Tak jak 30-letnia kobieta z Pszczyny nie zmarła z winy PiS, tylko z winy błędu lekarzy, tak i dramatyczne samobójstwo chłopca nie było efektem działań „pisowskich dziennikarzy” ale ogromną krzywdą jaką mu wyrządzono. Ale opozycja nie przepuści żadnego tematu, nie odpuści żadnej tragedii, gdy jest okazja do zaatakowania obozu niepodległościowego.
Czy dziennikarz, który opisał sprawę pedofila z PO, ujawnił za dużo na temat ofiary zwyrodnialca? Być może, tym zajmują się specjaliści. Ale przypisywanie mu winy za śmierć chłopca ma inne uzasadnienie niż opisywanie sprawy - redaktor Duklanowski przede wszystkim przedstawił materiały oskarżajace Tomasza Grodzkiego o korupcję, a mafia liberałów w Polsce nie wybacza. Nie ma większego ciosu niż przypisanie człowiekowi śmierci dziecka.
Ale psy zostały spuszczone z łańcucha - dziesiątki internautów nienawidzących PiS uznało, że za śmiercią dziecka stoi dziennikarz ze Szczecina. Bez poznania sprawy, bez sądu, bez wiedzy o patologii, jaka spotkała niewinnego chłopca, wystarczyło że jedno następuje po drugim, to znaczy że musi być skutkiem tego. Post hoc ergo propter hoc (łac. po tym, więc wskutek tego)- podstawowy błąd myślowy, stary jak świat i oczywisty jak kulistość Ziemi.
Zapanował jednak duch linczu, kolektywne myślenie antypisowców, którzy w czasie przygotowań do pogrzebu chłopca wiedzą najlepiej kto przyczynił się do jego samobójstwa. Nie wiedzą o dziesiątkach dramatów, rozmów, zaniedbań w sprawie, ale poczuli krew, że mogą mentalnie wyrzygać się na ludzi, których nie lubią, więc ogary poszły w las. I oto horda komentatorów typu Tomasz Lis czy Kataryna wydają wyrok - wyście winni! Kto ma czelność komentować czy zabierać głos w sprawie pedofila z PO, po którego zbrodni dziecko cierpiało aż postanowiło - niejeden raz - targnąć się na swoje życie, więc ten kto coś powie na ten temat, ale nie oskarży PiSu i „pisowców” ten jest winny, współwinny, może być zwyzywany i zmieszany z błotem.
Cóż to stoi za ich prawem do linczu? Wiedza? Fakty? Wyrok sądu? Raport z jakiegoś śledztwa? Nie - to poczucie moralnej wyższości, nienawiść do „pisowskich dziennikarzy”, oto w XXI wieku dokument upoważniający do chłosty.
Ale spójrzmy na chronologię. Posłanka o 20.50 informuje o pogrzebie. Tusk o 7.31 wzywa do „rozliczenia PiS za wszystkie tragedie”. I zaczyna się lincz. Może to znowu błędne myślenie post hoc ergo propter hoc? A pamiętacie jak Tusk nagle wyczytał z podręcznika profesora Roszkowskiego, że jest tam sianie pogardy dla dzieci poczętych metodą In Vitro? Nic takiego nie było - ale lincz się zaczął. O kobiecie z Pszczyny też wydawał swój uliczny wyrok. Tam gdzie jest pożar nienawiści, zawsze kręci się przypadkowy przechodzień Donald Tusk. Wcale a wcale nie mamy prawa uważać, że to on jest podpalaczem. Prawda?
A masy niech wierzą, że to jakiś spontaniczny gniew ludu.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/636987-obrzydliwa-jest-ta-gra-smiercia-ofiary-pedofila-z-po