„Podjęliśmy działania energiczne i szybkie. To było potrzebne. Jeśli ktoś chce to nazwać ‘postawieniem wszystkiego na jedną kartę’, to też celne określenie” - tak wsparcie dla Ukrainy podsumował we wspólnym programie TVP Info i Polskiego Radia „W otwarte karty” prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Odniósł się do hasła „za naszą i waszą wolność”
Chodziło także o nasze interesy, o zagrożenie Polski. (…) Uznaliśmy, że trzeba uczynić wszytsko, by Ukraina nie upadła. (…) Wzięliśmy się za to od pierwszego dnia, już w nocy, zaraz po otrzymanu wiadomości, że wojska rosyjskie ruszyły na Kijów
— mówił prezes PiS.
Postawa Niemiec
„Bild” poinformował o rozmowach, w których postawiono ultimatum Wołodymorwi Zełenskiemu. Według tych doniesień, jeśli ukraińska kontrofensywa się nie powiedzie, państwa zachodnie będą chciały, by Kijów zawarł pokój.
Europa zareagowała w sposób zróżnicowany. Są kraje - Niemcy sa tu przykładem - stawały na współpracę z Rosją. To stara bismarckowska tradycja, by uzyskwiać dominację w Europie poprzez współpracę z Rosją
— powiedział Jarosław Kaczyński.
Tyle że przez ostatnie lata i dziesięciolecia służyła budowie Rosji, chociaż (…) widać było, że jest zdolna do łamania reguł, które powinny funkcjonować w cywilizowanym świeci i osiągała dzięki temu bardzo poważne zasilenie, które służyło zbrojeniom i stabilizacji w Rosji
— przypomniał.
Rosji trudno było zaatakować Ukrainę, kiedy płynęła przez nią ropa dla Europy. (…) Bez tej inwestycji [Nord Stream - przyp. red.] rosyjska agresja na Ukrainę byłaby praktycznie niemożliwa
— zauważył.
Stawianie jakichkolwiek warunków Ukrainie to przedsięwzięcie na korzyść Rosji
— dodał.
Odzyskanie tego [Donbasu - przyp. red.] to warunek uczciwych negocjacji. (…) Trzeba będzie to chyba jednak ręką zbrojną odzyskiwać
— powiedział Jarosław Kaczyński.
Słowa Thomasa Baggera
Prezes PiS odniósł się również do krytycznych uwag ambasadora Niemiec Thomasa Baggera nt. polskiej polityki i płacenia za rosyjską energię.
Zaczynaliśmy od sytuacji rozpoczętej przez PRL - nie było żadnej alternatywy. Siły postkomunistyczne (…) miały władzę przez znaczną większość czasu
— podkreślił Jarosław Kaczyński.
Trzeba pamiętać, że takie decyzje jak budowa gazoportu, podobnie jak wznowienie sprawy rurociągu [z Norwegii] to była nasza decyzja. Wcześniejsze decyzje były bardzo lubiane w Niemczech. To trzeba przypomnieć panu ambasadorowi
— zaznaczył.
Gdyby od początku rządziły w Polsce siły patriotyczne (…), to i tak musiałoby to jakiś czas potrwać. Pan ambasador przechodzi nad tym do porządku dziennego. Zakłamuje się w bardzo nieładny sposób i zastanawiam się czy po tej naszej rozmowie nie będzie interweniował. Ale nic to nie pomoże, my będziemy mówili prawdę o postawie Niemiec i będziemy naciskali, by Niemcy tę postawę zmieniły i zwiększyły dostawy - to byłoby poważne wsparcie dla Ukrainy
— podsumował prezes PiS.
Wizyta Bidena
Jarosław Kaczyński wskazał, co było priorytetem i efektach wizyty prezydenta Bidena w Polsce.
Pozycja [Polski] wzrosła, opinia o Polsce się poprawiła. Mamy opinię jak w czasach „Solidarności”, kiedy o Polsce mówiło się dużo i to trzeba wykorzystać. My to wykorzystujemy
— powiedział prezes PiS.
To wzmacnia Ukrainę, ale też naszą pozycję. (…) Kupujemy duże ilości bardzo groźnej broni. Chcemy odstraszyć od ataku na nas, a gdyby ten atak nastąpił, to się skutecznie obronić
— zaznaczył.
On [Biden - przyp. red.] przywiózł tutaj ciekawe koncepcje, (…) przedstawił je w różnych rozmowach i wydają mi się bardzo zwarte i pokazujące naprawdę dobrą perspektywę nowej architektury bezpieczeństwa w tej części Europy z ważną rolą Polski. (…) Powinniśmy się zbroić, jeśli chcemy w tym przedsięwzięciu odegrać ważną rolę
— podkreślił Jarosław Kaczyński.
Polityka Niemiec
Prezes PiS wskazał również na charakter polityki Berlina.
Obok tej wojny, mamy jasno, wprost formułowany plan jednoczenia Europy nie jako federacji, ale jako w dużej mierze scentralizowanego państwa pod wodzą niemiecką
— powiedział.
To byłaby utrata niepodległości. Ta niepodległość byłaby tylko incydentem. (…) Efekt byłby taki, że Polska byłaby krajem biednym, nieliczącym się, okradanym. To było formułowane w niemieckich doktrynach już dawno. (…) My nie chcemy być daleko za Niemcami, chcemy dojść do ich poziomu, nie chcemy być małym krajem, chcemy się liczyć. (…) Jesteśmy dużym narodem z trudną, ale bardzo piękną historią. (…) Bylibyśmy dużo pewniejsi sukcesu, gdyby nie siły totalnej opozycji, które pracują na korzyść sił, które doprowadziłyby do takiej sytuacji Polski
— mówił prezes PiS.
gah/TVP Info/Polskie Radio
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/636635-prezes-pis-do-baggera-zaklamuje-sie-w-nieladny-sposob