„Właśnie skończyłam czytać Annę Kareninę” - mówiła posłanka Kinga Gajewska w rozmowie z Robertem Mazurkiem w „Dzienniku Gazecie Prawnej” z 2017 roku. „Ale autora pani pamięta?” - zapytał redaktor Mazurek, „Bułhakow?” - zapytała nieśmiało posłanka Platformy Obywatelskiej. Rozmowę, która chluby posłance nie przynosi, przypomniał jeden z internautów.
Znana posłanka Platformy Obywatelskiej Kinga Gajewska udzieliła wywiadu Robertowi Mazurkowi w „Dzienniku Gazecie Prawnej”. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że polityk Platformy nieustannie obnażała własną niewiedzę w zakresie polityki i najnowszej historii. Przypomnijmy, że Kinga Gajewska jest absolwentką nauk politycznych na Uniwersytecie Warszawskim.
Gajewska, która - co ciekawe, jest członkiem sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, wielokrotnie dała się zapędzić w kozi róg przez Roberta Mazurka, który przy okazji rozmowy z posłanką Platformy, postanowił sprawdzić też jej wiedzę w podstawowych kwestiach dotyczących Unii Europejskiej, polityki i kultury. Sprawdzian wiedzy nie wydał jednak najlepiej.
Porażająca ignorancja
Posłanka Gajewska, jedna z największych euroentuzjastek w polskim parlamencie, twierdzi m.in., że Unia Europejska powstała po wojnie, zaś konkordat reguluje kwestie związane z kompromisem aborcyjnym. Na domiar złego co chwila myliła daty i nazwiska.
Szczyt kulminacyjny rozmowy Gajewskiej z Mazurkiem osiągnięty został, gdy temat zszedł na tematy literackie. Nie było tu jednak specjalistycznych rozważań o rozbudowanej frazie utworów Młodej Polski czy „Pokoleniu Współczesności” w polskiej poezji, a o podstawowych klasykach światowej prozy. Zapytana przez redaktora Mazurka Gajewska co ostatnio czyta odparła, że „właśnie skończyła Annę Kareninę”. Dopytywana kto jest autorem książki, po chwili ciszy, nieśmiało zapytała: „Bułhakow?”.
Nie, ale też Rosjanin. Lew Tołstoj
— poprawił posłankę Robert Mazurek.
Nikt nie spodziewa się od parlamentarzystów specjalistycznej wiedzy we wszelkich dziedzinach życia i kultury. Jeśli jednak jest się twarzą prounijnych manifestacji, to przyzwoitość wymaga by wiedzieć przynajmniej, kiedy powstała Unia Europejska. Tak samo sytuacja wygląda, gdy się jest członkiem sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży i odpowiada za programy edukacyjne młodych Polaków, a żyje się w przekonaniu, że „Annę Kareninę” napisał Michaił Bułhakow. Oba te casusy wypełnia niestety Kinga Gajewska.
CZYTAJ TEŻ:
pn/Dziennik Gazeta Prawna/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/640699-ale-wtopa-autor-anny-kareniny-gajewska-bulhakow