Stawiamy na zasadę zrównoważonego rozwoju, bo uważamy, że Polska jest jedna – mówił w sobotę w Bytowie (Pomorskie) rzecznik rządu Piotr Müller podczas spotkania z mieszkańcami.
Rzecznik rządu Piotr Müller spotkał się w sobotę w Zespole Szkół Ogólnokształcących w Bytowie z mieszkańcami w ramach trasy Prawa i Sprawiedliwości „Przyszłość to Polska”, podczas której partia buduje program wyborczy.
„Stawiamy na zasadę zrównoważonego rozwoju, bo uważamy, że Polska jest jedna”
Zaznaczył, że rząd PiS w ciągu blisko ośmiu lat zbudował bardzo szeroki system programów społecznych, przy jednoczesnym obniżeniu podatków, w tym CIT i PIT, i zwiększeniu kwoty wolnej od podatku. Dodał, że budżet państwa w porównaniu z 2015 r. jest dwukrotnie wyższy. Müller podkreślił, że nie byłoby to możliwe, gdyby nie uszczelnienie systemu podatkowego i walka z luką VAT-owską. Ta, jak podał w przygotowanym zestawieniu, spadła z 24 proc. do 4,4 proc.
Rzecznik rządu wskazał, że Prawo i Sprawiedliwość postawiło na lokalne społeczności, małe miasta i wsie, w odróżnieniu od poprzedniej władzy.
Oni stawiali na duże miasta, zapominali o małych. My (…) stawiamy na zasadę zrównoważonego rozwoju, bo uważamy, że Polska jest jedna
— mówił Müller, podając przykład m.in. realizowanych programów skierowanych do mieszkańców terenów popegeerowskich.
Müller wspomniał także o rządowych programach 500 Plus, 300 Plus, rodzinnym kapitale opiekuńczym oraz o 13. i 14. emeryturze.
Nie pozwolimy na likwidację tych rozwiązań
— podkreślił, zapowiadając, że program także 14. emerytury zostanie wpisany ustawowo.
Jeszcze w tym roku przyjmiemy to rozwiązanie zgodnie z zapowiedziami prezesa Jarosława Kaczyńskiego i premiera Mateusza Morawieckiego
— zapewnił.
Przypomniał, że rząd Prawa i Sprawiedliwości w sytuacji covidowej, bardzo trudnej sytuacji geopolitycznej postawił na tarcze antycovidowe i programy pomocowe. To „inny model” od tego, jaki chciałaby powtórzyć Koalicja Obywatelska.
Oni przyjmują model braku reakcji, niewidzialnej ręki rynku. To jest ta różnica między Polską solidarną, gdy rząd interweniuje w trudnych sprawach, a Polską, która jest liberalna, która zostawia obywateli bez pomocy
— mówił rzecznik rządu.
Ocenił także wartość obietnic składanych na spotkaniach przedwyborczych Donalda Tuska.
Donald Tusk to, co obiecuje, tego nie realizuje. Miał już szansę być premierem, mógł realizować swoje obietnice
— podsumował Müller.
Müller: Nie jesteśmy antyunijni, jesteśmy prounijni, ale racjonalnie unijni
Podczas spotkania Müller zaznaczył, że zdaje sobie sprawę, że oponenci polityczni Prawa i Sprawiedliwości próbują stawiać PiS, jego rządy, w antyunijnym świetle.
My nie jesteśmy antyunijni, my jesteśmy prounijni, ale jesteśmy racjonalnie unijni. Nie może być tak, że UE narzuca nam rozwiązania w Polsce takie, jak życzy sobie jakiś urzędnik w Brukseli. A z drugiej strony wiemy, że z członkostwa w UE jako wspólnota europejska też czerpiemy korzyści. Ale czerpiemy je tylko wtedy, gdy UE będzie szanowała suwerenność państw narodowych, gdy UE nie będzie superpaństwem, też będzie wspólnotą równych państw. I o to zabiegamy, o to walczymy. Ta granica zawsze będzie przez nas stawiana w UE, w Brukseli
— podkreślił rzecznik rządu.
Bezpieczeństwo i granica. „Wtedy wytrzymaliśmy tę presję”
Müller nawiązał także do kwestii bezpieczeństwa w kontekście zwiększania liczebności polskiej armii za rządów PiS. Podał, że obecnie także dzięki m.in. powstaniu Wojsk Obrony Terytorialnej mamy 160 tys. żołnierzy.
To jest polska armia, która nas broni w sytuacjach kryzysowych, która pomagała w czasie covidu pomagała na granicy polsko-białoruskiej i będzie nas bronić, gdyby była wojna
— wskazał rzecznik rządu.
Przypomniał o wydarzeniach, do których dochodziło na granicy polsko-białoruskiej jeszcze przed wojną wywołana przez Rosję w Ukrainie.
Pamiętacie, co nasi oponenci mówili, gdy polsko-białoruską granicę przekraczały kolejne osoby, migranci nielegalni sprowadzani na polecenie Putina. Kto wtedy latał z siatką z zakupami na granicy – to byli posłowie z Koalicji Obywatelskiej. Kto mówił, by wtedy nie reagować, bo to zwykła migracja, to są ludzie, którzy potrzebują pomocy – to mówił Donald Tusk. A to był już plan Putina, by destabilizować ten obszar Europy Środkowej. Gdzie są dziś te osoby, dlaczego nie przepraszają, jak mówili, że Straż Graniczna postępuje w sposób niezgodny z prawem. One cały czas obiecują to samo, tylko nie potrafią przeprosić za to, co wtedy robiły
— mówił w Bytowie Müller.
Podziękował Straży Granicznej i Wojsku Polskiemu za to, że „wytrzymali tę presję, nie tylko tam na granicy, ale również presję medialną, która wywoływał m.in. TVN, żeby im uprzykrzać życie”.
Wtedy presja medialna była nie tylko krajowa, ale międzynarodowa. Dziś każdy premier i prezydent z zagranicy, z którym się spotykamy z premierem Mateuszem Morawieckim, dziękuje Polsce, za to, że wtedy wytrzymaliśmy tę presję
— powiedział rzecznik rządu.
olnk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/639875-rzecznik-rzadu-jestesmy-prounijni-ale-racjonalnie-unijni