„Sama postawa Polaków jeżeli chodzi o pomoc uchodźcom, przeczy temu, co mówi pani Ochojska. Dlatego europoseł uderzyła w Bogu ducha winne służby i nie dziwię się reakcji. Uważam, że jest to haniebne i tak być nie powinno” - mówi portalowi wPolityce.pl była szefowa KPRM, europoseł Beata Kempa.
wPolityce.pl: Czy wizyta dziennikarzy TVP w Parlamencie Europejskim, na spotkaniu grupy EKR ma związek z niedawnymi pozwami ze strony m.in. Platformy Obywatelskiej i jej lidera Donalda Tuska?
Beata Kempa, europosłanka PiS: Rzeczywiście, w PE gościmy dziennikarzy, wobec których wytaczane są dosyć ciężkie działa, zresztą w sposób nieuprawniony. Wobec dziennikarzy tych są wnioski o zabezpieczenie bądź nienadawanie materiałów stworzonych przez nich w ramach wolności słowa.
Materiały takie jak film „Nasz człowiek w Warszawie” zawierają same fakty, podawane także przez inne polskie media oraz media zagraniczne. Ponadto przedstawiono tam to, co zarejestrowały kamery w czasie, gdy Donald Tusk sprawował urząd premiera w Polsce, a następnie przewodniczącego Rady Europejskiej w Brukseli.
Chcieliśmy mocno zaznaczyć podczas tego posiedzenia EKR, że się z tym nie zgadzamy Dziennikarze TVP starali się naprawdę wiernie oddać obraz sytuacji. Nie było tam żadnej manipulacji, żadnego kłamstwa, jak to bywa, niestety w przypadku innych dziennikarzy, często szkalujących prawą stronę sceny politycznej, konserwatystów.
To duży protest przeciwko łamaniu wolności słowa przez partię, która chce za wszelką cenę dojść do władzy. Już straszy, już artykułuje swoje pierwsze działania „programowe”, czyli Cela Plus i likwidacja TVP Info.
To niebywałe i spotkało się z olbrzymim protestem i zdziwieniem także innych europosłów z innych krajów i chcemy, aby wybrzmiało to również w Parlamencie Europejskim.
Skoro dotykamy kwestii wolności słowa, to niezbyt rozważnie z tego pięknego prawa demokracji korzysta jedna z europosłanek opozycji Janina Ochojska. Jak skomentowałaby Pani „rewelacje” założycielki PAH na temat sytuacji na granicy polsko-białoruskiej?
To już niebywały skandal, gigantyczna próba szkalowania państwa polskiego poprzez szkalowanie jego najbardziej wiernych służb. Mówię tu oczywiście o służbie leśnej, całej rzeszy leśników, którzy dbają o to dziedzictwo narodowe, którym są lasy, w sposób wzorowy, będąc przykładem dla Europy i świata.
Bezprawnie zarzuca się im działania, które nigdy nie miały miejsca, związane z okrutnym losem migrantów. Musimy jednak wiedzieć, że trwa wojna na Ukrainie, ale na granicy polsko-białoruskiej mamy powiązaną z nią wojnę hybrydową. Wykorzystywanie tych osób sprowadzanych z dalekich krajów można przyrównać do przemytu ludzi, pozostawienia ich samym sobie.
Europoseł Ochojska próbuje przedstawiać tę sytuację w sposób, moim zdaniem, bardzo zmanipulowany, na forum Parlamentu Europejskiego. Być może chciałaby wywołać debatę, rezolucję przeciwko Polsce, wykorzystując nieprawdziwe informacje na temat sytuacji na granicy.
Jest to w mojej ocenie działanie przeciwko państwu polskiemu. Rzucanie tych oszczerstw na arenie międzynarodowej, nie pierwszy raz zresztą przez członków ugrupowania Koalicji Obywatelskiej - a zdarza się to także po stronie Lewicy - na forum PE, jest absolutnym skandalem. Jesteśmy krajem graniczącym z Ukrainą, gdzie toczą się brutalne działania wojenne, dlatego Kreml jest zainteresowany wywoływaniem przez różne swoje służby tego rodzaju nieprawdziwych informacji, powielaniem ich za granicą, a także przedstawianiem w złym świetle Polski jako kraju „niedemokratycznego” i źle traktującego uchodźców.
Tymczasem prawda jest inna - sam fakt, że naszą granicę przekroczyło 10 mln ukraińskich uchodźców i potrafiliśmy w sposób perfekcyjny zadbać o nich nie tylko od strony logistycznej, ale również tej formalnoprawnej. Sama postawa Polaków jeżeli chodzi o pomoc uchodźcom, przeczy temu, co mówi pani Ochojska. Dlatego europoseł uderzyła w Bogu ducha winne służby i nie dziwię się reakcji. Uważam, że jest to haniebne i tak być nie powinno.
Czy spodziewa się Pani, że europoseł Janina Ochojska poniesie jakieś konsekwencje swoich wypowiedzi, czy też będzie chroniona immunitetem PE?
Obecnie toczy się postępowanie. Myślę, że jeśli będzie wniosek o uchylenie immunitetu, to warto byłoby wówczas powiedzieć, że nie można zasłaniać się wieloletnim dorobkiem w zakresie pomocy humanitarnej.
Dziwię się zresztą, że pani Janina Ochojska ten dorobek rozmienia na drobne. Polityka jest brutalna, trzeba umieć w niej się poruszać. W tym zakresie myślę, że na pewno będzie jeszcze dyskusja na ten temat.
Skoro mowa o migrantach i uchodźcach, to wiem, że w Parlamencie Europejskim można było zobaczyć ostatnio dwie wystawy - pierwsza, z inicjatywy Janiny Ochojskiej, dotyczyła właśnie sytuacji na granicy z Białorusią, druga - z inicjatywy europoseł Beaty Mazurek i wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego, poświęcona była polskiej pomocy dla Ukrainy. Jaki jest odbiór tej wystawy, której inicjatorem była grupa EKR? Co chcieli Państwo przekazać Europie?
Przepiękna, bardzo dużych rozmiarów wystawa, która pokazała ogromny heroizm wszystkich służb: mundurowych, medycznych, Kościoła, ludzi świeckich i wszystkich ludzi dobrej woli, którzy w całym kraju nieśli pomoc. Są tam obrazki także z samej granicy.
Ta pomoc była nie tylko niezwykle skuteczna, ale również bardzo spontaniczna, niesiona przede wszystkim z potrzeby serca i zrozumienia dla tych, którzy uciekają przed bombami. Szczególnie dla dzieci, matek.
Przy okazji rozmawialiśmy z innymi europosłami także o tym, że również państwo w wymiarze instytucjonalnym stanęło na wysokości zadania. Przyjęta została bowiem ustawa o pomocy uchodźcom, za którą musiały iść środki z budżetu państwa. Trzeba tak naprawdę opowiedzieć Europie o tej pomocy w duchu wartości chrześcijańskich. I to właśnie powinny być wartości europejskie, a nie te, do których zmuszają nas różnego rodzaju lewackie czy liberalne ruchy.
Myślę, że warto pokazać tę wystawę właśnie w takim miejscu jak Parlament Europejski. Przeczy ona temu, co próbowała pokazać na swojej wystawie - zresztą dużo mniejszych rozmiarów - pani Janina Ochojska, która stara się uwypuklić tzw. pushbacki i zakłamać rzeczywistą sytuację na granicy, troskę służb o granicę Polski i UE. To kwestia naszego bezpieczeństwa.
Wystawa zorganizowana przez EKR, oczywiście w porozumieniu także z Sejmem Rzeczypospolitej Polskiej, pokazała prawdziwe oblicze, prawdziwy wymiar pomocy niesionej przez wszystkich Polaków - nie znam nikogo, kto w jakiś sposób nie przyczyniłby się do tego wsparcia dla Ukrainy.
Po roku możemy tę pomoc podsumować, ale ona oczywiście jest kontynuowana - również na miejscu, bo dziś potrzebne jest, aby ci, którzy pozostali w Ukrainie przetrwali tę zimę, która trwa tam nadal, ale również ten atak, tę okrutną wojnę. Wiemy, że jest coraz gorzej, ale Polacy nadal niosą tę pomoc także tym, którzy pozostali na miejscu.
Wojna trwa już ponad rok. Czy te kwestie związane z pomocą Ukrainie są wystarczająco silnie artykułowane na forum PE, czy też agendę zdominowały inne sprawy?
W zależności od rozwoju wydarzeń podnoszone są różne kwestie związane z wojną. Ostatnio szczególnie zależy nam na przedstawianiu problemu deportacji do Rosji ukraińskich dzieci. To ogromnie zły, hańbiący proceder, znany nam jeszcze z czasów niemieckiej, nazistowskiej okupacji, kiedy tak robiono z dziećmi polskimi, ale deportacje przeprowadzali także Sowieci. Dziś właśnie z tymi doświadczeniami historycznymi kojarzą nam się działania Rosjan wobec ukraińskich dzieci. Ta próba wynarodowienia państwa poprzez psychiczne okaleczanie najmłodszych, jest czymś, co zasługuje na absolutne potępienie.
Wczoraj były zresztą rozmowy na ten temat, w których uczestniczyłam z panem prof. Legutką, żebyśmy jako grupa podnieśli tę kwestię jeszcze bardziej wydatnie. Sytuacja dzieci ukraińskich wywożonych do Rosji była jedynie zaznaczona w jednej z dużych rezolucji we wrześniu ubiegłego roku, ale dziś sytuacja jest coraz bardziej alarmująca.
Tak naprawdę wybrzmiewają tutaj zdecydowanie bardziej debaty ideologiczne, debaty przeciwko Polsce, także kwestie energetyczne. Wciąż bowiem, mimo bardzo trudnej sytuacji w Europie i na świecie, w związku z zawirowaniami najpierw covidowymi, a następnie związanymi z wojną w Ukrainie, zagrożone jest bezpieczeństwo żywnościowe. A to wiąże się z kolejną, bardzo dużą falą migracji, która czeka nas szczególnie ze strony Afryki Subsaharyjskiej.
Wszystkie te okoliczności nie powstrzymują ideologów, głównie Fransa Timmermansa, żeby ciągnąć projekty idące w kierunku realizacji, bezprzytomnej i bezrozumnej, celów Fit for 55, które są naprawdę niezwykle groźne dla naszych gospodarek europejskich.
Niepokojące jest, że nie zwraca się uwagi na skutki wojny w zakresie bezpieczeństwa energetycznego, a mamy za to bardzo ideologiczne, bardzo lewackie rozwiązania.
Ideolodzy są albo odrealnieni i zupełnie nie rozumieją, że będzie to wpływać na obywateli ich państw narodowych, albo żyją w swojej bańce i zupełnie nie zwracają uwagi na to, że tak naprawdę prowadzą Europę do katastrofy. Można mieć cele i różne ideały, ale trzeba wiedzieć, jak je wdrażać i że są też sprzyjające bądź zupełnie niesprzyjające okoliczności. Tego zupełnie nie biorą pod uwagę. Kompletnie odrealnieni ludzie.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
- Rozm. JJ*
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/638329-kempa-polska-pomoc-dla-ukrainy-przeczy-slowom-ochojskiej