Trzeba walczyć, żeby rozporządzenie Rady UE w sprawie samochodów spalinowych nie weszło w życie, bo ono jest absurdalne - oceniła w Polsat News marszałek Sejmu Elżbieta Witek.
Rada UE przyjęła we wtorek rozporządzenie określające bardziej rygorystyczne normy emisji CO2 dla nowych samochodów osobowych i dostawczych. Regulacja zakłada 100 proc. redukcji emisji dwutlenku węgla w przypadku nowych pojazdów po 2035 r. Przepisy te oznaczają zakaz rejestracji nowych samochodów z silnikiem spalinowym od 2035 r. Polska jako jedyna opowiedziała się przeciwko tym przepisom. Od głosu w tej sprawie wstrzymały się Bułgaria, Rumunia i Włochy.
Marszałek Witek pytana o to we wtorek wieczorem w Polsat News odparła, że do roku 2035 jeszcze bardzo wiele może się zdarzyć.
Nikt w roku 2019 czyli 4 lata temu nie przewidział ani pandemii ani wojny na Ukrainie. Więc, to jest odległy czas i trzeba walczyć, żeby ta decyzja nie weszła w życie, bo ona jest absurdalna
— podkreśliła marszałek Sejmu.
Przypomniała, że Polska była już kilka razy w mniejszości i okazywało się później, że miała rację.
Przypomnę, że byliśmy w absolutnej mniejszości, kiedy mówiliśmy o przymusowej relokacji imigrantów w roku 2015, a dzisiaj cały świat mówi, że Polska miała rację, kiedy ostrzegaliśmy przed ewentualną agresją Władimira Putina ze wschodu, o tym, że prowadzi niebezpieczną politykę, która zmierza do odbudowy tej wielkomocarstwowej pozycji Rosji, nikt nam nie wierzył, a dzisiaj mówią, że Polacy mieli rację
— mówiła Elżbieta Witek.
Nowe unijne przepisy określają następujące cele: redukcja emisji CO2 o 55 proc. dla nowych samochodów osobowych i o 50 proc. dla nowych samochodów dostawczych w latach 2030-2034 w porównaniu z poziomami z 2021 r.; 100 proc. redukcji emisji CO2 zarówno dla nowych samochodów osobowych, jak i dostawczych od 2035 roku.
Przyjęcie przepisów - które de facto oznaczają zakaz rejestracji nowych samochodów z silnikiem spalinowym od 2035 roku - stanęło w ostatnich tygodniach pod znakiem zapytania po tym, jak Niemcy zgłosiły sprzeciw, domagając się wyjątku dla tzw. e-paliw.
Jak poinformował we wtorek premier Mateusz Morawiecki, to na jego polecenie minister klimatu zagłosowała przeciwko rozporządzeniu.
Na moje polecenie minister Anna Moskwa zagłosowała przeciw zakazowi sprzedaży nowych samochodów spalinowych po 2035 r. Dziękuję Pani Minister.
— napisał na Twitterze premier.
Müller: Transformacja energetyczna nie może odbywać się w tym tempie
Transformacja energetyczna nie może odbywać się w tym tempie. Zapłacą za to osoby mniej zamożne, a bogaci sobie poradzą - powiedział w TVP rzecznik rządu Piotr Müller komentując przyjęte we wtorek rozporządzenie Rady UE o zakazie rejestracji nowych samochodów z silnikiem spalinowym od 2035 r.
To jest niedobra informacja. Polska zdecydowanie od samego początku stawiała swój sprzeciw. Dzisiaj kilka innych krajów europejskich się wstrzymało. (…) My od samego początku mówimy, że transformacja energetyczna jest to jeden z ważnych elementów budowania UE i przewagi technologicznej, ale nie może odbywać się to w tym tempie. Na koniec dnia za takie tempo będą płacić osoby mniej - i średnio - zamożne, a bogaci sobie poradzą
— powiedział Müller.
Jego zdaniem zgodnie z filozofią UE koszty transformacji energetycznej przekłada się na mniej zamożnych, a nie na bogatych.
Jak dodał, głównym argumentem sprzeciwu Polski ws. tego rozporządzenia jest przenoszenie kosztów. Jego zdaniem co do zasady auta spalinowe używane są przez osoby mniej zamożne. Müller argumentował też, że za szybkie jest tempo wprowadzanych zmian, które - jak ocenił - powinno być dostosowane do okoliczności gospodarczych i możliwości finansowych.
W tym kontekście Müller zaznaczył, że pod hasłami ekologicznymi często odbywa się brutalna gra lobby gospodarczego.
Widzimy, że tutaj jest gra interesów narodowych, w tym wypadku interesów niemieckich. Hasła ekologiczne są często zwykłą zasłoną
— dodał.
tkwl/PAP
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/640302-witek-i-muller-punktuja-decyzje-ws-samochodow-spalinowych