Władysław Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia - liderzy Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz Polski 2050 - przedstawili „listę spraw do załatwienia w następnej kadencji parlamentarnej”. Wśród priorytetów, przewidzianych do załatwienia w ciągu pierwszych stu dni wskazano „przywrócenie stanu prawnego w kwestii możliwości przerywania ciąży do stanu sprzed wyroku Trybunału Konstytucyjnego z października 2020 r. oraz rozpisanie referendum w tej sprawie.”
Mówiąc krótki - zdaniem Kosiniaka-Kamysza i Hołowni o tym, czy w Polsce w majestacie prawa będą zabijane najbardziej bezbronne dzieci, zdecydować ma ogół społeczeństwa:
To pomysł najgorszy z możliwych. Najgorszy. Bo jego prawdziwym celem jest nie tylko „zalegalizowanie” aborcji (w istocie żadne prawo nie zmieni faktu, że to zabójstwo), ale i uwikłanie całego narodu w ten straszny proceder. Miliony mają formalnie i czynnie przekroczyć zasadniczą tę granicę, która dzieli ochronę życia od akceptacji aborcji. Miliony mają przejść na stronę Zła. A politycy umyją ręce w geście Piłata.
Jeśli panowie Kosiniak-Kamysz oraz Hołownia nie mają problemu z procederem aborcji, to niech sami zagłosują w parlamencie za zabijaniem. Nie ma potrzeby, by wciągali w to nas wszystkich, czy też większość narodu. Niech nie szukają wspólników, niech biorą to na swoje sumienie. Niech złożą projekt, podpiszą się pod nim, i podniosą rękę głosująca „za”. Niech idą z tą decyzją przez życie, a później dalej. Niech towarzyszy im i w snach, i na jawie.
Powszechne referendum w sprawie zniesienia ochrony dzieci nienarodzonych jest pomysłem koszmarnym. Bo tak naprawdę jedynymi uprawnionymi do głosowania w tej sprawie są dzieci nienarodzone, którym groziła aborcja, albo które zostały poddane tej „procedurze”. Niestety, ogromna większość z nich nie żyje.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/636946-jesli-poslowie-chca-zabijac-dzieci-niech-biora-to-siebie