Już kilka razy pisałem na tym portalu o absurdalnej sytuacji, do jakiej doprowadziła się Platforma Obywatelska.
Mianowicie, Donald Tusk i jego zwolennicy w istocie uważają, że mogą zalegalizować zabijanie nienarodzonych w Polsce i jednocześnie dalej przedstawiać się jako „obrońcy” autentycznego chrześcijaństwa.
Natomiast jest jasne, że Platforma Obywatelska poszła w kierunku pełnego zaakceptowania mentalności cywilizacji śmierci. Jak dobrze wiemy, Donald Tusk zapowiedział, że jeśli jego ugrupowanie dojdzie do władzy w tegorocznych wyborach parlamentarnych, od razu zalegalizuje aborcję na żądanie do 12. tygodnia ciąży.
Dyrektywa PO
Co więcej, Tusk uczynił z tego prawdziwą dyrektywę partyjną. Kto nie popiera zabijania nienarodzonych dzieci – nie będzie mógł znaleźć się na liście wyborczej.
Mimo tego radykalnego odejścia od podstaw wiary katolickiej (bo szacunek dla życia jest jednym z podstawowych przepisów etyki katolicyzmu), Tusk i jego zwolennicy zachowują się tak, jakby nic się nie działo. Jakby nie zmieniali całkowicie programu partii, która do tej pory powoływała się na nauczanie katolickie jako na jeden z wyznaczników swojej działalności.
I dlatego zdarzają się tragikomiczne sytuacje, jak ta, której byliśmy świadkami w Sosnowcu.
Jesteś katolikiem, chcesz przestrzegać dekalogu, wierzysz w fundamentalne zasady chrześcijaństwa? Rozumiesz Jezusa Chrystusa? To nie możesz głosować na PiS czy Konfederację. Na miłość Boga, to nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem, to nie ma nic wspólnego z dekalogiem
— powiedział Tusk, człowiek który zapowiedział, że zalegalizuje aborcję.
Odwoływanie się do Dekalogu i jednoczesne robienie wszystkiego, by państwo polskie łamało piąte przykazanie – to poziom cynizmu, na który stać tylko Tuska.
Czy szef PO uważa, że z wyborcami rzeczywiście mu się to uda? Pewnie tak uważa. Człowiek, który ma za sobą potężną machinę medialną, oczekuje, że potrafi oszukać ludzi i że świadomość, że kłamie, nie dotrze do dużej liczby osób.
Właśnie dlatego ważne jest, aby zdemaskować jego kłamstwo, że jest „dobrym katolikiem”. I bardzo dobrze, gdy czynią to ludzie Kościoła.
„Cesarz jest nagi”
Opowiedzenie się przez Donalda Tuska za legalizacją aborcji wyklucza możliwość głosowania na niego przez katolików, którzy poważnie traktują wiarę i chcą pozostać wierni Bogu, Kościołowi, dobrze ukształtowanemu sumieniu i prawdzie niezależnej od religii na temat godności człowieka.
To słowa, które w mediach społecznościowych napisał ks. Janusz Chyła. Ksiądz wyraźnie powiedział: cesarz jest nagi.
A dokładniej: PO nie można już nazywać partią inspirowaną katolicyzmem.
Jeśli chcemy zachować wiarę katolicką w Polsce w jej autentycznej, prawdziwej postaci, potrzebujemy jak największej liczby księży, którzy jasno mówią, co jest dobre, a co złe.
Dlatego to wystąpienie ks. Chyły jest bardzo ważne.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/640512-ks-chyla-jasno-powiedzial-cesarz-tusk-jest-nagi