„Nie możemy udawać, że nie widzimy tego, że Polska, naprawdę nie ma w tym słowa przesady, za rok może przestać być członkiem Unii Europejskiej, że dzisiaj u władzy są ludzie, którzy półgębkiem mówią o wyjściu z UE” - straszył lider PO Donald Tusk podczas spotkania z samorządowcami w Kędzierzynie-Koźlu. Nie znudziło się to jeszcze?
Tusk: „Te wybory rozstrzygną też o przyszłości samorządów”
W poniedziałek w Kędzierzynie-Koźlu przewodniczący Platformy Obywatelskiej spotkał się z samorządowcami z woj. opolskiego. Podczas wystąpienia Tusk odniósł się do roli samorządów w zarządzaniu państwem.
Według Tuska, obecnie samorządy znajdują się w sytuacji, w której muszą realizować swoje zadania przy stale zmniejszającym się zakresie kompetencji i środków.
Musimy o tym nie tylko mówić, ale wręcz głośno krzyczeć. (…) Wszyscy mają ten sam problem - jest coraz mniej środków i kompetencji, a zadań nie ubywa. To jest coś wyjątkowo perfidnego - jeżeli władza zabiera środki, a de facto zabiera również kompetencje i uprawnienia, (…) a zadań dodaje coraz więcej, to może powstać wrażenie, że samorząd jest słaby
— mówił szef PO.
Jeśli dalej będzie funkcjonował ten model - on będzie moim zdaniem się nasilał - to samorząd nie będzie miał szansy przetrwania; pozostanie atrapa, nazwa realnej autonomii decyzji
— stwierdził Tusk.
My na dole wiemy lepiej, jak wydać publiczne pieniądze - a to właściwie jest istota samorządu. Pozwólcie nam działać, ten model jest dzisiaj najbardziej dużo zagrożony
— stwierdził.
Tusk oskarżał, że takie działanie wynika po części z niekompetencji rządzących, ale „jest w tym też nie tak wcale skryta idea, by wrócić do centralnego zarządzania”. Jak dodał, jego celem jako premiera było budowania „relacji między instytucjami a obywatelem opartych na zaufaniu”.
A dzisiejsza władza - ostatnia rzecz, jaka je przyjdzie do głowy, to żeby komuś zaufać. Aż czuć w powietrzu brak zaufania
— ocenił dodał. Polityk stwierdził, że rolą władz centralnych jest dostarczanie samorządom środków, „pytanie jakie są potrzeby, a nie decydowanie”.
Uważam, że te wybory - paradoksalnie to wybory do parlamentu - ale one rozstrzygną też o przyszłości samorządów, nie mam co do tego żadnych wątpliwości
— ocenił lider PO
„Mateuszu, nie kłam!”
Tusk próbował zaprezentować idealny, wręcz bajkowy obraz swoich minionych rządów.
Siedem lat byłem premierem i ludzie bywali krytyczni, wiadomo (…). Nigdy, ale to nigdy nie usłyszałem, że władza która reprezentuję, faworyzuje pieniędzmi „swoje” samorządy, a „obce” samorządy pomija. Nawet by coś takiego nam do głowy nie przyszło
— mówił. Czyżby?
Z kolei odpowiadając na pytanie, Tusk wspominał o sprawie Rafako i portu rzecznego w Kędzierzynie-Koźlu. Wtedy zwrócił się jakoby wprost do premiera Mateusza Morawieckiego.
Mateuszu, nie kłam! Premier ma naprawdę dużo do powiedzenia. Jeśli tylko chce rządzić, to naprawdę może rządzić
— powiedział. Jednak takie słowa w ustach Tuska z wielką niemocą jego dawnego rządu brzmią wyjątkowo śmiesznie!
I znów straszy rzekomym polexitem
Lider Platformy postanowił też starego chwytu, mocno już zużytego. Mowa o straszeniu… polexitem.
To nie są ich pisowskie pieniądze, to nasze pieniądze
— mówił Tusk, oskarżając rządzących o „zablokowanie środków europejskich”. Lecz ani słowem nie wspomniał o postawie Brukseli… Tak jest o wiele łatwiej, prawda?
W sumie bez większego znaczenia, czy u władzy jest człowiek podły czy głupi. Straty są mniej więcej takie same, więc nawet bym nie analizował, czy to jest kwestia ilorazu inteligencji czy braku sumienia. Tylko „out”
— rozkręcał się.
Nie możemy udawać, że nie widzimy tego, że Polska, naprawdę nie ma w tym słowa przesady, za rok może przestać być członkiem Unii Europejskiej, że dzisiaj u władzy są ludzie, którzy półgębkiem mówią o wyjściu z UE
— powiedział.
Chociaż nawet taka łagodna, wydawałoby się, minister Emilewicz, chyba dzisiaj czy wczoraj powiedziała że trzeba na serio… Zobaczcie jaka to jest umysłowość w PiS-ie. Oni zablokowali środki europejskie, to jest ich upór i głupota i zła wola spowodowały że my nie mamy środków europejskich, a później ona wychodzi i mówi: „jak nie będziemy mieli środków europejskich, to musimy rozważyć wyjście z UE”
— mówił dalej, strasząc.
Tusk stwierdził nawet, że widział „jak to się rodziło i toczyło w Wielkiej Brytanii”. Szkoda, że przewodniczący PO nie wspomniał samorządowcom ani słowem o tym, jak nieumiejętnie jako szef RE prowadził rozmowy z Brytyjczykami.
olnk/PAP/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/640076-tusk-straszy-polska-za-rok-moze-przestac-byc-czlonkiem-ue