczyt cynizmu. Jedyny problem, jaki widzą, to że niepotrzebnie dzieje się to przed wyborami. Wojciech Kuczok w „Przeglądzie” wyraził taką opinię: „Po wyborach, po wyborach. Bo teraz to może zaszkodzić”
— powiedział publicysta „Do Rzeczy”.
„Demokracja jutro daje im szansę na rehabilitację”
Opozycja zapomniała, że Kościół istnieje ponad 2 tysiące lat. Zapomniała, że Bóg istnieje i jest silniejszy. Porusza się tylko na pewnym poziomie i jak gdyby nie mogła wyjść z tego poziomu niepojmowania. Moim zdaniem naprawdę strzeliła sobie opozycja w kolano
— oceniła Dorota Kania.
Jak znalazł, przypomina się powiedzenie Talleyranda: to gorzej niż zbrodnia. To błąd
— skomentował Andrzej Potocki.
W Gdańsku spotkanie odbędzie się w parafii pw. Św. Brygidy. Organizuje je ks. Ludwik Kowalski i Instytut Pamięć i Tożsamość, któremu przewodniczy poseł Jaworski. To jest miejsce, w którym mogą się spotkać ci wszyscy gdańscy liberałowie, którzy tak chętnie maszerowali w obronie wolności z waginą wpisaną w znak monstrancji. Można powiedzieć, że demokracja jutro daje im szansę na rehabilitację
— ocenił Marek Formela.
aja
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/640815-publicysci-zapraszaja-na-marsz-w-obronie-jana-pawla-ii