„Nawet jeśli PO w Sejmie głosuje za pewnymi rozwiązaniami, to w Senacie - gdzie ma przecież większość - głosuje inaczej. Być może więc dla uniknięcia pewnego blamażu wizerunkowego w Sejmie, który jest pod większym ostrzałem mediów, większą kontrolą publiczną, próbują udawać „owieczki”, ale potem w Senacie okazują się „wilkami”. Wydaje mi się, że swoją prawdziwą twarz pokazują raczej w izbie wyższej” - mówi portalowi wPolityce.pl wicemarszałek Senatu Marek Pęk.
wPolityce.pl: Jak oceniłby Pan postawę marszałka Grodzkiego i Koalicji Obywatelskiej w sprawie dwóch uchwał: o obronie dobrego imienia Jana Pawła II i tej wcześniejszej, dotyczącej starań Polski o reparacje od Niemiec?
Marek Pęk: To staje się coraz bardziej bulwersujące, bo mamy projekty dwóch bardzo ważnych, bardzo zasadniczych uchwał. Pierwsza, czekająca już od wielu miesięcy, uchwała dotyczy naszych starań o reparacje. Druga natomiast - obrony dobrego imienia Jana Pawła II. Mamy więc bieżący temat, który bulwersuje nie tylko polityków, ale również całe polskie społeczeństwo i nie mogę się po prostu doprosić nawet tego, żeby te projekty były procedowane zgodnie z zasadami demokracji.
Marszałek po raz kolejny wykorzystuje swoją sprawdzoną taktykę chowania projektów w szufladach. Przypomnę chociażby chowanie przez ponad rok wniosku o uchylenie jego immunitetu - też bez żadnych podstaw regulaminowych.
On się oczywiście powołuje na jakieś przepisy regulaminu, ale tak naprawdę to od jego dobrej woli zależy skrócenie tych terminów, które tam rzekomo nie są dochowane. Robi to zresztą wielokrotnie - w różnych uchwałach, które są na rękę większości senackiej. Kiedy trzeba zaatakować rząd, w Senacie błyskawicznie procedowane są różne uchwały.
Dziwi mnie to, ponieważ sprawa obrony dobrego imienia Jana Pawła II ma dużo szerszy kontekst niż tylko poparcie takiej uchwały przez senatorów Prawa i Sprawiedliwości. Widzieliśmy w Sejmie, jak to wyglądało. Słyszeliśmy oburzające wystąpienia polityków Platformy Obywatelskich. A była okazja, żeby wyciągnąć też wnioski z tych błędów sejmowych. Widać jednak, że Platformie Obywatelskiej w Senacie po prostu nie zależy na obronie dobrego imienia Jana Pawła II.
To są po raz kolejny takie bardzo wyraźne sygnały, że PO robi wszystko, żeby realizować tę agendę lewicową - „opiłowanie” katolików, o którym mówił poseł Nitras.
I jak rozumiem, sprawa uchwał nie poszła do przodu także już po Pańskim wczorajszym briefingu prasowym z wiceministrem Jabłońskim?
Nic się nie zmieniło. Mało tego - na początku posiedzenia plenarnego, ale także sam podczas Konwentu Seniorów, próbowałem niejako wymusić na marszałku Senatu taką deklarację, że projekt uchwały dotyczącej Jana Pawła II będzie procedowany na następnym posiedzeniu Senatu, bo na razie nie udało się wprowadzić go na to posiedzenie.
Mam jednak wrażenie, prawie graniczące z pewnością, że projekt po prostu w ogóle nie znajdzie się w porządku obrad lub zostanie tak przerobiony, że z naszej uchwały nic nie zostanie. Problem jest więc daleko szerszy niż jakieś kwestie regulaminowe. Widać, że Platformie ta sprawa bardzo ciąży i że jest to problem, którego w Senacie nie chcą ruszać.
Podobną sytuację mamy zresztą w przypadku uchwały dotyczącej naszych starań o reparacje. Ten wniosek o procedowanie uchwały przedłożyliśmy już komisji ustawodawczej, następnie zaczęliśmy go nawet procedować, po czym… prace zostały zawieszone. I tak od października nie możemy doprowadzić do tego, aby te prace odwiesić.
I znów widać, że Platforma Obywatelska ma ogromny problem ze sprawą reparacji, a interes niemiecki zdecydowanie przeważa nad interesem polskim, nad polską racją stanu.
W przypadku reparacji dzieją się w ogóle rzeczy niestworzone, bo od polityków opozycji raz słyszymy, że zadośćuczynienie absolutnie nam się nie należy, a w ogóle to sprawa jest już zamknięta, innym razem - że dobrze by było, aby Polska te pieniądze otrzymała, ale zapewne PiS chce je „rozkraść”
Niewątpliwie, jest tam jakiś chaos wewnętrzny. Poza tym zauważyłem już nie pierwszy raz taką strategię, że nawet jeśli Platforma w Sejmie głosuje za pewnymi rozwiązaniami, to w Senacie - gdzie ma przecież większość - głosuje inaczej. Być może więc dla uniknięcia pewnego blamażu wizerunkowego w Sejmie, który jest pod większym ostrzałem mediów, większą kontrolą publiczną, próbują udawać „owieczki”, ale potem w Senacie okazują się „wilkami”. Wydaje mi się, że swoją prawdziwą twarz pokazują raczej w izbie wyższej, bo tu mają większość, która za nimi stoi.
To są jednak dwie tego rodzaju sprawy, które w moim głębokim przekonaniu powinny być wyjęte poza bieżący spór polityczny. Tutaj ewidentnie konieczne jest mówienie jednym głosem przez wszystkie strony sceny politycznej i w obydwu izbach parlamentu. Polska i Polacy powinni tutaj usłyszeć jednolity głos.
Wspomniał Pan, że uchwały dotyczą dwóch spraw, które Platformie Obywatelskiej bardzo ciążą. A nie jest też trochę tak, że Platformie nieco ciąży też marszałek Grodzki, bo jak na razie, w tej początkowej fazie kampanii, czy też prekampanii, zdecydowanie nie należy do najbardziej widocznych i aktywnych polityków?
Nie wydaje mi się, żeby były też jakieś pomysły na jego wymianę i że „nie ma odważnych” do tego, aby stanąć w szranki.
Jeżeli bowiem popatrzymy na sprawę realnie, to wymiana marszałka Senatu musiałaby odbyć się w taki sposób, że potrzebne byłoby poparcie części senatorów obecnego „paktu senackiego”, czyli ktoś z nich musiałby się wyłamać.
Dziwi mnie jednak jeszcze jedna rzecz dotycząca uchwały papieskiej. Otóż tak samo jak uchwała Prawa i Sprawiedliwości dotycząca Jana Pawła II, potraktowana została ta zgłoszona przez PSL. Marszałek Grodzki także nie nadał jej biegu, także nie ma druku, nie ma więc nad czym debatować. Z przykrością stwierdzam jednak, że PSL położył uszy po sobie, gdzieś tam został chyba postraszony. Tylko ja się dziś dopominałem o uchwałę PiS, a tej uchwały Ludowców w Senacie jak gdyby w ogóle nie było. Widzimy więc także ze strony PSL takie działania „Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek”.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
CZYTAJ TAKŻE:
Rozm. Joanna Jaszczuk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/640407-pek-po-w-senacie-nie-zalezy-na-obronie-sw-jana-pawla-ii