„Nic nie wskazuje na to, że tej uchwale nadany zostanie jakikolwiek bieg. Najpewniej pan marszałek Grodzki włoży ją do swojej zamrażarki i uchwała - dosłownie i w przenośni - nie ujrzy światła dziennego” - mówi portalowi wPolityce.pl senator PiS Stanisław Karczewski, marszałek Senatu w latach 2015-2019.
Skandaliczna decyzja marszałka Senatu
„Nie, bo nie” - w taki sposób można streścić decyzję marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego w sprawie uchwały w obronie dobrego imienia św. Jana Pawła II.
Jeżeli polski parlament będzie reagował na każdą próbę atakowania tej czy innej ważnej osoby przez tę czy inną stację, to byśmy nic innego tu nie robili tylko podejmowali uchwały w obronie czci
— stwierdziła trzecia osoba w państwie podczas dzisiejszego posiedzenia izby wyższej.
„Nie tylko decyzja pana marszałka, ale decyzja polityczna PO”
Czy zatem papieska uchwała przepadła raz na zawsze? A co z tą wcześniejszą, dotyczącą reparacji? Te pytania zadajemy byłemu marszałkowi Senatu, senatorowi Prawa i Sprawiedliwości, Stanisławowi Karczewskiemu.
Pan marszałek Grodzki samodzielnie podjął decyzję skandaliczną i oburzającą, dla mnie wręcz niesmaczną. Mówimy bowiem o sprawach oczywistych i popieranych również społecznie, bo przecież Polacy bronią dobrego imienia Jana Pawła II (najlepszym dowodem będą Marsze Papieskie organizowane w całej Polsce 2 kwietnia)
— ocenia rozmówca wPolityce.pl.
W mojej ocenie nie jest to tylko postawa pana marszałka, choć jest on wykonawcą decyzji politycznych. Było to zresztą widoczne podczas dzisiejszej krótkiej wymiany zdań w dyskusji. Pan Marcin Bosacki, senator który jest szefem klubu KO w izbie wyższej, wyraził taką opinię w imieniu senatorów Platformy. Mówimy więc nie tylko o decyzji pana marszałka, ale decyzji politycznej PO
— dodaje.
Jest to kontynuacja postawy posłów na Sejm, którzy nie zagłosowali w sprawie uchwały, wyjęli karty. To samo dzieje się w Senacie, z tym że tutaj Platforma, wykorzystując większość, jaką posiada w tej izbie, doprowadziła do skandalicznej sytuacji
— podkreśla Karczewski.
Obowiązkiem pana marszałka Grodzkiego jest wydrukowanie takiej uchwały. Podpisało ją co prawda niewielu senatorów Prawa i Sprawiedliwości, ale przecież wszyscy nasi przedstawiciele w izbie wyższej są za. To jest także działanie antydemokratyczne, bo jak można nie respektować, nie odnosić się do głosu czterdziestu kilku senatorów. To próba wyciszenia dużej grupy parlamentarzystów, a więc działanie niezgodne z zasadami demokracji
— mówi polityk.
Nasz rozmówca przypomina również o pewnej sytuacji z czasów, gdy sam był najwyższym przedstawicielem Senatu Rzeczypospolitej.
Po siedmiu dniach opublikowałem uchwałę, którą zgłosił jeden z senatorów opozycji, popierającą Donalda Tuska w Radzie Europejskiej. Była to uchwała kuriozalna, irracjonalna, której oczywiście nie przyjęliśmy, ale została wydrukowana, miała swój numer i nadany bieg. A w tym przypadku pan marszałek Grodzki posuwa się do sytuacji skrajnej, uchwały nawet nie drukując i nie nadając jej numeru. A to powinien przecież zrobić
— zwraca uwagę Karczewski.
Uchwała PSL także „przepadnie”?
Zarówno stosunek do uchwały w obronie dobrego imienia św. Jana Pawła II, jak i postawa marszałka Grodzkiego wobec senatorów, którzy tę uchwałę zgłosili, nie licuje z tym, że wielu polityków Koalicji Obywatelskiej chętnie odwołuje się do dziedzictwa „Solidarności”. Wśród parlamentarzystów tego ugrupowania są osoby, które w czasach PRL walczyły o wolną Polskę.
Wznosząc się na wyżyny obiektywnej oceny, myślę, że nie jest to decyzja wszystkich senatorów Platformy Obywatelskiej i ci senatorowie, którzy myślą inaczej, prawdopodobnie nie mają tam możliwości wypowiedzenia się
— zauważa senator PiS.
Warto dodać, że nie został wysłuchany głos senatora Kazimierza Michała Ujazdowskiego, zasiadającego obecnie w klubie PSL-Koalicji Polskiej. Ludowcy także złożyli uchwałę, a senator Ujazdowski upominał się, aby była ona procedowana, jednak pan marszałek Grodzki nie wyraził na to zgody
— wskazuje.
I nic nie wskazuje na to, że tej uchwale nadany zostanie jakikolwiek bieg. Najpewniej pan marszałek Grodzki włoży ją do swojej zamrażarki i uchwała - dosłownie i w przenośni - nie ujrzy światła dziennego
— podkreśla rozmówca wPolityce.pl.
„Realizują doktrynę Schetyny, który mówił, że będą ‘opozycją totalną’”
Zarówno w sprawie obrony dobrego imienia papieża Polaka, jak i w kwestii polskich starań o reparacje, politycy Platformy Obywatelskiej wykonują coś, co można określić jako „fikołki logiczne”. Raz bowiem słyszymy, że reparacje się Polsce nie należą, sprawa została już dawno zamknięta. Innym razem - że finansowe zadośćuczynienie od Niemiec za zbrodnie z czasów II wojny światowej należy nam się jak najbardziej, ale PiS te pieniądze „rozkradnie”, podnosi temat, aby skłócać nas z zachodnimi sąsiadami lub na własny użytek polityczny. Jeżeli chodzi o św. Jana Pawła II, to ze strony opozycji słyszymy ostatnio, że PiS próbuje zawłaszczyć politycznie postać Karola Wojtyły. Czy to jedynie wygodne „usprawiedliwienia” ich postawy w kwestii tych ważnych uchwał?
Realizują doktrynę Schetyny, który mówił, że będą „opozycją totalną” i nawet rozwiązania dobre dla Polski, korzystne, oczekiwane przez społeczeństwo, torpedują, krytykują i głosują przeciwko. Pokazuje to także przykład eurodeputowanych, którzy głosowali nad zakazem rejestracji samochodów spalinowych do 2035 r.
— ocenia Stanisław Karczewski.
CZYTAJ TAKŻE:
Not. Joanna Jaszczuk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/640414-karczewski-grodzki-dziala-niezgodnie-z-zasadami-demokracji