Radosław Sikorski poskarżył się w mediach społecznościowych na działania polskich służb. We wpisie uderzającym w Macieja Wąsika pisał o „recydywie nadużycia władzy”. Wiceszef MSWiA ostro skomentował wywody europosła, który po kilku godzinach skasował swój wpis.
Sikorski próbuje uderzyć w wiceszefa MSWiA
Radosław Sikorski opublikował w mediach społecznościowych wpis, w którym krytykował rzekome działania wiceministra spraw wewnętrznych i administracji. Europoseł nawiązał do kontroli przez CBA jego oświadczeń majątkowych w związku z informacjami holenderskiego dziennika ws. pieniędzy z ZEA.
Panie ministrze Wąsik, czy to Pan kazał pięcioro funkcjonariuszom CBA obstawiać moją kamienicę celem wręczenia mi pisma tylko po to aby zdążyć do wieczornych Wiadomości TVP z informacją o politycznie motywowanej kontroli? Przestrzegam, że to recydywa nadużycia władzy
— napisał europoseł KO (pisownia wpisu oryginalna).
Celna riposta Wąsika
Europoseł opozycji doczekał się odpowiedzi na swój wywód. Wiceminister Maciej Wąsik przypomniał mu nie tylko o tym, że on nie nadzoruje CBA ale też o tym, że kamienicę wpisuje się do oświadczenia majątkowego.
Proszę nie oceniać swoją miarą, a poza tym 1) pięciorgu, a nie pięcioro, 2) należy wpisać kamienicę do oświadczenia majątkowego 3) gdyby się Pan bardziej interesował sprawami polskimi, a nie ZEA wiedziałby pan, że nadzoruję Straż Pożarną, a nie CBA. Od 2019 roku
— wskazał wiceszef MSWiA.
Radosław Sikorski skasował swój wpis.
Zadziałało i usunął
— dodał Maciej Wąsik.
Pieniądze Sikorskiego z ZEA
Przypomnijmy, że holenderski dziennik „NRC” poinformował, iż eurodeputowany PO Radosław Sikorski otrzymuje rocznie 100 tys. dolarów z ZEA.
Jego zachowanie podczas głosowań w połączeniu z płatnościami budzi podejrzenia
— twierdzą rozmówcy dziennikarzy gazety. Dziennik wylicza przypadki, w których polityk PO zajmował stanowisko przychylne Emiratom oraz ich najbliższemu sojusznikowi w regionie – Arabii Saudyjskiej.
Gazeta przypomniał, że kontakty między europejskimi politykami, a zagranicznymi państwami są pod lupą po tym, gdy wyszedł na jaw skandal łapówkarski w Parlamencie Europejskim.
„NRC” sprecyzowała, że Sikorski otrzymuje od ZEA 100 tys. dolarów rocznie za doradztwo przy konferencji Sir Bani Yas.
Konferencja została utworzona przez Emiraty nieco ponad 10 lat temu jako sposób na prowadzenie międzynarodowej dyplomacji za pomocą „miękkiej siły”
— czytamy w dzienniku. Gazeta zaznacza, że konferencja (ma obecnie formę stałej instytucji) ma charakter zamknięty.
Prasa nie jest mile widziana, wszystko odbywa się w tajemnicy
— podkreśla „NRC”.
We wszystkich sprawach dotyczących tych krajów głosowałem zgodnie z zaleceniami mojego ugrupowania politycznego
— wyjaśniał gazecie polski eurodeputowany. Sikorski jest członkiem Europejskiej Partii Ludowej (EPP).
Z kolei belgijski dziennik „De Staandard” podał, iż europoseł PO Radosław Sikorski otrzymał pół miliona dolarów ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Korupcja. Europoseł Sikorski milczał w sprawie pieniędzy z Emiratów
— tak zatytułował swój tekst poświęcony polskiemu politykowi belgijski dziennik.
„De Staandard” wskazał, że Parlament Europejski jest podatny na wpływy autokratycznych reżimów.
Zjednoczone Emiraty Arabskie mają grono przyjaciół. Jej najbardziej znanym członkiem jest Radosław Sikorski, były minister spraw zagranicznych Polski
— napisał belgijski dziennik.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wkt/PAP/TT
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/636434-sikorski-probowal-dogryzc-wasikowi-tego-sie-nie-spodziewal