Stefan Wilmont został skazany na dożywocie za zabójstwo prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. W każdą rocznicę śmierci Adamowicza opozycja i sprzyjające jej media podgrzewały narrację o rzekomej odpowiedzialności PiS i TVP za tragiczną śmierć samorządowca. Sam Tusk przekonywał, że „wielka państwowa, PiS-owska machina starała się wmówić ludziom”, że Adamowicz „był wcieleniem zła”. Przewodnicząca składu orzekającego Aleksandra Kaczmarek wprost wskazała, że „tak jak przedmiotowa sprawa nie była sprawą polityczną, tak i motywacja oskarżonego taka nie była. Powiązanie zamachu z polityką ma charakter nadinterpretacji wynikających z publicznego komentowania sprawy, a nie rzeczywistych przekonań oskarżonego”.
Opozycja oskarża PiS
Opozycja winą za śmierć Pawła Adamowicza obarcza Prawo i Sprawiedliwość oraz media publiczne.
Paweł Adamowicz został zamordowany, tutaj, w Gdańsku, dlatego, że przez długie tygodnie i miesiące nie tylko hejterzy anonimowi gdzieś w sieci, ale wielka państwowa, PiS-owska machina każdego dnia i tygodnia starała się wmówić ludziom, że Paweł Adamowicz to wcielenie zła
— przekonywał Donald Tusk 13 stycznia 2023 roku - w czwartą rocznicę śmierci Adamowicza. Wówczas szef PO spotkał się z młodzieżą w Ratuszu Staromiejskim w Gdańsku.
Z kolei prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz już zaczęła swoje gierki, wykorzystując do tego wyrok skazujący Stefana Wilmonta.
A fabryka pogardy, hejtu pracuje dalej i szczuje na myślących inaczej
— napisała Dulkiewicz.
CZYTAJ TAKŻE:
„Powiązanie zamachu z polityką ma charakter nadinterpretacji”
Przewodnicząca składu orzekającego Aleksandra Kaczmarek uzasadniając wyrok na zabójcę Adamowicza wprost wskazała, że „powiązanie zamachu z polityką ma charakter nadinterpretacji” - co kompletnie obala narrację opozycji na czele z Tuskiem.
Stefan Wilmont charakteryzuje się skłonnościami do zaspokajania potrzeb i rozwiązywania konfliktów emocjonalnych poprzez zachowania i reakcje agresywne i manifestacyjne, często przeciwko autorytetowi lub władzy. Ma skłonność do przeżywania uczucia rozgoryczenia i gniewu na cały świat za rzeczywiste i wyimaginowane krzywdy. Prezydent miasta Gdańska Paweł Adamowicz był w jego odczuciu symbolicznie odpowiedzialny za doznane krzywdy. W związku z tym Stefan Wilmont czuł się upoważniony do odwetu, którym stało się jego zabójstwo. Wskazać jednak trzeba, że tak, jaki i przedmiotowa sprawa, nie była sprawą polityczną, tak i motywacja oskarżonego taka nie była. Powiązanie zamachu z polityką ma charakter nadinterpretacji wynikających z publicznego komentowania sprawy, a nie rzeczywistych przekonań oskarżonego
— podkreśliła sędzia.
Skrajność jego poglądów była niezależna od konkretnych uwarunkowań politycznych. Szukał on jakiegokolwiek wytłumaczenia dla swojego poczucia krzywdy. Brak jest dowodów na to, aby oskarżonemu towarzyszyły obsesyjne myśli dotyczące obiektu ataku - to jest Pawła Adamowicza. Biorąc powyższe pod uwagę wskazać trzeba, że zachowanie Stefana Wilmonta w sposób rażący odbiega od przyjętych wzorców postępowania. Z uwzględnieniem już tego, że każde zabójstwo jest naruszeniem takiego wzorca postępowania. Występuje tu bowiem element zemsty nie mający żadnego realnego uzasadnienia. To, co czyni decyzję dokonania zabójstwa przez Stefana Wilmonta szczególnie naganną to fakt, że Paweł Adamowicz nie miał z osobą oskarżonego, ani tym bardziej z jego wcześniejszym skazaniem nic wspólnego. (…) Był on przypadkową osobą, symbolizującą w umyśle oskarżonego pierwotne źródło krzywdy postrzegane przez niego, tj. wymiar sprawiedliwości w Gdańsku i Platformę Obywatelską. Był też, w mniemaniu oskarżonego, osobą znaczącą, której zabicie będzie spektakularnie głośne
— powiedziała sędzia Aleksandra Kaczmarek.
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/638502-sedzia-zamach-na-adamowicza-nie-byl-sprawa-polityczna