Wygląda na to, że tak szumnie zapowiada wspólna lista opozycji oddala się, choć do wyborów coraz bliżej. Kto za to odpowiada? Grzegorz Sroczyński na łamach gazeta.pl pisze już wprost o „kilerskich odruchach” Donalda Tuska. „Mniejsze partie po prostu boją się tego smrodku szantażu roztaczanego przez PO, tego zaganiania, pouczania, dyscyplinowania, listów i liścików otwartych, pohukiwań oraz głębokiej troski o demokrację a’la Bronisław Geremek zmiksowany z Andrzejem Szczypiorskim” - czytamy.
Smrodek szantażu roztaczany przez PO
Sroczyński znów wkłada kij w mrowisko (opozycji).
Jeszcze niedawno słyszeliśmy, że opozycja prawie na pewno przejmie po wyborach władzę, teraz nagle nosy pospuszczane na kwintę i pomruki „no to posprzątane” oraz „będzie trzecia kadencja PiS-u”.
— pisze lewicowy publicysta, dodając iż „przypomina to objawy dwubiegunówki”.
Jak zauważa, przy okazji jednej listy opozycji „rozpętano histerię połączoną dodatkowo z nagonką”.
nie chcę się zanadto znęcać nad „sondażem obywatelskim”, ale kiedy dziennikarze czy socjologowie w imię wyższych celów zaczynają ordynarnie zmyślać i manipulować robi się naprawdę nieciekawie. Przy czym irytujące jest nie to, że Platforma i jej publicystyczne zaplecze popierają jedną listę na wybory, ale nachalny sposób, w jaki wypróbują nam to wtryniać
— czytamy.
Sami zresztą zasiali ziarna klęski, bo właśnie taki jest główny powód, że jedna lista wciąż nie powstała: tak bardzo im zależy, tak są napaleni, tak mocno napierają i obłapiają, że cała randka robi się zbyt rozpaczliwa
— dodaje.
Publicysta pisze nawet wprost:
Mniejsze partie po prostu boją się tego smrodku szantażu roztaczanego przez PO, tego zaganiania, pouczania, dyscyplinowania, listów i liścików otwartych, pohukiwań oraz głębokiej troski o demokrację a’la Bronisław Geremek zmiksowany z Andrzejem Szczypiorskim. Czarzasty, Biejat, Kosiniak i Hołownia po prostu obawiają się zadawać z takimi desperatami, bo w desperacji musi być coś podejrzanego, jakieś drugie dno i cholera wie co jeszcze.
„Albo jedno, albo drugie”
Jednocześnie Sroczyński przekonuje, że jedna lista jest możliwa i podaje przy tym pieć argumentów.
Od ośmiu lat słyszymy, że sytuacja w Polsce jest wyjątkowa, a PiS nie jest normalną partią. Powtarzają to - z różnym nasileniem - wszystkie partie opozycji. Jeśli politycy naprawdę wierzą w to, że Kaczyński zagraża demokracji, to nie mogą potem uprawiać polityki jak gdyby nigdy nic. Słowa niosą konsekwencje, osiągnięty został pewien poziom wzmożenia, który udzielił się dużym grupom wyborców i teraz co? Pokazujecie wyborcom, że to było trochę na niby, bo do wyborów idziecie osobno i głównie między sobą konkurujecie? Albo jedno, albo drugie. (…) Jedna lista byłaby znakomitym testem wiarygodności, że naprawdę traktujecie sytuację serio i pokazałaby waszym wyborcom, że nie rzucaliście słów na wiatr. Bo każdy rozumie, że decyzja o wspólnym starcie wymaga trudnych ustępstw, powściągnięcia ego, rezygnacji z jakiejś części własnych interesów, czyli działań, których w polskiej polityce jak na lekarstwo. Bez takiego gestu wychodzicie przed własnymi wyborcami na krzykaczy
— czytamy.
„Tusk i jego otoczenie to polityczni kilerzy”
Ciekawy jest także inny argument, z wymownym hasłem „Cywilizowanie Tuska”.
Tusk i jego otoczenie to polityczni kilerzy, niech nikt nie ma złudzeń. Są w tym naprawdę dobrzy
— pisze Sroczyński.
Słabsze partie mogłyby założyć w ramach jednej listy coś w rodzaju spółdzielni i zmusić Tuska do ucywilizowania swoich kilerskich odruchów
— dodaje.
Autor przytacza jednocześnie plotki, „że mimo złej atmosfery liderzy wciąż rozmawiają”.
I niech rozmawiają bez kamer. Jedyna rzecz, która może ostatecznie pogrzebać pomysł jednej listy to zbyt buńczuczne zachowanie najsilniejszego partnera, czyli PO i histeryczne pomruki opozycyjnych mediów
— punktuje.
Widać wyraźnie, że atmosfera na opozycji robi się coraz bardziej gorąca. Jaki będzie finał tej gry i przeciągania liny? Czas pokaże.
olnk/gazeta.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/640095-sroczynski-wprost-o-smrodku-szantazu-roztaczanego-przez-po