W „Gazecie Wyborczej” ukazał się sondaż, zrealizowany przez pracownię Kantar Public. Przedstawiono w nim podział na mandaty dla poszczególnych partii w zależności od wariantu startu formacji opozycyjnych. Konkluzja jest zgodna z tym, co od dawna postuluje redakcja „GW” - opozycja wygrywa tylko w wypadku startu z jednej listy. Sam sposób prezentacji wyników sondażu, ukrywanie kluczowych danych budzi jednak mnóstwo pytań i niejasności. Co ciekawe, sceptycznych jest też wielu komentatorów, których trudno podejrzewać o sympatię do PiS-u.
Ten „sondaż” pokazuje panikę w PO. Powrót Tuska się nie sprawdził i oni to wiedzą. Tusk próbuje zrzucić winę za porażkę na liderów innych partii. Tyle że oni też mają badania i wiedzą że cytując klasyka: ta czaszka już się nie uśmiechnie. Wygra @pisorgpl. Wygra #PrzyszlosctoPolska
Pozostanie obywatelską tajemnicą dlaczego w #sondażobywatelski zbadano 4 warianty startu opozycji, ale pominięto najbardziej prawdopodobny to jest KO osobno, Lewica osobno, PSL i PL2050 razem. To bardzo podważa wiarygodność badania. (PS @__Lewica nie wyklucza jednej listy).
A taki był ładny „sondaż”.
Wszyscy spodziewaliśmy się, że ten sondaż z Wyborczej będzie śmieszny, ale nikt nie mówił, że aż tak. Sztuka skręcania wyników im. 19 proc. Stowarzyszenia Republikanie
Tzw. sondaż obywatelski, czyli de facto cztery odrębne sondaże porównane ze sobą, nie trzyma się kupy od strony metodycznej. A męczenie buły o jedną listę niektórych mediów robi się coraz bardziej niesmaczne, nudne i niemerytoryczne.
Wzięli od ludzi 90 tys. zł na sondaż, a nie zapytali respondentów o najbardziej realny dziś wariant, czyli 3 listy opozycji (KO, Lewica i PSL+P2050). Gratuluję wpłacającym
Spuśćmy zasłonę milczenia na sondaż „obywatelski”. Ja rozumiem potrzebę mobilizacji wyborców opozycji i krzewienia wiary w zwycięstwo, ale trzeba to robić z nieco większą finezją.
A więc od kilku dni trąbiono o publikacji „obywatelskiego” sondażu, aby na koniec nie opublikować wyników sondażu, tylko wyliczenia liczby mandatów za pomocą wątpliwej, autorskiej metodologii pana Machowskiego? Przepraszam bardzo, ale to są jakieś kpiny.
Ale jedna sprawa w tym wszystkim jest podstawowa. Skoro sondaż był obywatelski, to poprosimy o dane surowe udostępnione w otwartym repozytorium. Niech każdy sobie we własnym komputerku sprawdzi, czy jedna lista ma sens.
Sondaż @gazeta_wyborcza jest zrobiony pod z góry określoną tezę- o jego tendencyjności poniżej @pio_tru. Szkoda tylko tych 90 tyś zł od obywateli, naprawdę można było to lepiej spożytkować niż w tej grze politycznej…
Sondaż obywatelski (wariant A). Nawet jeśli @nowePSL nie przekracza progu to zdobywa poparcie w okręgach. Przeliczenie poparcia wśród zdecydowanych (co zawsze stosuję) bez PSL (co zrobił Machowski) jest, najdelikatniej rzecz ujmując, naciąganiem rzeczywistości.
Dzisiejszy „sondaż” w @gazeta_wyborcza ostatecznie kompromituje wielomiesięczne mielenie tematu jednej listy. I super, bo im dłużej to trwa tym większe szanse PiS na 3 kadencję PiS. Dziękuję @JaroslawKurski! A teraz przejdźmy do etapu właściwej kampanii wyborczej.
Wyniki sondażu dla „Gazety Wyborczej”
Demokratyczna opozycja ma tylko jedną opcję, by rządzić po jesiennych wyborach. Tak wynika z wielkiego sondażu, który sfinansowali obywatele - informuje w poniedziałek „Gazeta Wyborcza”.
„GW” donosi, że Fundacja Forum Długiego Stołu postanowiła sprawdzić, jaki wariant byłby optymalny dla demokratycznej opozycji, gdyby wybory odbywały się dziś. Fundacja uzbierała blisko 90 tys. zł na sondaż, który zrealizował Kantar Public. Przepytano w nim 4 tys. respondentów, ale osobno o różne warianty.
Z badania wynika, że frekwencja waha się między 57,2 a 60,3 proc. w zależności od wariantu, który badamy.
Wariant A zakłada osobne listy KO, Lewicy, Polski 2050 i PSL. Na KO zagłosowałoby wówczas 30,2 proc. badanych (149 mandatów), na Lewicę - 11,8 proc. (46 mandatów), na Polskę 2050 i PSL - 8,9 proc. (30 mandatów). W sumie mają wtedy 225 mandatów.
Na PiS zagłosowałoby 35,8 proc. respondentów (180 mandatów), a Konfederację - 13,4 proc. (55 mandatów). Łącznie 235 mandatów. To ta koalicja ma bezwzględną większość parlamentarną.
Wariant B to dwa bloki opozycji: KO i Lewica oraz Polska 2050 i PSL. Tu PiS ma 201 mandatów (40,8 proc. poparcia), Konfederacja - 51 (13,3 proc.), czyli razem aż 252 miejsca w Sejmie.
W tym wariancie na KO i Lewicę zagłosowałoby 32,7 proc. ankietowanych (157 mandatów), a na Polskę 2050 i PSL 13,1 proc. (51 mandatów).
Wariant C to także dwie listy opozycji: blok KO, Polska 2050 i PSL oraz idąca osobno Lewica. Tu PiS ma 183 mandaty (37,5 proc. poparcia), Konfederacja - 62 (15,3 proc.), w sumie 245 i też pewna większość.
W tym wariancie na KO, Polskę 2050 i PSL zagłosowałoby 36,7 proc. badanych (178 mandatów), a na Lewicę - 10,5 proc. (37 mandatów).
Wariant D zakłada wspólną listę KO, Lewicy, Polski 2050 i PSL. Tylko wtedy Donald Tusk, Szymon Hołownia, Władysław Kosiniak-Kamysz oraz Włodzimierz Czarzasty i Robert Biedroń mogą liczyć na większość w Sejmie - 245 mandatów (50,9 proc. poparcia).
W takiej sytuacji PiS miałby 167 mandatów (36,1 proc. poparcia), a Konfederacja - 48 (13,1 proc.). Razem 215 mandatów.
Badanie zostało zrealizowane przez Kantar Public w dniach 1-13 marca br. na zamówienie fundacji Forum Długiego Stołu.
tkwl/PAP/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/639009-komentatorzy-punktuja-sondaz-dla-gw-to-sa-jakies-kpiny