W opracowaniu do wpisu na listę sankcyjną jest kilkaset osób stojących za białoruskim wymiarem „sprawiedliwości” - podkreślił w poniedziałek wiceszef MSWiA Maciej Wąsik. Jak dodał, jeżeli działania reżimu w Mińsku będą eskalowały, „jesteśmy w stanie zamknąć okno Białorusi”.
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji w Polsat News był pytany m.in. o wyroki białoruskich sądów wobec tamtejszej opozycji oraz działaczy polskiej mniejszości.
Zdecydowane działania
Jak zaznaczył, nie można pozwolić, aby za wschodnią granicą Polski dojrzewał reżim, który realizuje plany prezydenta Rosji Władimira Putina.
Dlatego działamy dosyć ostro wobec Białorusi. Nie zawahamy się użyć następnych narzędzi, które są już przygotowane
— powiedział.
Dopytywany, co to za narzędzia, Wąsik odparł, że „w opracowaniu jest kilkaset osób do wpisu do listy sankcyjnej”. Jak wyjaśnił, to osoby, które stoją za białoruskim wymiarem - w cudzysłowie - sprawiedliwości, w tym za wyrokiem wobec dziennikarza i aktywisty polskiej mniejszości na Białorusi Andrzeja Poczobuta.
Na prowadzoną przez MSWiA listę sankcyjną wpisywani są ci, którzy wspierają - bezpośrednio lub pośrednio - rosyjską agresję na Ukrainę, a także naruszenia praw człowieka i represje w Rosji i na Białorusi. Obecnie wpisanych na listę, a tym samym objętych sankcjami jest blisko 80 osób lub firm. W lutym, po skazaniu Poczobuta przez białoruski sąd na osiem lat więzienia, szef MSWiA Mariusz Kamiński polecił służbom przygotowanie wniosków o wpisanie na listę kolejnych osób związanych z reżimem Alaksandra Łukaszenki odpowiedzialnych za represje wobec Polaków na Białorusi.
Wiceszef MSWiA podkreślił, że poza listą są także inne instrumenty. Zwrócił uwagę, że zarówno dla białoruskiej gospodarki, jak i dla poparcia dla Łukaszenki ważne są przejścia graniczne z Polską.
Jeżeli będzie eskalowała ta sytuacja, jesteśmy w stanie zamknąć okno Białorusi. Białoruś dla nas jest małym lufcikiem, a Polska dla Białorusi jest oknem na świat
— powiedział. Dodał, że będzie można pójść „w drugą stronę”, jeśli Mińsk udowodni, że mu na tym zależy.
10 lutego - dwa dni po skazaniu przez białoruski sąd Andrzeja Poczobuta - Polska zawiesiła do odwołania ruch na polsko-białoruskim drogowym przejściu granicznym w Bobrownikach w woj. podlaskim.
Zagrywki reżimu
Reżim białoruski 18 lutego wprowadził z kolei ograniczenia, przez które polscy przewoźnicy nie mogą korzystać z przejść granicznych na odcinku granicy Białorusi z Litwą i Łotwą. Ich pojazdy odprawiane są tylko na przejściu granicznym Kukuryki - Kozłowicze z terminalem w Koroszczynie.
W odpowiedzi Polska ograniczyła przejazd przez przejście w Kukurykach. Ruch towarowy jest tam otwarty wyłącznie dla pojazdów zarejestrowanych w państwach członkowskich Unii Europejskiej oraz EFTA (Szwajcarii, Islandii, Norwegii i Liechtensteinie). Przewoźnicy spoza tych państw - w tym przewoźnicy białoruscy - mogą przejeżdżać z Polski na Białoruś i z Białorusi do Polski tylko przez Litwę i Łotwę.
Oprócz przejścia w Kukurykach na granicy Polski z Białorusią działa jeszcze jedno drogowe przejście w Terespolu, na którym odbywa się ruch osobowy. Tam nie wprowadzono nowych ograniczeń. Działają także przejścia kolejowe.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/637127-wasik-nie-zawahamy-sie-uzyc-nastepnych-narzedzi-ws-minska