„Trzeba sobie powiedzieć, że jesteśmy w trudnym momencie całej opozycji spada. Platformie w ostatnim sondażu spadło o 4 czy 6 pkt. Już nie mamy tej komfortowej sytuacji, w której możemy powiedzieć, że strona demokratyczna wygrywa z PiS” - mówi w „Expressie Biedrzyckiej” lider Polski 2050 Szymon Hołownia.
Sondażowe poparcie dla partii Szymona Hołowni zaczęło w ostatnim czasie gwałtownie spadać. Kamila Biedrzycka pyta więc lidera Polski 2050 o przyczynę takiego stanu rzeczy.
W tej chwili mamy realnie około 9 proc. Natomiast oczywiście Trzeba sobie powiedzieć, że jesteśmy w trudnym momencie całej opozycji spada. Platformie w ostatnim sondażu spadło o 4 czy 6 pkt. Już nie mamy tej komfortowej sytuacji, w której możemy powiedzieć, że strona demokratyczna wygrywa z PiS. Wszystkim nam spada
— mówi Szymon Hołownia.
„Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę”
Powody są dwa. Pierwszy jest taki, że kto sieje wiatr, ten zbiera burzę. Kręcenie tej całej tresury związanej z jedną listą doprowadziło do napompowania oczekiwań. A ponieważ nie zostały spełnione, to pojawiła się potężna frustracja, która doprowadziła do demobilizacji ludzi i urośnięcia Konfederacji
— dodaje.
Liderzy opozycji wzajemnie obarczają się odpowiedzialnością za to, że „jednej listy partii demokratycznych” wciąż nie ma i bardzo możliwe, że w ogóle nie będzie. Największe odium w tej kwestii spada na Szymona Hołownię, którego krytykują nie tylko politycy innych ugrupowań, ale również - a może z największą zaciętością - media, otwarcie wspierające Platformę Obywatelską.
Bądźmy uczciwi. Od dwóch lat PSL wyraźnie mówi: nigdy nie pójdziemy na żadnej liście z Lewicą. Od dwóch lat Adrian Zandberg mówi, że nigdy nie pójdzie na jednej liście z PO. I to teraz ja jestem kilerem jednej listy?
— pyta Hołownia.
Hołownia zapytany oczy uważa, że wszystko dobrze robi i czy nie dochodzi do jakiejś autorefleksji odpowiada, że „koncept jednej listy, tak podawany jak był podawany, jest dla nas wszystkich niebezpieczny. Jeśli ktoś twierdzi inaczej, jeśli chciał tę jedną listę zrobić naprawdę, to czekamy na propozycje”.
Przecież do tej pory nie było konkretnej rozmowy. Nikt nie przyszedł i nie powiedział: słuchaj, mam pomysł na jedną listę, zrobimy to tak i tak. zacznijmy rozmawiać w taki sposób, zaplanujmy to i usiądźmy przy stole. Te rozmowy toczą się przez media
— narzeka lider Polski 2050.
Brak porozumienia
Pojawiają się odwieczne problemy polskiej opozycji - kto do kogo ma zadzwonić, kto pierwszy ma zainicjować spotkanie, kto komu powinien ustąpić. Okazuje się, że Szymon Hołownia i Donald Tusk nigdy nawet ze sobą nie rozmawiali, a mimo górnolotnych słów żaden z panów nie kwapi się do podjęcia nowego otwarcia w relacjach na łonie polskiej opozycji. Na pytanie o to, czy kiedykolwiek rozmawiał z Donaldem Tuskiem, Hołownia odpowiada przecząco.
Nie, bo nigdy nie było konkretnej propozycji. Rozmawiajmy konkretnie tak, jak teraz rozmawiamy z PSL. Jedna rzecz to zadeklarować w mediach, a druga zrobić
— twierdzi.
Oni są autorami tej propozycji. Ja nie będę proponował rzeczy, do których nie jestem przekonany. Miejmy jakiś dokument, jakiś punkt wyjścia, na temat którego możemy rozmawiać. Jakiś punkt startu
— dodaje.
Kiedy lista z PSL?
Hołownia tłumaczy też jak wygląda kwestia podejmowania decyzji o potencjalnym wspólnym starcie wyborczym Polski 2050 i PSL. Wskazał przy tym na kwiecień, jako najprawdopodobniejszy termin wystosowania oświadczenia w tej sprawie.
Rozmowy się toczą, przedłużają się. Trzeba bowiem bardzo dobrze uzgodnić cały projekt zanim się wyjdzie. Nie zdążyliśmy z tym procesem politycznym, bo to są bardzo duże rzeczy. Trzeba uzgodnić sztaby, pieniądze, okręgi, zaangażowanie struktur
— zaznacza Hołownia.
Wydaje mi się, że między świętami a majówką powinniśmy być gotowi z komunikatem w tej sprawie. (…) ja dopuszczam wszystkie rozwiązania, z jedną listą włącznie. Wszystkie, które w momencie startu udowodnią, że są najlepszą metoda pokonania PiS. Dzisiaj jesteśmy w impasie na opozycji. Jesteśmy w punkcie, w którym ludzie przestali wierzyć w zwycięstwo. Nasi wyborcy, bloku demokratycznego. Coś się stało nie tak, gdzieś się zapędziliśmy. Dziś tej refleksji potrzeba od każdego z graczy.
Przewodniczący Polski 2050 odniósł się też do kłopotliwej wypowiedzi senatora PSL Jana Filipa Libickiego w kontekście działalności Tomasza Terlikowskiego na rzecz ofiar pedofilii w Kościele.
Nie rozmawialiśmy jeszcze o personaliach, ale ja będę miał bardzo poważne obiekcje co do obecności pana senatora Libickiego po tak absurdalnym, niemądrym, nieludzkim i pozbawionym sensu wpisie
— kwituje Szymon Hołownia.
Mnogość samców alfa na opozycji nie służy chyba spoistości samej opozycji ani jej szansom przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi. Po latach spędzonych w obozie „anty PiS-u” liderzy głównych stronnictw opozycyjnych nie potrafią nawet ustalić hierarchii zależności między sobą. Jeśli na tym etapie nie umieją porozumieć się co do najistostniejszych spraw, to jak mieliby się porozumieć po wyborach, w obliczu konieczności utworzenia koalicyjnego rządu?
CZYTAJ TEŻ:
pn/Gazeta Wyborcza
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/640684-rozbita-opozycja-holownia-cos-nie-tak-jestesmy-w-impasie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.