Za kilka dni rozpocznie się kalendarzowa wiosna. Choć kampania wyborcza oficjalnie się jeszcze nie rozpoczęła, to już powoli nabiera rumieńców. To dobry moment, aby spróbować ocenić, kto wygrał politycznie zimę.
Koniec inflacyjnego paliwa
Zacznę jednak od dzisiejszej informacji dot. inflacji. Ta jest słodko-gorzka. Z jednej strony wyniosła ona w lutym rdr rekordowe 18,4 proc., ale z drugiej strony eksperci przekonują, że od tego momentu ma już spadać. Pierwszego dnia marca wiceminister finansów Piotr Patkowski powiedział w Polsat News, że zaczęła się dezinflacja. Warto to zestawić z wypowiedziami polityków opozycji, w tym przypadku ze słowami Donalda Tuska, który na początku listopada mówił, że „nie ma też żadnego powodu, by Polska była wskazywana jako jedyny dziś kraj w UE, o którym się mówi, że inflacja będzie jeszcze rosła przez wiele miesięcy”. W tym przypadku okazało się, że tuskowe „wiele miesięcy”, to w rzeczywistości niecałe cztery miesiące. Choć dziś Platforma próbuje jeszcze okładać partię rządzącą tą inflacyjną maczugą, to na tym paliwie już daleko nie dojedzie. Być może w przyszłym miesiącu opozycja nie przejedzie na nim nawet kilometra.
Zima miała być końcem PiS-u
Tak jak nie dojechała zbyt daleko na węglu, którego miało zabraknąć, a Polacy w domach mieli umierać z zimna. Abstrahując od tego, że zima w tym roku była dość łaskawa, i to nie tylko dla Polski, ale w perspektywie wojny i zerwania przez wiele państw (w tym Polski) z rosyjskim surowcem, także dla całej Europy, to rząd po prostu ten węgiel „dowiózł”. Surowiec nie tylko został zapewniony, ale rząd stworzył mechanizm dopłat, który choć w części zrekompensował jego wysokie ceny. Jeżeli gdzieś tego węgla nie było, to w skali kraju musiały być to jednostkowe przypadki. Gdyby było inaczej, to bez wątpienia opozycja nie przestałaby tak szybko „grzać” tym tematem.
A przecież zima miała była końcem (kolejnym) obozu prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Ale te marzenia prysły już w… grudniu! Jak informowała Wirtualna Polska, lider PO na zamkniętym spotkaniu miał przyznać, że w kwestii węgla po prostu się pomylił.
Rząd, mimo wielu potknięć, węgiel ostatecznie dowiózł. Co więcej, zima dla PiS okazuje się wyjątkowo łaskawa. Dziś właściwie nikt o brakach węgla i innych surowcach opałowych nie mówi, a i sam Tusk na zamkniętym spotkaniu z dziennikarzami w grudniu przyznał, że »sprawa węgla nie będzie aż tak ważna«. Słowem: zaprzeczył własnym przewidywaniom z września ubiegłego roku
— pisał Michał Wróblewski z WP.
Ale opozycji w budowaniu narracji o zbliżającym się kataklizmie, nie pomagała również sytuacja w Europie. I choć rzeczywiście inflacja w Polsce biła kolejne rekordy, stopy procentowe szły do góry, to sytuacja była (i nadal jest) nieciekawa również u wielu naszych europejskich partnerów. I tu dzisiejsze dwa przykłady:
W Szwecji w ciągu ostatniego roku żywność podrożała o 21 proc., ceny jajek, mleka oraz masła o ponad 30 proc. Jest to największy wzrost cen podstawowych produktów od lat 50. w ujęciu rocznym - podał w środę Szwedzki Urząd Statystyczny (SCB)
— podała Polska Agencja Prasowa.
W Wielkiej Brytanii w supermarketach wprowadzono limit trzech pomidorów na klienta. W Holandii można kupić maksymalnie dwie papryki. W Niemczech klienci skarżą się na ceny ogórków, z kolei w Hiszpanii rolnicy patrolują w nocy pola przed złodziejami owoców i warzyw. Na Słowacji głośno jest o „kryzysie cebulowym”
— czytamy w innej depeszy nadanej przez PAP.
Czy w tych państwach również rządzi Prawo i Sprawiedliwość? Tylko najzagorzalsi sympatycy opozycji mogą wierzyć w zaklęcia padające z ust polityków, że wystarczy odsunąć PiS o władzy, a wszystko wróci do sytuacji sprzed 2015 r. Ale jak miałoby do tego dojść? Tusk żadnych recept na polepszenie sytuacji Polaków jak dotąd nie przedstawił. Te mamy poznać dopiero wtedy, gdy opozycji uda się pokonać PiS. Czyli Polacy mają po prostu kupić kota w worku.
Ale jeżeli weźmiemy na poważnie narrację opozycji o katastrofalnej sytuacji gospodarczej Polski, to trudno nie zadać pytania, czy w takim razie nie trzeba będzie ciąć kosztów, aby cały ten rzekomy bajzel po PiS-ie posprzątać. A jeżeli tak, to gdzie szukać oszczędności? W programach socjalnych, których Tusk obiecał nie ruszać? W zwijaniu projektów typu CPK? Pytań jest wiele, ale od Platformy, największej partii opozycyjnej, trudno otrzymać odpowiedź. Może któryś z jej liderów odpowie na pięć pytań Grzegorza Sroczyńskiego, które ten skierował do opozycji. Tam ten wątek jest podniesiony.
Jaka opozycja?
Ale trzeba też zadać sobie pytanie: jaka opozycja miałaby przejąć władzę po Kaczyńskim? Ta podzielona, skłócona, reaktywna i niemrawa? Dziś już wiemy, że Tusk poniósł porażkę, jeżeli chodzi o ideę zjednoczenia opozycji na jednej liście. To mu się nie udało. Nie wyklucza to jednak tego, że opozycja w przypadku niezdobycia przez PiS wystarczającej liczby mandatów, aby móc rządzić samodzielnie, nie będzie zdolna do stworzenia większościowego rządu. Ale co zaproponuje Polakom rząd od Zandberga po Kosiniaka-Kamysza? A nawet jeżeli do stworzenia większości nie będzie potrzeba Lewica, bo Tusk dogada się z Hołownią i ludowcami, to czy rząd złożony z trzech środowisk będzie stabilny? Czym się zajmie w pierwszej kolejności? Zemstą na „pisowcach” czy naprawą zrujnowanej rzekomo gospodarki? Jak w takim rządzie ułoży się współpraca Tuska i Hołowni?
Opozycja ma się nad czym zastanawiać, bo przecież rząd miał o wiele więcej problemów niż tylko węgiel czy inflacja, a jego notowania wciąż są wysokie, a przede wszystkim stabilne. A perspektywa przyciągnięcia wyborców, którzy odeszli od Zjednoczonej Prawicy, ale wciąż są skłoni na nią zagłosować, jest realna i może je tylko jeszcze polepszyć.
Wsparcie Ukrainy
I na koniec o wojnie. Naprawdę trudno pojąć, co miały na celu wszelkie próby uczynienia ze Zjednoczonej Prawicy środowiska prorosyjskiego, które na dodatek miało rzekomo zastanawiać się nad rozbiorem Ukrainy. Do kogo był kierowany ten absurdalny przekaz? Jakie korzyści miał przynieść Platformie? Czy intencją było tylko zaszkodzenie rządowi? Ale przecież nie mówimy tu nawet o szkodzie na naszym wewnętrznym politycznym poletku, ale o szkodzie na arenie międzynarodowej i to w momencie, gdy za naszą wschodnią granicą toczy się bestialska wojna. To coś więcej niż głupota.
Rząd w sprawie wojny na Ukrainie spisuje się wzorowo. To w dużej mierze dzięki Polsce na Ukrainę trafią czołgi Leopard (kilka sztuk już tam trafiło), a już niedługo, bo wszystko na to wskazuje, również myśliwce MiG-29. O tym, jak ważną rolę pełni Polska w tym wojennym okresie, piszą nie tylko eksperci w Polsce, ale także na świecie. Tego po prostu nie da się zanegować. Tak samo jak tego, że polska armia rośnie w siłę dzięki zakupom nowoczesnego sprzętu. Ale nie tylko.
Zima jest Kaczyńskiego
To wszystko nie znaczy, że rząd nie stoi przed poważnymi wyzwaniami. Że nie ma swoich wewnętrznych problemów. I że generalnie wszystko jest świetnie. Tak nie jest.
Pierwszą z brzegu sprawą są środki z KPO, co do których otrzymania nie ma w zasadzie żadnej pewności. Być może będzie tak, jak przekonuje część polityków Zjednoczonej Prawicy, że sprawa nie zostanie rozwiązania aż do wyborów. A jeżeli tak, to z pewnością będzie to kulą u nogi w czasie kampanii wyborczej. Otwartym pozostaje pytanie, czy rząd przedstawi w najbliższych miesiącach spójną i przekonującą wizję trzeciej kadencji. Choć już niemal czymś oczywistym jest, że zbliżająca się kampania będzie bazowała na skrajnych emocjach i będzie bardzo brutalna, to jestem przekonany, że bez przedstawiania Polkom propozycji na kolejne cztery lata będzie trudniej niż łatwiej.
Za pięć dni rozpocznie się kalendarzowa wiosna. I choć w polityce wszystko jest możliwe, to na dzień dzisiejszy można stwierdzić, że obóz Jarosława Kaczyńskiego tę zimę politycznie wygrał, choć miał paść w politycznym grobie. Jeżeli miałbym porównać te kilka miesięcy do meczu piłkarskiego, to bym powiedział, że był to brzydki, pełen fauli i gry w środku pola mecz. Sytuacje bramkowe choć były, to było ich niewiele. Typowy mecz na remis. Ale to obóz Zjednoczonej Prawicy strzelił gola na wagę zwycięstwa. Zima jest Kaczyńskiego.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/638430-oboz-jaroslawa-kaczynskiego-wygrywa-zime