O rozstrzygnięcie dylematu, czy mieszkanie jest prawem, czy towarem, pokusił się założyciel, były lider, a od niedawna znów członek Nowoczesnej, Ryszard Petru w rozmowie z Radiem Wrocław.
Mieszkanie - prawo czy towar?
Na pytanie czy postulaty w rodzaju „Mieszkanie prawem, nie towarem” i propozycje takie jak zapowiadany przez przewodniczącego PO Donalda Tuska kredyt 0% na pierwsze lokum, są realne, Petru odpowiedział:
Ja mam do tego trochę inne podejście. Mianowicie uważam, że mieszkanie jest towarem i trzeba je kupić.
Były szef Nowoczesnej zwrócił uwagę, że nie tylko w Polsce, ale i w wielu krajach Europy Zachodniej wiele osób nie kupuje własnego mieszkania, tylko wynajmuje.
Trzeba powiedzieć sobie tak, że mieszkanie w dużym mieście jest olbrzymim wydatkiem. Stąd też inną formułą nabycia go jest często kredyt
— wskazał.
Petru zwrócił uwagę, że obecnie, z uwagi na zbyt wysoką inflację, stopy procentowe są wysokie. Zdaniem rozmówcy Radia Wrocław, „powinny być wyższe po to, by w przyszłości były bardzo niskie, tak aby można było spokojnie znowu móc zaciągnąć kredyt”.
[Mieszkanie] to jest normalny towar rynkowy, który może być wspierany w jakiejś tam formie przez państwo. Kiedyś była taka forma wsparcia: ulga kredytowa, ulga budowlana, ulga remontowa
— ocenił Ryszard Petru, zaznaczając, że nie jest zwolennikiem interwencji państwa, które obniżałyby cenę kredytów, ponieważ w latach dwutysięcznych to właśnie tego rodzaju działania miały doprowadzić do kryzysu Lehman Brothers.
Były niskie stopy, za dużo kredytów, ludzie nie kupowali mieszkań, ceny wzrosły, a potem jak wzrosły ceny kredytów, no to okazało się, że bardzo wiele osób nie było w stanie oddać
— powiedział.
„Trzeba albo zapracować, albo wziąć kredyt”
Ja jestem zwolennikiem stanowiska, że mieszkanie jest towarem i że trzeba na to albo zapracować, albo wziąć kredyt
— wskazał.
Rozmówca Radia Wrocław dodał, że państwo mogłoby natomiast wspierać budownictwo, aby nie było „takiej zmienności cyklu”.
Dwa lata temu był szał budowlany i wszystko się budowało, a teraz deweloperzy przestali budować. Dlaczego? Bo mało kto jest w stanie dzisiaj wziąć kredyt, bo zbyt wysokie są również kryteria otrzymania kredytu
— ocenił.
Zdaniem Petru, wszystko przez to, że NBP zbyt późno podniósł stopy procentowe.
Pomysł opozycji na wybory
Pytany o swój powrót do Nowoczesnej, podkreślił, że jest członkiem tej partii, ale „nieaktywnym” i obecnie jest raczej ekonomistą, który interesuje się polityką czy komentuje ją, lecz w niej nie uczestniczy. Nie wie także do końca, jaka w tej chwili jest pozycja Nowoczesnej w Koalicji Obywatelskiej.
Odpowiedział także na pytania o współpracę między Polską 2050 a PSL. Czy to obecne „narzeczeństwo” może zaowocować w przyszłości „małżeństwem”?
Na pewno może być małżeństwo na okres wyborów. Nie sądzę, aby to było małżeństwo na długie lata, bo PSL już nie raz takie małżeństwa na okres wyborów zawierał, a po wyborach one się w ten czy w innej formie rozpadały. Natomiast jest to jakby w pewnym sensie logiczne, no bo Polska 2050, jednak w tych kwestiach światopoglądowych, jest bardzo konserwatywna, a w kwestiach gospodarczych wydaje mi się, że bliżej im jednak do tego socjalnego podejścia PSL-u, niż mojego liberalnego
— stwierdził.
Zakładałbym, że jest wielce prawdopodobne, że oni razem pójdą do wyborów, nie będą chcieli się łączyć w szerszą listą koalicyjną, bo, jak rozumiem, po to to zrobili, żeby nie robić tej wielkiej koalicji na opozycji
— dodał.
Odnosząc się do Paktu Senackiego, ocenił, że jest to skuteczny pomysł jeżeli chodzi o listy do izby wyższej.
Tylko to są inne wybory, jak wiemy. To są wybory większościowe, tak, czyli wygrany bierze wszystko. To jest bardzo dobre rozwiązanie. Oczywiście wiemy tylko, że się dogadali co do zasady, nie ma jeszcze konkretnych kandydatów do konkretnych okręgów. Ale co do zasady, to uważam, że to świetne rozwiązanie, bardzo skuteczne. Pokazały to poprzednie wybory
— stwierdził Ryszard Petru.
Były szef Nowoczesnej wyraził przy tym obawę, że różnice światopoglądowe mogą uniemożliwić siłom opozycyjnym budowę szerokiej koalicji.
Ludzie nie oczekują od Senatu tworzenia rządu, a od Sejmu oczekują tworzenia rządu, czyli od takiej szerokiej listy oczekiwaliby jakiegoś spójnego w miarę programu i wydaje mi się, że dzisiaj jest to bardzo mało prawdopodobne, żeby to się mogło wydarzyć po stronie opozycyjnej
— podkreślił.
Czyżby Ryszard Petru chciał wrócić do łask swojego mentora Leszka Balcerowicza? Wszak propozycje PO nie spotkały się z entuzjazmem byłego prezesa NBP, który jest autorytetem dla wielu polityków tego ugrupowania.
CZYTAJ TAKŻE:
aja/Radio Wrocław
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/637391-jest-i-on-petru-komentuje-propozycje-tuska-i-lewicy