Start w wyborach samorządowych i ubieganie się o kolejną kadencję prezydenta Warszawy - taki scenariusz dla siebie uznał za najbardziej prawdopodobny Rafał Trzaskowski. Zaznaczył zarazem, że żaden z samorządowców nie jest w stanie wykluczyć konieczności zaangażowania się kampanię parlamentarną.
Mam nadzieję, że nie będzie konieczne, żeby wszyscy samorządowcy włączyli się w wybory jako kandydaci do parlamentu, natomiast na pewno wszyscy się zaangażujemy w kampanię, już się angażujemy
— powiedział Trzaskowski w piątek w TVN24, pytany, czy zamierza wziąć udział w wyborach parlamentarnych.
Zaznaczył że nie zamierzał brać udziału w kampanii prezydenckiej w 2020 r., ale „tak się potoczyły losy, że trzeba było się zaangażować, wystartować w tej kampanii, wziąć odpowiedzialność”.
Od tego czasu nauczyłem się nie mówić, że na pewno jakiś scenariusz się nie ziści
— dodał.
Za najbardziej prawdopodobny scenariusz uznał start w kolejnych wyborach samorządowych i ubieganie się o kolejną kadencję prezydenta Warszawy.
Natomiast żaden z nas samorządowców nie jest w stanie wykluczyć, że będziemy się musieli zaangażować bardziej w tę kampanię
— powiedział Trzaskowski.
Wyraził nadzieję, że „za kilka miesięcy, jak rozkręci się prawdziwa kampania wyborcza, będzie widać, że opozycja jest w stanie wygrać te wybory, i wtedy takie bezpośrednie zaangażowanie samorządowców po prostu nie będzie konieczne”.
Nadal wierzy w jedną listę?
Wyraził też przekonanie, że „może jeszcze dojść” do stworzenia jednej opozycyjnej listy. Stwierdził, że szef PO Donald Tusk „jest absolutnie do tego gotowy”.
Przyznając, że na opozycji są rozbieżności Trzaskowski podkreślił, że powinna ona stronić od sporów i „skupić się na współpracy i prezentacji rozwiązań na przyszłość”.
Naszym prawdziwym oponentem w tych wyborach jest prawica, która dzisiaj niszczy Polskę, a nie my sami
— podkreślił Trzaskowski.
Konflikt z Tuskiem?
Zapewnił, że Ruch Samorządowy „Tak!Dla Polski” miał na celu konsolidację samorządowców i wspieranie opozycji, a nie „tworzenie nowej partii albo nowego bytu politycznego, który miałby konkurować w wyborach”.
Tezę o walce między nim a Tuskiem o wpływy i przyszłe przywództwo w PO określił jako „absolutną bzdurę”.
Nasze relacje są bardzo dobre, partnerskie. Obaj jesteśmy odpowiedzialnymi politykami, zależy nam na tym, żeby PO była jak najsilniejsza i żebyśmy wygrali najbliższe wybory
— zadeklarował.
olnk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/638755-trzaskowski-zostal-zapytany-o-swoja-polityczna-przyszlosc