Wydawało się, że mecenas Roman Giertych przeszedł samego siebie, kiedy forsował teorię o rzekomych planach udziału polskiego rządu w rozbiorze Ukrainy. Teraz jednak zaszokował jeszcze bardziej teorią o zaproszeniu do MSZ amerykańskiego ambasadora Marka Brzezinskiego.
Ambasador i TVN
Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało wczoraj o zaproszeniu do resortu ambasadora USA w Polsce „w związku z działaniami jednej ze stacji telewizyjnych, będącej inwestorem na polskim rynku”.
MSZ uznaje, że potencjalne skutki tych działań są tożsame z celami wojny hybrydowej mającej na celu doprowadzenie do podziałów i napięć w polskim społeczeństwie
— podkreślił resort w komunikacie, dodając, że celem zaproszenia ambasadora jest poinformowanie go o „zaistniałej sytuacji i jej konsekwencjach w postaci osłabienia zdolności Rzeczypospolitej Polskiej do odstraszania potencjalnego przeciwnika i odporności na zagrożenia”.
Łatwo było domyślić się, że chodziło najprawdopodobniej o stację TVN i jej reportaż, z którego wynika, że Jan Paweł II nie tylko wiedział o przypadkach pedofilii w Kościele Katolickim, ale również chronił sprawców.
Jak niejednokrotnie podkreśla część komentatorów, historyków, polityków i publicystów, ostatnie ataki medialne na papieża Polaka w dużej części oparte są na materiałach komunistycznej bezpieki. Każe to wątpić w ich wiarygodność. Co więcej, nie można zapominać, że komunistyczne władze zostały zainstalowane w Polsce przez ZSRR, którego spadkobiercą jest dzisiejsza putinowska Rosja dokonująca potwornych zbrodni w Ukrainie. Komunistyczne władze i służby w istocie wysługiwały się więc Związkowi Sowieckiemu.
Warto zauważyć, że również wcześniejsze materiały TVN były, delikatnie mówiąc, wątpliwe. Wystarczy przypomnieć sobie chociażby to, jak stacja z Wiertniczej relacjonowała wydarzenia z granicy polsko-białoruskiej, zwłaszcza na początku.
CZYTAJ TAKŻE:
Giertych o „zemście za Bidena”
Choć nie wiadomo, co wydarzyło się podczas spotkania i jak przebiegła rozmowa, opozycja krzyczy już o skandalach i skłócaniu polski z USA. Niektórzy - tak jak mecenas Roman Giertych - zaczęli nawet tworzyć karkołomne teorie.
Adwokat od wczorajszego popołudnia wypuścił całą serię tweetów, w których sugerował, że zaproszenie ambasadora Stanów Zjednoczonych do resortu Spraw Zagranicznych było… zemstą za krótką rozmowę przewodniczącego PO Donalda Tuska z prezydentem USA Joe Bidenem podczas wizyty amerykańskiego przywódcy w Polsce.
No Biden, gdybyś ty się z Tuskiem nie spotykał, to byśmy ci ambasadora na dywanik nie wzywali. A tak masz za swoje
— napisał mecenas.
W wezwaniu ambasadora USA na dywanik temat TVN-u jest tylko pozorny. Chodzi o zemstę za zorganizowanie przez Marka Brzezińskiego spotkania Bidena z Tuskiem i odmowę zorganizowania takiego spotkania z Kaczyńskim. Oni narażają nasze fundamentalne bezpieczeństwo!
— dodał.
Skoro USA nas hybrydowo zaatakowało, to jaką mamy pewność, że tak liczne wojska amerykańskie w Polsce nie podejmą na przykład próby uprowadzenia nam Jarka? I będą go trzymać w Guantanamo?
— próbował wyzłośliwiać się dalej.
W komunikacie MSZ jest mowa o tym, że Amerykanie (z TVN-u) prowadzą wobec Polski działania hybrydowe. Czyli USA razem z Rosją i Białorusią poprzez TVN atakują rząd PiS, który broni wartości. A tak naprawdę kaczor oszalał z zazdrości, gdy Biden przyjął Tuska.
— pisał.
Proponuję uchwałę Sejmu potępiającą Bidena za spotkanie z Tuskiem i odmowę spotkania z Kaczyńskim. Ależ mu w pięty pójdzie! No i wyrzucenie Brzezińskiego
— silił się na ironię.
Były wicepremier posuwał się nawet do powielania fotomontaży:
Posłowie PiS proponują uchwałę o potępieniu spotkania Bidena z Tuskiem
Oraz fake newsów:
Nic nie powiedział - mruknął Kaczyński odprowadzając wzrokiem Prezydenta USA, który razem z ambasadorem Brzezińskim wchodził na spotkanie z Tuskiem. I Jarek dyszał żądzą zemsty
PiS naraża nasze relacje z USA wzywając na dywanik do MSZ ambasadora Marka Brzezińskiego. Pretekstem jest historyczny reportaż w TVN, lecz prawdziwą przyczyną jest chęć zemsty Kaczyńskiego za to, że Biden spotkał się z Tuskiem, a nie z nim
Myśleliście, że Kaczyński nie zemści się za te spotkanie?
Hasztagi Giertycha
Każdy wpis Giertych okraszał hasztagiem „ZemstaZaBidena”, powielanym później przez komentujących jego wpis. Często były to również hejterskie konta wspierające opozycję, niekiedy dość nieliczne pod względem liczby obserwujących. Mecenas był łaskaw pochwalić się, że hasztag znalazł się na 5. miejscu w trendach Twittera.
Polacy interpretują ruch PiS z wezwaniem ambasadora jako ZemstaZaBidena Dwie godziny po komunikacie MSZ temat tej zemsty na 5 miejscu w trendach Twitter. Wyprzedza ten temat tylko JPII (zrozumiałe w kontekście wezwania ambasadora) no i #TVPSzambo co też jest zrozumiałe
— napisał.
A jakby tego było mało, teorię Giertycha podchwycił Tomasz Wiejski, współpracownik Jana Pińskiego - naczelnego Wieści24 i dobrego znajomego byłego prezesa Ligi Polskich Rodzin.
Jest tak: - IPN wypuszcza kwity na JPII, dziennikarze je skrzętnie biorą, robią reportaż - PiS wie, że na takiego clickbaita dadzą się złowić - rozpoczyna się awantura w internetach, - Kaczyński każe wezwać Brzezińskiego, aby się zemścić na Bidenie za brak zaproszenia
To pokazuje jakimi są ludźmi, ich ambicje, i priorytety. Pokazują co jest dla nich ważne, i wyprowadzają wniosek, ze skoro oni, tacy genialni mogą o to się bić, to reszta ludzi musi mieć tak samo
Jak widać, część opozycji wciąż żyje krótkim spotkaniem Donalda Tuska z Joe Bidenem. Jest to jednocześnie smutne i zabawne. Bardzo boli ich fakt, że amerykański przywódca docenił Polskę.
CZYTAJ TAKŻE: Ambasador Stanów Zjednoczonych został zaproszony do polskiego MSZ „w związku z działaniami jednej ze stacji telewizyjnych”
aja/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/637712-zemsta-za-bidenaabsurdalne-teorie-giertycha-i-wiejskiego