„To zadziwiająca sprawa, że TSUE postąpił w ten sposób w tak delikatnej, wrażliwej materii, która kształtowana jest przez dziesięciolecia, a nawet przez wieki, że swoimi kompetencjami wchodzi we wrażliwość narodu i tożsamość kulturową Polaków. Bo las dla Polaka jest tym, czym morze dla Anglika. Bo Polacy żyją z lasu, z lasem, dla lasu” – mówi portalowi wPolityce.pl Paweł Sałek, doradca prezydenta RP Andrzeja Dudy ds. ochrony środowiska i polityki klimatycznej.
wPolityce.pl: Co oznacza dla Polski wyrok TSUE w sprawie polskich lasów?
Paweł Sałek: Mamy do czynienia z tym, że TSUE wydał wyrok w kwestii związanej z polskimi lasami. Problem jest taki, że w 2016 r. tzw. Kodeks dobrych praktyk leśnych został wprowadzony do ustawy o lasach, a później – wskutek przymusu ze strony KE – Kodeks dobrych praktyk leśnych musiał być przesunięty do ustawy o ochronie przyrody.
Wyjaśniając, należy podkreślić, że polska gospodarka leśna jest powiązana bardzo mocno z kwestiami ochrony przyrody. Nasz model leśnictwa i ochrony przyrody jest kompletnie inny niż w całej Europie.
Komisja została zmotywowana przez organizacje pozarządowe do tego, aby skarżyć kwestię gospodarki leśnej w Polsce. A proszę zauważyć, że przez 20 lat, odkąd w 2004 r. wstąpiliśmy do Unii Europejskiej, ta sfera leśnictwa i ochrony przyrody nie była dotykana.
W wyroku tym, mówiąc o tym, że nie realizujemy wymogów dyrektywy siedliskowej i ptasiej, dział „leśnictwo”, który jest działem pozatraktatowym, jest zmieniany niezgodnie z traktatem.
I teraz jest tak, że wyrok TSUE został wydany bez opinii rzecznika, mimo iż zwyczajowo taka opinia jest, a także bez wysłuchania stron. To zadziwiająca sprawa, że TSUE postąpił w ten sposób w tak delikatnej, wrażliwej materii, która kształtowana jest przez dziesięciolecia, a nawet przez wieki. Trybunał swoimi kompetencjami wchodzi we wrażliwość narodu i tożsamość kulturową Polaków. Bo las dla Polaka jest tym, czym morze dla Anglika. Bo Polacy żyją z lasu, z lasem, dla lasu.
Problem polega na tym, że zarzuca się nam, że źle prowadzimy ochronę przyrody w momencie, gdy właśnie nasza gospodarka leśna i polski model zrównoważonej, wielofunkcyjnej i długofalowej gospodarki leśnej potrafi utrzymać i potrafi kształtować szalenie ważną w dzisiejszych czasach bioróżnorodność, zachowując gatunki roślin, grzybów i zwierząt w formie dziko żyjącej.
Rzeczywiście, dotychczas instytucje unijne, jeśli chodzi o Polskę, zajmowały się głównie „praworządnością”, sytuacją osób LGBT czy dostępem do aborcji. Skąd ta ingerencja w taką dziedzinę jak leśnictwo?
Teraz mamy sytuację, gdy poprzez zapisy związane z ochroną przyrody dochodzi do utraty sterowności dla leśnictwa i przyrody w Polsce. A leśnictwo to dziedzina związana w Polsce z ochroną przyrody, ponieważ użytkowanie przyrody daje ochronę bioróżnorodności. A rdzeniem ochrony przyrody w Polsce jest właśnie ekosystem leśny, zarządzany przez Lasy Państwowe.
I teraz państwo cały czas w kolejnych elementach środowiskowych traci suwerenność, sterowność nad swoimi przypisanymi właściwościami. Jednocześnie w mediach społecznościowych narzuca się narrację, że społeczeństwo nie ma wpływu na gospodarkę leśną, a leśnicy wycinają lasy. A przecież chodzi o to, że jeśli już drzewostan jest dojrzały, to należy użyć drewna jako materiału ekologicznego, a także magazynu dwutlenku węgla. Podkreślić należy, że dostęp do lasów jest w Polsce powszechny, otwarty. Grzyby, jagody, runo leśne czy zioła można zbierać bezpłatnie, a cała bioróżnorodność jest kształtowana przez rozumną, popartą dowodami naukowymi gospodarkę leśną. Co widać w praktyce.
I dzisiaj występuje zagrożenie dla funkcjonowania 1/3 kraju – bo tyle zajmują lasy. Mając na względzie – dla przykładu - dyskutowane obecnie w UE rozporządzenie o monitoringu lasów, które będzie zbrojnym ramieniem KE do wpływania na państwa członkowskie w zakresie prowadzenia gospodarki leśnej.
Czy organizacjom zajmującym się ochroną przyrody, które mogłyby kwestionować w sądach plany urządzania lasów, rzeczywiście zależy na ekologii? Na ile chodzi im o ochronę przyrody, a na ile o różnego rodzaju kwestie ideologiczne?
Nazywam je organizacjami pozarządowymi, nie dodaję słowa „ekologiczne” – świadomie. Tutaj jest poważny problem, bo ci na Zachodzie, którzy utracili swoje zasoby przyrodnicze, dzisiaj pouczają nas o tym, jak mamy chronić swoją przyrodę, podczas gdy mamy ją zachowaną w bardzo dobrej kondycji.
Nawet, jeśli w gospodarce leśnej zdarzą się jakieś błędy, przeoczenia, pomyłki, to jeżeli chodzi o całokształt, nie zmienia to postaci rzeczy, która wygląda dobrze. Zawsze może się zdarzyć pomyłka – np. ktoś wytnie drzewo z dziuplą albo dokona innych niewłaściwych działań, ale jeśli spojrzymy na całość kraju, to polski model ochrony przyrody, leśnictwa i łowiectwa niewątpliwie zasługuje na pochwałę.
Co może z tym zrobić polskie państwo? Jakie ma instrumenty?
Obecnie jestem w trakcie lektury wyroku TSUE, który został opublikowany dzisiaj, i pojawia się pytanie, czy jest środek odwoławczy od tego wyroku. Chodzi o kwestię planów urządzania lasów, czyli dokumentu, który kształtuje gospodarkę leśną i ochronę przyrody w sposób długofalowy, zaplanowany i realizowany w sposób rozumny.
W ramach tego wyroku trzeba będzie natomiast konsultować plany urządzania lasu z tymi, którzy się zgłoszą. Na terenie całego kraju może więc dojść do blokady ustalania planów urządzania lasów. Oznacza to zupełny paraliż nadleśnictw i Lasów Państwowych.
Na ile to brukselska biurokracja urzędnicza, a na ile kolejna próba wzięcia Polski „pod but”?
Każdy może ocenić sytuację i wyrobić sobie własne zdanie na ten temat. Wystarczy spojrzeć, co dzieje się wokół KPO, gospodarki leśnej, zmiany traktatów, prowadzącej do przesunięcia leśnictwa do obszaru kompetencji mieszanych. Poprzez akty niższego rzędu mamy do czynienia ze zmianą traktatów, a w kontekście tego, co dzieje się w PE, możemy mówić o zmianie Traktatu Lizbońskiego. Leśnictwo jak na razie jest obszarem wyłączonym z kompetencji mieszanych i przypisanych do państwa członkowskiego.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Rozm. JJ
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/636625-salek-tsue-wchodzi-w-nasza-wrazliwosc-i-tozsamosc-kulturowa