Sądzę, że każdy kto rozumie wagę wydarzeń dziś przechodzących wokół Polski i w samej Polsce, z zainteresowaniem przeczyta wywiad z prezydentem Andrzejem Dudą w najnowszym tygodniku „Sieci”, dostępnym w wydaniu elektronicznym i w kioskach.
Znajdziemy w nim ciekawą analizę wizyty prezydenta Joe Bidena w Polsce, poznamy ocenę sytuacji po roku wojny. Do tych wątków jeszcze wrócę. Rozmówca „Sieci” wysyła jednak w tej rozmowie trzy ważne komunikaty polityczne, związane z sytuacją wewnętrzną. Choć oczywiście, trudno dziś oddzielać sprawy krajowe od zagranicznych, polityczne od ekonomicznych.
Pieniądze z KPO będą - ale raczej po wyborach. ZP musi (wy)grać bez nich
Po pierwsze, słychać ogromny sceptycyzm prezydenta co do możliwości porozumienia z Brukselą. Głowa państwa wskazuje obszernie na głębokie, ideowe podłoże konfliktu.
Trzeba na to spojrzeć w kontekście sporu między obozem liberalno-lewicowym, który rządzi w znacznej części Europy i ma przewagę w instytucjach europejskich, a siłami centroprawicowymi w poszczególnych krajach, które rosną w siłę. Liberalna lewica wpadła w panikę, że straci dominującą pozycję. Nazwijmy to w końcu po imieniu. Oni widzą, że w Polsce, dużym kraju członkowskim, jest partia konserwatywna, która rządzi już ósmy rok i robi to skutecznie. Podnosi ludziom poziom życia, dba o gospodarkę, która się rozwija mimo kryzysu, działa sprawnie, nie ma problemów korupcyjnych, jest prężna i radzi sobie nawet w obliczu zagrożenia, była w stanie fizycznie obronić granicę Polski. Dlaczego więc ze wszystkich sił chcą obalenia tej władzy? Bo to jest wzorzec.
Sam spór o organizację wymiaru sprawiedliwości jest sztuczny.
Proszę popatrzeć, co jest zapisane w traktacie o Unii Europejskiej: kwestia ustroju wymiaru sprawiedliwości jest sprawą wewnętrzną państwa członkowskiego. Czyli KE nie ma prawa ingerowania w ten obszar. I dobrze o tym wie, więc posuwa się do wyszukiwania różnych kruczków prawnych i karkołomnych interpretacji, by tylko wykazać, że jednak może na to wpływać. Na tej zasadzie musielibyśmy uznać, że może się wtrącać w każdą dziedzinę życia, a tak nie jest i traktaty mówią o tym bardzo jasno.
A zatem, podkreśla prezydent:
Zjednoczona Prawica nie powinna uzależniać swojej strategii politycznej od decyzji KE, bo ta ma swoje cele. Pieniądze zostaną Polsce wypłacone: prędzej czy później.
Można to rozumieć w ten sposób, że w ocenie prezydenta - choć podkreślam, że to już moje słowa - obóz rządzący musi przyjąć do wiadomości konieczność wygrania wyborów bez odblokowania KPO, bo blokady mają właśnie charakter polityczny, są obliczone na zmianę władzy w Polsce.
Ustawa o Sądzie Najwyższym byłaby złamaniem słowa danego nominowanym sędziom
Drugi komunikat dotyczy ustawy o Sądzie Najwyższym. Z rozmowy wynika bardzo krytyczna jej ocena przez prezydenta. Dużo ostrzejsza niż w momencie kierowania jej do Trybunału Konstytucyjnego.
Chciałbym, żeby obóz Zjednoczonej Prawicy czy ugrupowania, które chcą silnej Polski, a które mają profil konserwatywny (myślę, że wciąż duża część naszego społeczeństwa takiej właśnie polityki oczekuje), mogły rządzić w przyszłości z podniesioną głową, mówiąc: zawsze dotrzymywaliśmy słowa
— mówi Andrzej Duda w „Sieci”. Dopytywany, co to oznacza, doprecyzowuje:
Jeżeli młodzi ludzie idą na studia prawnicze, kończą aplikację sędziowską w zaufaniu do państwa, następnie zgłaszają się na wolne stanowiska sędziowskie, są na nie wybierani przez Krajową Radę Sądownictwa, otrzymują nominację od Prezydenta RP, składają ślubowanie, to nie można ich nagle wpychać w jakąś weryfikację. Nie wolno ich stawiać pod ścianą, straszyć, że jeśli nie będą grzeczni i odpowiednio ukierunkowani politycznie, to mogą przestać być sędziami.
Może okaże się, że jakiś zły prezydent ich nominował i wcale nie są sędziami? Niezawisłość polega na tym, że przy wydawaniu wyroków nikt nie ma prawa sędziemu powiedzieć, co ma robić, a czego nie. Takie decyzje sędzia musi podejmować zgodnie z prawem, wiedzą, doświadczeniem życiowym i wewnętrznym poczuciem sprawiedliwości i uczciwości. Bez żadnych nacisków. I ma być na tyle mocny, by oprzeć się ewentualnym naciskom.
I jeszcze mocne słowa:
Możemy uznać, że do żądania testu bezstronności sędziego jest uprawniona strona postępowania. To konstytucja gwarantuje każdemu obywatelowi rozpatrzenie sprawy przed niezawisłym i bezstronnym sądem. Ale po co innym sędziom takie uprawnienia? To był krok w kierunku anarchii, realizacji żądzy zemsty przez jakichś chorych z nienawiści ludzi ze środowiska sędziowskiego.
Rozumiem te słowa jako stwierdzenie, że ustawa o SN jest w ocenie prezydenta nie do przyjęcia. Czy zatem TK nie może jej zaakceptować? Chyba tylko w sytuacji - wnioskuję - gdyby znalazł sposób na takie jej doprecyzowanie interpretacją, że opisane ryzyka zostałyby zminimalizowane. Ale też - patrz punkt pierwszy - prezydent wolałby chyba temat KPO do wyborów odłożyć niż dziś iść na wątpliwe w jego ocenie kompromisy.
Jest życzliwość wobec Zjednoczonej Prawicy, ale otwarte wsparcie w kampanii raczej się nie pojawi
Pytamy prezydenta czy wesprze Zjednoczoną Prawicę w kampanii. Odpowiada tak:
Ja bym bardzo chciał realizować swój program, bardzo mi na tym zależy.
Dopytujemy:
To inaczej – czy realizacja pańskiego programu byłaby możliwa, gdyby do władzy w Polsce doszła obecna opozycja?
Byłoby to raczej trudne, biorąc pod uwagę, że był to program, który w znacznej mierze opierał się na zaprzeczeniu tego, co obecna opozycja robiła, gdy była obozem rządzącym. Wygrałem wybory w 2015 r. dlatego, że mówiłem, iż będę robił inaczej, że zacznę dbać o ludzi, czego oni nie robili.
Można za to spodziewać się aktywności prezydenta na rzecz udziału w wyborach.
Mam tylko jedną, wielką prośbę do moich rodaków. Padam im jako prezydent do nóg i proszę: idźcie do wyborów. Zróbcie przynajmniej taką frekwencję, jaka była w ostatnich wyborach prezydenckich.
— stwierdza.
Z tej wymiany zdań można wyczytać jaką formułę udziału w kampanii wyborczej wybierze prezydent. Będzie działanie na rzecz udziału w głosowaniu, będzie życzliwość wobec obozu rządzącego, wynikająca z podobnego programu, ale na bezpośrednie wsparcie nie powinien on chyba liczyć.
Polecam lekturę całej rozmowy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/636067-prezydent-wysyla-w-sieci-trzy-wazne-polityczne-komunikaty