Borys Budka przekonywał na antenie Polsat News, że „zaprzeczeniem nauki Jana Pawła II jest dzisiejsza Zjednoczona Prawica”. Wystarczyło celne pytanie z przypomnieniem… programu Platformy Obywatelskiej, z legalną aborcją i wyrzuceniem religii ze szkół, by szef klubu KO zaczął się plątać.
Borys Budka na antenie Polsat News był pytany o uchwałę Sejmu w obronie dobrego imienia Jana Pawła II. Szef klubu KO nazwał uchwałę autorstwa PiS „zagrywką polityczną”. Opowiadał przy tym, że „szlachetne intencje” posłów PSL wierzy, PiS-u już nie.
Nie wierzę w żadną ich szlachetną intencję! Panie redaktorze, Ziobro - szlachetne intencje? Kowalski? Ozdoba? Ci ludzie, którzy są odpowiedzialni za tę lawinę hejtu w stosunku do swoich przeciwników politycznych?
— mówił Budka w czwartkowym „Gościu Wydarzeń”.
Budka jako znawca Jana Pawła II? Kpina!
Były lider PO był tak butny w swoich wywodach, że uznał nawet, iż to on ma prawo wskazywać, z kogo byłby zadowolony, a kogo nie, Jan Paweł II.
Jeżeli dzisiaj żyłby Jan Paweł II i zobaczyłby umownego Mejzę ze swoim wizerunkiem, to czy on byłby dumny? Z takiego człowieka? Ja wiem, o czym mówił Jan Paweł II, mówił o solidarności, mówił o kwestiach zjednoczenia Europy. Jan Paweł II cenił pracę drugiego człowieka, mówił o różnorodności, szanował mniejszości
— wyliczał.
Zaprzeczeniem nauki Jana Pawła II jest dzisiejsza Zjednoczona Prawica - ksenofobiczna, zamknięta, atakująca mniejszości. Więc dzisiejszy PiS jest ostatnią formacją, która ma prawo odwoływać się do społecznej nauki Kościoła czy też do samego Jana Pawła II
— uznał Budka, najwidoczniej skrywany do tej pory wielki znawca nauki papieża Polaka.
Co więc z aborcją?
Red. Bogdan Rymanowski błyskawicznie sprowadził Budkę do partetu i całą tę tyradę. Wystarczyło celne pytanie, czy Jan Paweł II byłby zadowolony z postulatów PO - legalnej aborcji i usunięcia religii ze szkół. W odpowiedzi szef klubu - nieudolnie, widocznie zbity z tropu - próbował tłumaczyć, że „należy oddzielić kwestie jakim był politykiem (sic!) i wiary”.
Kwestie wiary zostawmy episkopatowi. To jest kwestia sumienia, wyboru. Ja wierzę w człowieka. ja wiem, że człowiek dokonuje trudnego, ale po to ma wolną wolę, po to ma sumienie, żeby najtrudniejszych wyborów dokonywać w swoim sumieniu
— ratował się - z mizernym skutkiem - Budka.
Celne pytanie wystarczyło, by wykazać hipokryzję Platformy. Borys Budka sam zapędził się w kozi róg.
CZYTAJ TAKŻE: Tomasz Lis niezadowolony ze skutków ataku na św. Jana Pawła II: Papieżowi nie zaszkodził w ogóle, opozycji bardzo
olnk/Polsat News
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/638754-budka-chcial-wykorzystac-jpii-przeciwko-pis-nie-wyszlo