„Pan ambasador Bagger wypowiada się jako przedstawiciel państwa niemieckiego. Niewątpliwie swoją wypowiedzią naruszył zasady obowiązujące w dyplomacji.” - mówi europoseł PiS prof. Zdzisław Krasnodębski w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Europosłowie PiS krytykują haniebną wystawę Ochojskiej: Dziś też trzeba pytać, czy ona jest pożytecznym idiotą, czy wspiera Putina
Europoseł Prawa i Sprawiedliwości komentuje kontrowersyjną wystawę, zorganizowaną w Parlamencie Europejskim przez polityk Platformy Obywatelskiej Janinę Ochojską, dotyczącą sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Profesor Krasnodębski rozważa przyczyny niezrozumienia przez Janinę Ochojską realiów skoordynowanych ataków hybrydowych ze wschodu.
Nie znam dokładnie stanu świadomości pani Janiny Ochojskiej, nigdy w życiu z nią nie rozmawiałem i chyba nie będę miał okazji. Obserwując jej działalność sadzę, że ta wystawa wynika z jej nieliczącego się z niczym, z żadnymi konsekwencjami abstrakcyjnego humanitaryzmu. Pani Ochojska jest od wielu lat znana z niesienia pomocy ludziom, które jej zdaniem pomocy potrzebują. Rozumie to jako swoje życiowe powołanie. Zapewne więc sądzi, że wszyscy głodni, cierpiący czy po prostu szukający lepszego życia powinni zostać wpuszczeni do Polski, do Europy. Powołuje się na prawo międzynarodowe, które stało się w epoce masowych migracji zupełnie anachroniczne, radykalnie je przy tym interpretując. Jakie miałoby to konsekwencje, dlaczego ci ludzie znaleźli się na granicy i jakie konsekwencje miałoby otwarcie granicy, to jej już nie interesuje. Pereat mundus…To rodzaj pseudo-religijnego fanatyzmu, typowego dla współczesnej radykalnej lewicy
— mówi prof. Krasnodębski.
Ta wystawa gra na emocjach obraza. Ciemny las, jak w bajkach braci Grimm i jacyś ludzie w lesie, jakieś buty, jakieś ślady ludzkiej bytności, nie wiadomo czyje. Nastrój tajemniczości i grozy. I sugestia, że dzieje się coś strasznego. A tym złym, czyhającym w tym lesie, są oczywiście funkcjonariusze państwa polskiego. Oczywiście wystawa zupełnie pomija kontekst rosyjsko-białoruskiego ataku hybrydowego. Kontekst, przyczyny i konsekwencje tego, co się dzieje zupełnie się nie liczą. Dobro Polski i Polaków również. Liczy się moralny imperatyw i emocje Janiny Ochojskiej
— dodaje europoseł PiS.
W nas atakującej, pełnej tupetu, niemieckiej gazecie Die Tageszeitung mówi się o ofiarach, o ludziach, którzy się znaleźli w pułapce. To prawda tylko, że ta pułapka jest po białoruskiej stronie. I w tę pułapkę, zastawiona przez Putina i Łukaszenkę, ci ludzie weszli sami, dobrowolnie, choć zwabieni. Być może po białoruskiej stronie dzieją się jakieś dramatyczne rzeczy, ale to nie Polska za nie odpowiada. Polska ma prawo chronić swoje terytorium i ma prawo nie zezwalać na nielegalne przekraczania swojej granicy. Jeśli ktoś rzeczywiście chciałaby pomóc owym ludziom w białoruskiej pułapce, to po pierwsze powinien w krajach, z których Putin i Łukaszenka importują tę „ludzką broń” prowadzić akcję uświadamiająca, naciskać na państwa, z których pochodzą ci ludzie, by się o nich zatroszczyły, wreszcie wywierać nacisk na reżim Łukaszenki, by zaprzestał tych praktyk, oraz wspierać opozycję białoruską, by dorowadziła do jego końca
— podkreśla.
Prof. Zdzisław Krasnodębski odpowiada także na pytania dotyczące złośliwych ataków ambasadora RFN i prasy niemieckiej na Polskę, jak również możliwości niemieckiej ingerencji w polską politykę przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi.
Niewątpliwie państwo niemieckie, politycy i elity mają bardzo silne interesy w Polsce. Od 1989 zawsze Niemcy ingerowały w polską politykę. Wpływ niemiecki na polską politykę był i jest duży – poprzez fundacje, przez inne organizacje pozarządowe, przez niemieckie media działające w Polsce, jak polski Newsweek, jak Fakt, Onet i wiele innych. Również poprzez poszczególne osoby, przyczyniające się do takiego rozwoju wypadków, jakie Niemcy chętnie by w Polsce widzieli. Przypuszczam, że obecnie większość z nich chciałaby zwycięstwa polskiej opozycji, bo wówczas byłoby Niemcom jako państwu łatwiej uzgadniać czy też realizować swoje interesy w Polsce. Czasy, w których Donald Tusk był premierem, to były idealne czasy z niemieckiego punktu widzenia. Trudno więc się dziwić, że chcieliby, żeby wróciły. Więc pewnie tak, ingerencja będzie, ale na ile ta ingerencja może sięgać, na ile będzie skuteczna? To zależy od nas samych
— zaznacza polityk PiS.
Dodałbym też, że Niemcy są zróżnicowani i powinniśmy o tym pamiętać. Czym innym są wypowiedzi mediów, które mają swoje zabarwienia ideowe a czym innym są wypowiedzi polityków i one także zależą, od ich orientacji politycznej. To, co pisze jakaś gazeta czy jakiś mało znany dziennikarz, to niekoniecznie musi być istotne. Czasami przypisujemy zbyt dużo wagi do niektórych tekstów czy wypowiedzi. Oczywiście co innego ambasador Thomas Bagger. On wypowiada się jako przedstawiciel państwa niemieckiego. Niewątpliwie swoją wypowiedzią naruszył zasady obowiązujące w dyplomacji. Myślę, że problem w relacjach polsko-niemieckich jest taki, że Niemcy mają bardzo duże środki wpływu w Polsce, a Polska ma bardzo znikome środki wpływania na Niemców czy informowanie społeczeństwa niemieckiego. Ta asymetria to pozostałość pierwszych lat transformacji. Trzeba ją zmniejszyć
— kontynuuje.
Z Niemcami dzielą nas dzisiaj duże różnice interesów. Musimy o tym otwarcie mówić. I my – Prawo i Sprawiedliwość – o tym mówimy. W przeciwieństwie do opozycji nie boimy się bronić polskich interesów. Ale to nie znaczy, czy nie można po drugiej znaleźć polityków, którzy gotowi są o tych różnicach poważnie rozmawiać i którzy wykazują zrozumienie dla niektórych przynajmniej naszych postulatów. Jako przykład podam, że rozmawiałem z wypływowym europosłem jednej z niemieckich partii rządzącej i on akurat mówił o relacjach polsko-niemieckich bardzo racjonalnie. Wyraził też daleko idący sceptycyzm co to tego, czy opozycja rzeczywiście wygra w Polsce wybory. Ze zrozumieniem mówił o naszych oczekiwaniach co do reparacji. Tacy racjonalni politycy także istnieją po stronie niemieckiej
— podsumowuje prof. Krasnodębski.
CZYTAJ TEŻ:
pn
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/637392-tylko-u-nas-prof-krasnodebski-niemcy-od-zawsze-ingerowaly
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.