Świat pani poseł Kingi Gajewskiej nie jest przesadnie skomplikowany. Ona sama szykuje się już do bycia częścią „zwycięskiego” obozu opozycji. Skupiła się więc na programie dla Polaków? Przedstawia pomysły na obniżenie poziomu inflacji, poprawy sytuacji bytowej obywateli? Bynajmniej. Pani poseł chce rozliczać, karać i wsadzać do więzień. Nie do końca jest zorientowana za co, ale wiadomo już, że zrobią to za nią „niezależni sędziowie i prokuratorzy”. Pewnie tacy jak Ewa Wrzosek, podejrzewana o pośrednie przekazywanie tajnych ustaleń śledztwa Rafałowi Trzaskowskiemu lub sędzia Piotr Gąciarek ze skrajnie upolitycznionego towarzyszenia sędziów. który zasłynął ostatnio taśmowymi zawieszeniami wykonania kar dla groźnych przestępców.
Sądy będą miały ręce pełne roboty, bo trzeba będzie rozliczyć PiS. I to nie my jako politycy będziemy rozliczali , wsadzali do więzień w ramach tego programu „Cela plus” polityków. To będą robili niezależni prokuratorzy i niezależni sędziowie. To, co trzeba będzie zrobić, rozdzielić Prokuratura Generalnego od ministra sprawiedliwości, co wywołuje jakieś kuriozalne sytuacje. Rozliczyć prokuratorów, którzy byli usłużni Ziobrze.Trzeba będzie rozliczyć „Wille plus”, NCBiR, po prostu rozkradanie naszego państwa
– mówiła poseł Gajewska na jednym z partyjnych spotkań z wyborcami.
Pani poseł wpisuje się tym samym w opętańczy nurt wyznaczony przez samego Donalda Tuska. Ma być karanie, ma być zemsta. Szkopuł w tym, że karaniem zajmują się w Polsce prokuratorzy oraz sędziowie. Teoretycznie niezależni od polityków opozycji. Nic bardziej mylnego! Sędziowie Żurek i Juszczyszyn, kreowani przez „kastę” na męczenników, ochoczo oklaskiwali niegdyś swojego idola Donalda Tuska na spotkaniu politycznym. Z kolei spora reprezentacja sędziów z „Iustitii” pisała senatorom swoje poprawki do wakacyjnej nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. Domagali się tam wyrzucania legalnych sędziów z Sądu Najwyższego i likwidacji niektórych wyroków i postanowień przy pomocy ustaw. Jawne i antykonstytucyjne poprawki przepadły, ale sojusz „kasty” z politykami stał się faktem. Jego przypieczętowaniem był projekt ustawy o „przywracaniu praworządności”, który sędziowie i politycy PO zaprezentowali w trakcie wspólnego wystąpienia, do którego doszło w Sejmie. Czy trzeba jeszcze więcej dowodów na zblatowanie sędziów z opozycją? Niestety tak.
Wrzosek i Gąciarek
Oto sędzia Piotr Gąciarek z Sądu Okręgowego w Warszawie taśmowo zawiesza wykonanie kar na groźnych przestępców. W szerokiej grupie beneficjentów szaleństw sędziego Gąciarka znaleźli się m.in. matka, która omal nie zakatowała swojej kilkudniowej córeczki na śmierć, oszust, który wyłudził niemal 10 milionów złotych z funduszy unijnych i rozbojowiec, który swoją ofiarę okładał młotkiem i dusił ją kablem elektrycznym. Wszyscy oni znaleźć się pod szczególną ochroną pana sędziego. Co nie podobało się w prawomocnych wyrokach na powyższych przestępców? Pan sędzia uznał, że orzekali ci sędziowie, których status podważa. „Zła obsada sądu” - magiczne określenie stało się ulubionym dla sędziego Gąciarka. Po kilkunastu takich postanowieniach przeniesiono go do niego wydziału. Czasowo, ale może to nieco utemperuje tego „wojownika praworządności”. Na naturalnego sojusznika pani poseł Gajewskiej wyrasta też prokurator EWa Wrzosek. Szczecińska prokuratura chce jej postawić poważne zarzuty (w maju SN ma decydować o uchyleniu jej immunitetu), z których wynika, że przekazywać miała ona tajne informacje ze śledztwa współpracownikowi Rafała Trzaskowskiego. Pani prokurator, podobnie jak pan sędzia Gąciarek, często sugeruje o rozliczeniach polityków, o chęci stawiania im zarzutów. Często w groteskowej formie, ale jednak.
Słowa i wpisy sędziów i prokuratorów zblatowanych z opozycją nie mogą dziwić. Ciągła narracja Tuska o „Celi plus”, jego ubiegłoroczne deklaracje, że współpracuje z sędziami i słowa o odkuwaniu Prezes TK ze stanowiska, stworzyły idealną glebę dla frustratów w togach, dla ludzi słabych i politycznie rozgrzanych. Skoro bowiem były premier i „król Europy” zachęca do linii odwetu, to dlaczego z tego nie skorzystać? Może władza rzeczywiście się zmieni i posypią się stanowiska, premie, synekury i (co ważne) ktoś zagwarantuje im bezkarność? A może chodzi tylko o wściekłość ludzi, którzy marzą o zemście? Być może obie te postawy są dla „kasty” ważne. W takich chwilkach, kolejny już raz (za co przepraszam moich czytelników) zadaję pytanie, jaką cenę zapłacą zbuntowani sędziowie i prokuratorzy za wsparcie polityków?
CZYTAJ RÓWNIEŻ:NASZ WYWIAD. Przewodnicząca KRS o wojnie „Iustitii” z systemem i decyzjach Gąciarka: „Naruszają interes publiczny społeczeństwa”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/640525-sady-beda-mialy-robote-czyli-zadza-zemsty-gajewskiej