„Powiem szczerze, że oczywiście jesteśmy partią, która chce brać odpowiedzialność za Polskę. Nie wejdziemy jednak w żaden układ rządzący, który nie będzie gwarantował realizacji naszego programu” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Robert Winnicki, poseł, szef sztabu Konfederacji i prezes Ruchu Narodowego.
wPolityce.pl: W ostatnich sondażach poparcie dla Konfederacji jest naprawdę wysokie, często dwucyfrowe. Prawdopodobnie z tego powodu stali się Państwo obiektem zainteresowania ze strony pozostałych partii opozycyjnych. Tylko dziś krytycznie wypowiedzi o Konfederacji wygłosili Szymon Hołownia, Władysław Kosiniak-Kamysz, Donald Tusk i Rafał Trzaskowski. Jak by pan się odniósł do tej sytuacji?
Robert Winnicki: Po pierwsze z dużym spokojem patrzymy na sondaże. Patrzyliśmy na nie ze spokojem w momencie, gdy były dużo gorsze dla nas niż obecnie, teraz też tak patrzymy. Ostatecznym sondażem są wybory i zamierzamy ciężko przepracować najbliższe pół roku, żeby wynik wyborów był dla nas jak najlepszy. Jeśli zaś chodzi o jazgot, nagonkę medialną, która się rozpętała wobec nas w ostatnich dniach, ataki ze strony Tuska, Hołowni i Kosiniaka-Kamysza, to właśnie to są ludzie, którzy raczej są niewolnikami sondaży. Nie robią polityki opartej o idee i program, tylko robią politykę opartą o wahnięcia sondażowe, co w moim przekonaniu jest działaniem krótkowzrocznym i przyniesie im większe straty niż nam. Oni w tej chwili potwierdzają to, że Konfederacja jest w tej chwili trzecią siłą polityczną w Polsce. Nie chodzi mi tu nawet o sondaże, bo te bywają zmienne, ale Konfederacja jest jedyną partią, która nie jest ani koalicjantem Tuska, ani Kaczyńskiego. Na polskiej scenie politycznej mamy dzisiaj do czynienia z trzema siłami politycznymi – Jarosława Kaczyńskiego i jego partie satelickie, Donalda Tuska i jego partie satelickie, mamy także Konfederację. Na te trzy bloki podzielona jest polska scena polityczna. Walczymy o to, by blok ideowej prawicy osiągnął jak najlepszy wynik podczas wyborów i zakończył duopol PO i PiS-u.
Z czego wynika to, że pozostałe partie opozycyjne wzięły obecnie na cel Konfederację?
Atakują nas teraz dlatego, że Konfederacja wyrasta na główną opozycję wobec PiS-u. To my wspieramy protestujące grupy społeczne, nikt inny nie ujmuje się za transportowcami, którzy są „koszeni” z rynku przez kapitał ukraiński, białoruski i rosyjski. Nikt inny nie ujmuje się za rolnikami, którzy muszą walczyć z nieuczciwym importem ukraińskiego zboża i innych produktów rolnych. Nikt poza Konfederacją nie jest przeciwny polityce klimatycznej UE, bo przecież rząd PiS-u na wszystko się zgadza, a PO i Lewica jeszcze bardziej to popierają. Mógłbym tak wymieniać bardzo długo, Konfederacja wyrasta na jedyną realną opozycję wobec PiS-u, a nie malowaną opozycję, stąd jest atak całego Centrolewu na nas.
Sądzi pan, że KO, PSL, Polska 2050 i Lewica obawiają się, że Konfederacja zabierze im wyborców?
Myślę, że tak. Obawiają się, że Polacy zobaczą, iż Konfederacja jako jedyna realnie walczy z wariactwami tego rządu.
Sondaże, chociaż nie można im do końca ufać, pokazują pewne tendencje, najbardziej prawdopodobne scenariusze po wyborach. Jednym z nich jest ten, że to Konfederacja będzie języczkiem u wagi i będzie mogła wybrać, który z wymienionych przez pana dwóch bloków będzie rządził. Czy może Konfederacja jest już zdecydowana na trzecią opcję, czyli bez względu na wynik wyborów pozostanie w opozycji?
Powiem szczerze, że oczywiście jesteśmy partią, która chce brać odpowiedzialność za Polskę. Nie wejdziemy jednak w żaden układ rządzący, który nie będzie gwarantował realizacji naszego programu. Nie chcemy żyrować ani beznadziejnych rządów Tuska, ani beznadziejnych rządów ostatnich 7-8 lat. Uważamy, że rząd Morawieckiego, Kaczyńskiego, Ziobry, Sasina, to jest zły rząd. Nie chcemy przedłużać jego dalszego trwania, tak jak nie chcemy dopuścić Donalda Tuska do rządzenia. Teraz walczymy o jak najlepszy wynik w wyborach, a jakie będą układanki, konstelacje po wyborach, to zobaczymy.
Czy dobrze nastawienie Konfederacji do sytuacji powyborczej oddał ostatnio Janusz Korwin-Mikke na antenie Radia Plus? To znaczy, że Konfederacja jest gotowa zarówno na koalicję z PO, jak i z PiS, zależy która z tych formacji zaproponuje więcej, jeśli chodzi o realizację postulatów programowych Konfederacji?
W mojej opinii nasz program zarówno w części gospodarczej, jak i np. w kwestii wypowiedzenia pakietu klimatycznego UE, czy w sprawie bardziej suwerennej polityki zagranicznej, jest tak samo niestrawny dla Tuska, jak i dla Kaczyńskiego. Sądzę, że prędzej PSL i Polska 2050 dogadają się z PiS-em niż miałaby zostać zawarta koalicja PiS-u z Konfederacją. Taka jest moja prognoza. Natomiast perspektywa rządzenia to jest coś, o czym myślimy, jednak nie za wszelką cenę.
PiS i opozycja skupiona wokół Donalda Tuska to dla Konfederacji to takie samo zło?
Takie samo nie, ale jednak zło. Zależy, który obszar państwa weźmiemy pod uwagę. Państwa tak zawłaszczonego, kolesiowskiego, jak dzisiaj jest za PiS-u, to nie było chyba nawet za PO, a z drugiej strony za PO ilość pieniędzy, które wypływały z państwa do różnych grup była jeszcze większa niż teraz. Na różnych polach ekipy PiS-u i PO są fatalne.
Rozmawiał Adam Stankiewicz
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/639838-nasz-wywiad-winnicki-konfederacja-chce-dojsc-do-wladzy