Bezpartyjni Samorządowcy zamierzają wystartować w wyborach do Sejmu oraz do Senatu. To problem zwłaszcza dla opozycji, ponieważ podpisany Pakt Senacki ma szczególną siłę wówczas, gdy kandydaci opozycji konfrontuja się wyłącznie z przedstawicielami PiS-u.
Mamy potencjał, by wywrócić stolik, przy którym dzieli się Polskę na dwie zantagonizowane strony - PiS i PO/KO
— powiedział Dariusz Kacprzak, który koordynuje projekt Senat 2023.
„To decyzja fundamentalna”
Podjęliśmy jednogłośnie decyzję o naszym udziale w wyborach do Senatu. To decyzja fundamentalna, a teraz będziemy prowadzić szeroko zakrojone rozmowy i składać propozycje uczestnikom życia publicznego. Chcieliśmy wysłać sygnał, że jesteśmy zdeterminowani, a co za tym idzie, nasza propozycja spotka się z odzewem samorządowców, którzy czekali na taką ofertę spoza duopolu politycznego
— zaznaczył w rozmowie z portalem Interia Marcin Maranda, wiceprzewodniczący Bezpartyjnych Samorządowców.
Bezpartyjni Samorządowcy nie kryją rozgoryczenia tym, że nie rozmawiano z nimi ws. możliwości dołączenia do Paktu Senackiego.
Cezary Przybylski, jeden z liderów ruchu podkreśla, iż Bezpartyjni Samorządowcy nie są zarówno po stronie PiS-u, jak i PO.
Ani Platforma nie jest naszą siostrą, ani PiS naszym bratem. Stawiamy na program i możliwość jego realizacji, dlatego nie wykluczamy ewentualnej koalicji z żadnym ugrupowaniem
— zaznaczył Przybylski.
tkwl/interia.pl
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/637422-bezpartyjni-samorzadowcy-wystartuja-w-wyborach-do-senatu