Rafał Trzaskowski pochwalił się w mediach społecznościowych, że po tygodniu przeczytał wywiad, którego Jarosław Kaczyński udzielił tygodnikowi „Sieci”. Po lekturze napisał list otwarty do prezesa PiS, w którym usiłował na wszelkie sposoby przykryć swój wkład w powstanie zaleceń, które znalazły się w raporcie C40 Cities, a które zamierza wprowadzać w Warszawie, o czym sam otwarcie mówił na swojej imprezie Campus Polska Przyszłości. W związku z tym całą winę postanowił zrzucić na Prawo i Sprawiedliwość i Jarosława Kaczyńskiego, stawiając zarzut nienawiści wobec wolności: „Pana wizja świata, to nic innego jak próba podporządkowania Panu całego państwa zgodnie z zasadą „państwo to JA-rosław” - drwił Trzaskowski.
Mniej mięsa, nabiału i podróży
Włodarze blisko 100 miast, w tym Warszawy, podpisali się pod raportem C40 Cities, w którym przedstawiono rekomendacje, mające służyć przeciwdziałaniu kryzysowi klimatycznemu.
Według rekomendacji należy zmniejszyć posiadanie samochodów osobistych w miastach, znacząco wydłużyć okres ich użytkowania wydajność materiałową. 28 proc. aut osobistych miałoby do 2030 roku zniknąć z ulic miast, zaś do 2050 redukcja wynosiłaby 39 proc.
Redukcja posiadania nowych ubrań miałaby osiągnąć 39 proc. do 2030 roku, zaś do 2050 byłoby to już 66 proc.
Tak samo sytuacja wygląda w raporcie w obszarze żywienia. Twórcy rekomendacji zalecają zmniejszenie spożycia kalorii, nabiału i mięsa - docelowo, w dłuższym terminie najlepiej do zera. Redukcja naszej diety miałaby osiągnąć rozmiary 36 proc. do 2030 roku, zaś do 2050 roku, już 60 proc.
Władze m.st. Warszawy, jak podaje stołeczne biuro prasowe, przychylnie odnoszą się do proponowanych zmian i ograniczeń. Podkreślono, że uczestnictwo w projekcie Cities40 ułatwia realizację polityki klimatycznej i redukcji gazów cieplarnianych o 40 proc., co jest celem władz miasta do 2030 roku.
Kiedy sprawa wyszła na jaw, w sieci zawrzało, a politycy zwrócili się do Trzaskowskiego, by ten odniósł się do rekomendacji. Reakcja prezydenta Warszawy była nerwowa, a zamiast odpowiedzi tylko kpiny i atak na Prawo i Sprawiedliwość.
CZYTAJ TAKŻE:
Jarosław Kaczyński: To wielkie szaleństwo
Sprawę wprowadzenia ograniczeń skomentował w rozmowie z tygodnikiem „Sieci” prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jak podkreślił, „objawia się nam wielkie szaleństwo”.
Mogę zapewnić czytelników tygodnika „Sieci”, że nasza formacja będzie broniła prawa do wyboru stylu życia, sposobu odżywiania się, normalności. Chcę to mocno podkreślić: my jesteśmy za wolnością, nie chcemy sztucznych ograniczeń w imię jakichś ideologii. Od nas Polacy nigdy nie usłyszą, że mają ograniczyć jedzenie mięsa, picie mleka, że mają obowiązek zmienić samochód na elektryczny albo nosić dwie koszule czy sukienki. Swoją drogą, z tych projektów wynika, że każdy mógłby zjeść rocznie maksymalnie 16 kg mięsa. To mniej niż w czasie stanu wojennego i mniej niż później dostawali pracownicy umysłowi, bo na kartkach od Jaruzelskiego było po 2,5 kg na miesiąc, czyli 30 kg rocznie
— mówił Jarosław Kaczyński.
Odrzucamy projekty, które firmuje prezydent Warszawy, pan Rafał Trzaskowski, zakładające takie kuriozalne ograniczenia, jak np. spożycia mięsa i nabiału
— wskazał prezes PiS w rozmowie z tygodnikiem „Sieci”.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Trzaskowski o „nienawiści do wolności”
Po tygodniu od publikacji rozmowy na łamach tygodnika „Sieci”, Rafał Trzaskowski pochwalił się w mediach społecznościowych, że w końcu zapoznał się z opinią Jarosława Kaczyńskiego i postanowił napisać list otwarty do prezesa PiS.
W swoim wywodzie prezydent Warszawy stwierdził, że „próba wmówienia Polakom, że moja wygrana w wyborach może skutkować wprowadzeniem kartek na mięso jest absurdalna”.
Równie dobrze Pan i Pana formacja moglibyście próbować wmówić Polakom, że w rządzonej przeze mnie Warszawie mięso będzie dostępne tylko w tłusty czwartek, że Żoliborz zmieni nazwę na C-40, a w przedszkolach tej dzielnicy będzie dostępny tylko jarmuż i kalarepka. Nabiał będzie można kupić tylko na hasło „nie cierpię PiSu”, a za noszenie nowych ubrań będzie kara ciężkich robót przy pieleniu miejskich grządek…
— drwił polityk PO.
Na tym jednak nie poprzestał. W dalszej części swojego listu Trzaskowski oświadczył, że „toczy się spór o wolności”, której - według polityka PO - Jarosław Kaczyński jest „największym wrogiem”.
Pańska, powtarzana ciągle teza, jakoby Prawo i Sprawiedliwość była formacją broniącą polskiej wolności to największe kłamstwo polskiej polityki po 1989 roku, a przedstawianie Pana jako człowieka wolności, człowieka dającego Polakom prawo wolnego wyboru to największa manipulacja w dziejach. Równie dobrze można by powiedzieć, że Wiesław Gomułka był człowiekiem solidarności, a Edward Gierek człowiekiem wolności gospodarczej
— wyzłośliwiał się Trzaskowski dodając, że Jarosław Kaczyński „nienawidzi wolności”, chce ograniczać Polaków i narzucać „swoje - jedynie słuszne - rozwiązania”.
Pana wizja świata, to nic innego jak próba podporządkowania Panu całego państwa zgodnie z zasadą „państwo to JA-rosław”
— oświadczył prezydent Warszawy dodając, że „skrót PiS wcale nie oznacza prawa i sprawiedliwości, tylko wdrażany w imię tych dwóch wartości Paraliż i Strach”.
Zdaniem Trzaskowskiego „filozofia” rządów PiS zakłada „totalną ingerencję Państwa w życie Polaków”, a rzeczywista motywacją jest „chorobliwa wręcz niechęć do wolności”.
Totalny brak wiary w ludzi i ich wybory, a na koniec silne przekonanie, że jest Pan najmądrzejszy, przekonany o własnej nieomylności i słuszności swoich racji. Bo Pana życiowe doświadczenia i wybory są tak niebywale bogate…
— kpił.
Trzaskowski nie zapomniał też o rzekomym ograniczaniu mediów, upaństwawianiu wszystkiego, ograniczaniu działalności samorządów, prokuratury i „zawłaszczaniu” władzy sądowniczej.
Zamiast wzmacniać w Polakach przekonanie o naszym potencjale i możliwościach, bazuje Pan na kompleksach i pogłębia historyczne rany wynikające, najpierw z zaborów, a potem z lat komuny i podporządkowania ZSRR. Właśnie dlatego tak wielu Polaków dostrzega w Panu umiłowanie do tamtych czasów
— przekonywał Trzaskowski, dodając, że Jarosław Kaczyński „funduje nam szczucie na kobiety, gejów, organizacje pozarządowe, nauczycieli czy lekarzy-rezydentów”. Polityk PO stwierdził również, że prezes PiS „gardzi ludźmi wolnymi, ale szanuje konformistów, ludzi bez kręgosłupa i wiedzy - specjalistów znających się wyłącznie na topornej propagandzie, tworzących sitwę partyjnych kolegów i zatrudnianych przez nich pociotków”.
Wolność według Trzaskowskiego
Kiedy Trzaskowski skończył swój pełen jadu i nienawiści wywód wymierzony w prezesa PiS, postanowił przedstawić samego siebie i PO jako formację, która jak nikt inny ceni wolność.
Rozumiemy, że dalsza eksploatacja naszej planety w taki, jak dotychczas sposób i w takim, jak dotychczas tempie, jest cięciem gałęzi, na której wszyscy siedzimy. Wiemy też, że musimy uporać się z problemem, jaki generuje dalsza emisja spalin, zwłaszcza w dużych miastach, jak wpływa to na jakość powietrza, którym wszyscy oddychamy. Wierzymy jednak w siłę działań edukacyjnych, wierzymy w to, że ludzie są racjonalni. A decyzje pozostawiamy właśnie w ich rękach
— napisał polityk PO.
Trzaskowski oświadczył też, że Jarosław Kaczyński „przegra, bo kłamstwo zawsze przegrywa z prawdą”.
Czyż nie na tym opiera się zresztą cała koncepcja chrześcijaństwa? Na zwycięstwie światła z ciemnością, zwycięstwie prawdy z kłamstwem? Czyż to nie kolejny paradoks, że mieniąc się głównym obrońcą chrześcijaństwa całą swoją koncepcję rządów opiera Pan na kłamstwie i manipulacji?
— drwił Trzaskowski, po czym stwierdził - cytując Wojciecha Młynarskiego - że „Polacy są jak leszczyna”.
Wygląda na to, że Rafał Trzaskowski niezbyt dokładnie zapoznał się z tym, co Jarosław Kaczyński miał do powiedzenia w wywiadzie, którego udzielił tygodnikowi „Sieci”. Polityk PO w swoim wywodzie sprowadza wolność głównie do kwestii ochrony klimatu, ale jego partyjni koledzy i koleżanki nie raz już ujawnili prawdziwy program PO, który z wolność zbyt wiele wspólnego nie ma. Nie wspominając już o szkodzeniu polskiej racji stanu.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
wkt/FB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/636089-c40-cities-to-wolnosc-trzaskowski-atakuje-prezesa-pis