Donald Tusk, przy okazji wiecu w Żywcu, spotkał się z Sebastianem Kościelnikiem i jego seicento. „Państwo wiecie, co to jest? Kiedyś pański samochód, słynne seicento, a tak naprawdę dzisiaj pomnik arogancji władzy” - grzmiał lider PO, zapominając najwyraźniej o niedawnej decyzji sądu ws. kierowcy.
Tusk, Kościelnik i seicento na lawecie
Donald Tusk w niedzielę spotkał się z Sebastianem Kościelnikiem, kierowcą, który sześć lat temu zderzył się z kolumną wiozącą ówczesną premier Beatę Szydło. Do Żywca na lawecie przywieziono zniszczonego fiata seicento. Nagranie z tej „okazji” opublikowano w mediach społecznościowych PO.
Państwo wiecie, co to jest? Kiedyś pański samochód, słynne seicento, a tak naprawdę dzisiaj pomnik arogancji władzy
— powiedział Tusk witając się z Sebastianem Kościelnikiem.
Chcieliśmy przywieźć tutaj do Żywca odzyskany przez pana Sebastiana samochód po sławetnym wypadku pani premier Szydło
— mówił dalej lider PO.
Wypadki się zdarzają. Ale nie powinna się zdarzać - i to w takiej skali - arogancja władzy wobec obywateli. Ja między innymi jestem dzisiaj także w Żywcu po to (…), żeby ludzie więcej nie musieli bać się władzy
— powiedział Tusk, jednak strasząc, biorąc pod uwagę orzeczenia sądów ws. wypadku z Oświęcimia.
W ostatnich tygodniach mieliśmy do czynienia z niezwykłymi wręcz, dramatycznymi objawami arogancji, brutalności władzy, czy jej instytucji takich jak służby, niektórzy parlamentarzyści, czy tak zwana telewizja publiczna
— dodał lider PO.
Mam nadzieję, że ta sprawa i ten jej symbol uzmysłowią ludziom, co tak naprawdę ta władza zrobiła przez te wszystkie lata z nami i z tym krajem. Mam nadzieję, że już nigdy taka sytuacja się nie powtórzy
— mówił z kolei Sebastian Kościelnik, który w lutym ubiegłego roku ogłosił, że wstąpił - oczywiście - do Platformy Obywatelskiej.
„Telewizja publiczna kłamie, tak?”
PO jednak ocenzurowała nagranie z tego spotkania. Zabrakło w nim dość ciekawego fragmentu, gdy wystąpienie Donalda Tuska zostało przerwane przez jednego z mieszkańców. Zdarzenie to zrelacjonowały niektóre media.
Telewizja publiczna kłamie, tak?
— wypowiedział głośno jeden z mieszkańców.
Tak?
— ponowił pytanie mężczyzna, na co Tusk odparł krótko: „Tak”.
A TVN nie kłamie, tak?
— pytał nadal mieszkaniec.
Za chwilę będzie pan mógł zabrać głos
— powiedział (zirytowany) Tusk.
Nie mogę zabrać głosu, bo nie chcą mnie wpuścić. Czemu pan ciągle narzeka na PiS, na naszą władzę, pan jest Polakiem, my jesteśmy Polakami. Pan powinien robić dla Polaków jak najlepiej
— mówił oburzony mężczyzna.
Tak robi
— zareagował ktoś z tłumu.
Jak robi? Narzeka na polski naród? To jest dobrze?
— pytał jednak twardo mężczyzna.
„O Boże, chłopie!”
Tusk próbował kontynuować.
Jestem tu nie dla pana Sebastiana, ale dla symbolu jakim jest jego samochód. Ten nadmiar agresji, z jakim mamy do czynienia, jak między innymi tego typu sytuacja, jak ta przed chwilą, że ludzie na siebie krzyczą zamiast ze sobą rozmawiać, wynika z tego najgorszego z możliwych przykładów z góry. Tego młodego człowieka władza, służby, rządząca partia polityczna usiłowały zaszczuć i niemalże odniosły skutek
— mówił lider PO… W tym momencie, jak relacjonuję dziennikarze, z tłumu ponownie padł komentarz: „O Boże, chłopie!”. Druga osoba zaczęła bronić Tuska. „Przeszkadza ci?” - dało się słyszeć w tle konferencji.
Ale nie został sam, co jest bardzo ważne, wiedział, że będzie miał wsparcie (…) Bardzo szerokim echem społecznym odbiła się ta dramatyczna sytuacja: samotny, młody człowiek kontra aparat władzy
— kontynuował Tusk
Jest tutaj z nami i będzie chciał na pewno wspólnie z nami też walczyć o to, żeby już nigdy w Polsce władza nie atakowała bezkarnie ludzi, no wydawałoby się bezbronnych
— zakończył, ogłaszając jednocześnie, że seicento Kościelnika będzie pokazywano jako „pomnik arogancji i buty pisowskiej władzy”.
A my Donaldowi Tuskowi chcielibyśmy tylko przypomnieć, że pod koniec lutego br. Sąd Okręgowy w Krakowie utrzymał wyrok dla Sebastiana Kościelnika w procesie odwoławczym dotyczącym wypadku z udziałem Beaty Szydło, do którego doszło w 2017 roku w Oświęcimiu. Oznacza to, że kierowca seicento pozostaje winnym nieumyślnego spowodowania wypadku!
olnk/PAP/Twitter/polsatnews.pl/wp.pl/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/639036-tusk-wystapil-na-tle-seicento-pomnik-arogancji-wladzy