Pozew przeciwko dziennikarzowi TVP? Donald Tusk z ataku na wolność słowa chce uczynić powód do dumy. Właśnie taką narrację lider PO próbował forsować w odpowiedzi na niewygodne pytanie jednego z uczestników.
Wiem, że gra pan na emocjach ludzi. Czy chce Pan pozwać dziennikarza Marcina Tulickiego? Pan Marcin Tulicki z Telewizji Polskiej nakręcił o Panu film i miał do tego prawo. Art. 54 Konstytucji pkt 1 i 2, Prawo prasowe oraz prawo dziennikarskie - art. 33, a także Konwencja Praw Człowieka - każdy może zbierać informacje na temat osoby publicznej i je umieszczać. Jeżeli Pan uważa, że tam było kłamstwo, to proszę powiedzieć
— powiedział mężczyzna obecny na spotkaniu z byłym premierem.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Kuriozalne tłumaczenia Tuska
Co odpowiedział Tusk?
Ja w sprawie pana Tulickiego Panu nie odpowiem precyzyjnie, bo Pan mówił o „dziennikarzu Tulickim”. Nie słyszałem o „dziennikarzu Tulickim”. Wiem, że jest jakiś człowiek, który pracuje w pisowskiej telewizji, ale on nie ma nic wspólnego z dziennikarstwem. Ja jestem bardzo wstrzemięźliwy
— próbował się tłumaczyć lider PO.
Ja nie mam czasu i szkoda mi mojego życia, żeby pozywać każdego dnia za to, co robią ze mną, z moim nazwiskiem z moją godnością, z godnością mojej rodziny, z moim bezpieczeństwem pałkarze medialni tacy jak pan Tulicki, cała reszta, która wysługuje się Kaczyńskiemu i Kurskiemu
— twierdził.
Ale przyszło do mnie grono prawników i powiedziało: w kilku sprawach to już nie jest tylko kwestia Pana, ale kwestia ładu demokratycznego i ładu medialnego w Polsce i że trzeba w końcu próbować iść do sądu. Ja nie chcę od nich niczego. Na pewno Pan mi uwierzy, jak powiem, że ostatnia rzecz, na jakiej mi zależy, to żeby jakiś pan Tulicki, Rachoń czy Kłeczek mnie przepraszali. Ja nie mam generalnie żadnej potrzeby kontaktu z tego typu indywiduami. Do niczego mi żadna satysfakcja nie jest potrzebna
— relacjonował Tusk.
Tusk robi z siebie ofiarę
Problem polega na tym, że oni niszczą porządek medialny, wolność słowa. Oni robią łajdactwa nie mnie tylko, tylko całej polskiej opinii publicznej. Zatruwają przecież Pana umysł, nie mój, kłamstwami, obelgami, potwarzami, pogardą, to Pan jest ich ofiarą nie ja
— grzmiał lider PO.
Zdecydowałem się na ten pozew w Pana imieniu. W Pana interesie! Ja chcę Pana bronić przed nimi. Ja sobie jakoś poradzę
— zapewniał.
I pomyśleć, że takie poglądy głosi człowiek, który podkreśla swój „liberalizm”. Najwyraźniej wolność słowa Donald Tusk przewiduje tylko dla ścisłego grona swoich zwolenników.
gah/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/639899-absurd-tak-tusk-tlumaczy-sie-z-zamachu-na-wolnosc-mediow