„Przewodniczący PO próbuje przypodobać się wszystkim, bo zapewne zdaje sobie sprawę z tego, że Polacy bardzo nisko oceniają jego wiarygodność. Jeśli chce testować swoje pijarowe sztuczki na Śląsku, to źle trafił. Ślązacy, a już w szczególności górnicy są ludźmi nietolerującymi fałszu” - ocenia w rozmowie z portalem wPolityce.pl europoseł Prawa i Sprawiedliwości Izabela Kloc.
wPolityce.pl: Lider PO Donald Tusk chce wydobywać polski węgiel. Czy jednak zrobił cokolwiek w tej sprawie, gdy sprawował w Polsce władzę?
Izabela Kloc: Przebywając w województwie śląskim, Donald Tusk zmarnował dobrą okazję, aby nie wypowiadać się na temat węgla i górnictwa. Przecież Śląsk pamięta jego niedawne, haniebne słowa, iż nie widział ani jednego rannego górnika podczas brutalnej interwencji policji pod siedzibą Jastrzębskiej Spółki Węglowej w lutym 2015 roku, kiedy rządziła koalicja PO-PSL. Jeśli nie widział to niech otworzy internet i poszuka relacji z tamtych dramatycznych wydarzeń. Zdjęcia rannych, pobitych górników przywołują najmroczniejsze czasy PRL i pacyfikacji śląskich kopalń i fabryk podczas stanu wojennego. Jastrzębska Spółka Węglowa jest zresztą najlepszym przykładem na gospodarcze szkodnictwo Tuska i spółki. Przypomnę, że JSW jest największym w Europie producentem węgla koksowego, na który zawsze jest popyt. Takiej spółki nie da się doprowadzić do bankructwa, a koalicji PO-PSL ta sztuka prawie się udała. Dopiero kiedy Prawo i Sprawiedliwość doszło do władzy, JSW stanęła na nogi stając się jedną z najlepszych polskich marek gospodarczych w Europie. W sprawie węgla, jak i całej polskiej energetyki Tusk zrobił wiele złego, opierając narodowe bezpieczeństwo energetyczne na dostawach surowców z Rosji, co być może było korzystne dla Niemiec, ale groźne dla Polski.
Czy przewodniczący PO próbuje dziś przypodobać się górnikom?
Przewodniczący PO próbuje przypodobać się wszystkim, bo zapewne zdaje sobie sprawę z tego, że Polacy bardzo nisko oceniają jego wiarygodność. Jeśli chce testować swoje pijarowe sztuczki na Śląsku, to źle trafił. Ślązacy, a już w szczególności górnicy są ludźmi nietolerującymi fałszu. Tusk i jego Platforma Obywatelska płyną w głównym europejskim nurcie politycznym, który od pewnego czasu ma zabarwienie zielono-czerwono-tęczowe. Ta grupa trzymająca władzę w instytucjach europejskich jest zdeterminowana, aby zrealizować Zielony Ład w najbardziej radykalnym wydaniu. Oni nie chcą polskiego węgla. Trzeba to sobie powiedzieć wprost – o polski węgiel walczy rząd Prawa i Sprawiedliwości. PiS ma realny plan, jak pogodzić ambicje klimatyczne Unii Europejskiej z polską suwerennością gospodarczą. Stąd, m.in. umowa społeczna podpisana przez rząd i związki zawodowe w sprawie przyszłości górnictwa. Słowa Tuska o węglu i górnictwie to są tylko słowa, skrojone pod kampanię wyborczą. Koalicja PO-PSL nawet kiedy rządziła nie radziła sobie z branżą wydobywczą. Wszyscy pamiętamy przecież ich wewnętrzne spory o podział łupów. PSL rządziło w resorcie gospodarki, a PO w ministerstwie skarbu. Na styku tych resortów było górnictwo, targane sprzecznymi decyzjami i kadrową karuzelą, ponieważ zarówno Tusk, jak i Pawlak chcieli mieć w spółkach swoich ludzi.
Jak ma się dzisiejsza deklaracja Tuska do wcześniejszych wypowiedzi polityków różnych ugrupowań opozycyjnych o konieczności odejścia od węgla?
Tusk i inni opozycyjni politycy tak tańczą, jak im w Brukseli albo Berlinie zagrają. Przypomnę tylko jedną, ale chyba mówiącą wszystko wypowiedź Donalda Tuska, wygłoszoną podczas promocji jego książki „Szczerze”. Działo się to tuż po sławnym szczycie Unii Europejskiej, kiedy wszyscy, unijni przywódcy zadeklarowali osiągnięcie do 2050 roku neutralności klimatycznej i tylko premier Mateusz Morawiecki zastrzegł, że Polska przynajmniej na razie nie może zobowiązać się do realizacji tego celu. Tusk skomentował to tak: spowalnianie procesu odchodzenia od węgla oznacza śmierć kolejnych tysięcy polskich dzieci. Skoro więc teraz lider PO dokonał zwrotu o 180 stopni i chce wydobywać polski węgiel, to warto go zapytać, czy zmieniło się też jego zdanie w sprawie dzieci?
Czy zapowiedzi Donalda Tuska dotyczące górnictwa można traktować w jakikolwiek sposób wiarygodnie?
Żadnej wypowiedzi Donalda Tuska nie można traktować wiarygodnie, a tym bardziej już o górnictwie. Śląsk ma bardzo złe doświadczenia z formacjami liberalnymi, które co jakiś czas rządzą w Polsce. Plan Balcerowicza, na którego dorobek powołuje się PO, doprowadził do ruiny znaczną część śląskiej gospodarki. Czego nie udało im się sprzedać, zlikwidowali. Wiele śląskich miast do dziś nie podniosło się po szokowej terapii, zafundowanej przez Balcerowicza. Podobnie było z Jerzym Buzkiem, który wciąż jest idolem dla sympatyków PO. Ślązacy jednak pamiętają, że kiedy był premierem z ramienia AWS zlikwidował 22 kopalnie. O rządach PO-PSL nie ma nawet co wspominać, bo były pasmem porażek i zaniechań, które najbardziej mściły się na Śląsku. To już nie chodzi nawet o samego Tuska, ale o wszystkich polityków z jego formacji. Oni nie są i nie będą wiarygodni na Śląsku. Górnicy są twardymi, odważnymi i szczerymi ludźmi. Potrafią wiele wybaczyć, ale nigdy niczego nie zapominają.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
CZYTAJ TAKŻE:
JJ
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/638827-kloc-tusk-testuje-pr-owe-sztuczki-na-slasku-zle-trafil